Wpis z mikrobloga

Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, no ale już teraz chyba nie ma szans, by wywalić Konfederację pod próg... Tak więc kilka słów podsumowania.

Myślałem, że jak Konfederacja wejdzie, to będę czuć jakąś ogromną satysfakcję, a jednak jej nie czuję - radość z ogromnego sukcesu Korwina została zadeptana pisowską większością. Zapowiadają się kolejne cztery lata samodzielnych rządów pisu, rozwalania kraju, rozdawnictwa, przekupywania wyborców ich własnymi pieniędzmi i całkowitego olewania opozycji. A to wszystko wsparte ciągnącą się propagandą pisowską w TVP.

Jasne, są też w tym wszystkim jakieś plusy. Wreszcie telewizja, tfu, publiczna, będzie musiała pokazywać Konfederację. Subwencja dla Konfederacji będzie wynosiła jakieś 5 milionów rocznie, więc jest szansa na dalszy rozwój. No i sejm bez Korwina i Brauna byłby bardzo smutnym i ponurym miejscem.

Polska została naprowadzona na socjalistyczne tory, z których ciężko będzie zawrócić. Być może nie będzie to możliwe przez następne kilkadziesiąt lat - pis uruchomił rozdawniczą machinę, a ktokolwiek podniesie rękę na 500+ będzie skończony.

Bardzo szkoda również Mentzena, bo prawdopodobnie nie wejdzie, a wejdzie Krzysztof Tuduj, wykakstrowany z charyzmy i zdolności płynnego mówienia.

Pyrrusowe zwycięstwo.

To nie tak miało być.

#konfederacja #4konserwy #polityka #wybory
  • 9
@Hedage: nie przesadzaj, Konfa zyskała naprawdę dużo porównując z poprzednimi wyborami i sondażami, które trzymały ją na progu lub pod.

Że PiS będzie rządził wiadomo było od dawna. Co akurat mi nie przeszkadza :) bo nie jestem zwolennikiem darwinizmu społecznego.

Sejm będzie ciekawy, ostatni taki z SLD i UPR był ze dwadzieścia lat temu i już się cieszę na te starcia na trybunie sejmowej.

Konfederacja może się trzymać skraju prawego skrzydła