Wpis z mikrobloga

Taka ciekawostka dla ludzi, którzy proponują cenzusy wykształcenia. Kończyłem sobie politologię na dobrej uczelni i na moim roku byli:
- aktywny członek Ruchu Narodowego
- zatwardziały komunista-trockista
- pisior
- korwinista
- lewicowiec z wyborczej
- ziomek z Nowoczesnej
- ja, centrysta

Wszyscy mamy te same dyplomy, to samo wykształcenie, możemy usiąść przy piwie i dobrze się dogadywać, ale jak przychodzi do głosowania, to każdy stawia krzyżyk gdzie indziej. W szerszych statystykach owszem - wykształcenie ma pewne znaczenie, ale czy jesteście pewni, że po wprowadzeniu tego cenzusu wyjdzie na wasze?
#polityka #wybory #truestory
  • 14
@Kordian_ziom: nadal uważam, że cenzus wykształcenia miałby sens (nawet gdyby nie wyeliminował różnych niepożądanych ugrupowań, to na pewno by je osłabił), gdyby nie jeden drobny szczegół: obecnie dzięki prywatnym uczelniom klasy C dyplom magistra idzie kupić za kilka tysięcy złotych płaconych ratalnie przez pięć lat. Wystarczy tylko płacić, od czasu do czasu się pokazać i wykazać, że jest się idiotą umiarkowanym, a nie totalnym.
@Kordian_ziom: Poza tym, bardziej praktyczne jest oparcie siły głosu o odprowadzoną kwotę podatków, pomniejszoną o pobrane świadczenia. Im bardziej ktoś się do tego grajdoła dokłada, tym większy powinien mieć wpływ na jego kierunek.
@haes82: Yep, dzisiejsze dyplomy tak naprawdę niewiele znaczą w dużej mierze, a ich wartościowanie to już za daleko posunięta ingerencja.

@Avil: To było tylko tak napisane, nie chodziło mi o te konkretne wybory.

@GaiusBaltar: @ImperatorPL: No tak, ale kierowałem mojego posta głównie do osób, które myślą, że mogą odciąć dowolnie i każdego od głosowania, co jednak nie jest takie proste, bo wymagałoby jakiejś krzyżówki cenzusów. Poza tym jak
wszak poruszamy się po irracjonalnym polu gry, po sferze ideologii, wybieramy wartości


@Kordian_ziom: pełna zgoda. Dlatego moim skromnym zdaniem wybory lokalne powinny być w takim układzie dla wszystkich, a samorządy mieć dużą autonomię - ważne zwłaszcza przy drażliwych kwestiach tzw. światopoglądowych. Natomiast nie sądzę, żeby ogół wykształconych ludzi przez swój wybór po raz drugi wysyłał państwo w kierunku wschodnim
@ImperatorPL: Można by to rozwiązać jeszcze inaczej - sejm zostawić jakim jest, a zrobić z senatu izbę o ważniejszej niż dziś pozycji i z jakimiś cenzusami wyborczymi, coby ograniczyć wpływ, ekhm, plebsu na wybór. Miałem dyskusję na zajęciach o takich możliwościach i zawsze udawało nam się znaleźć dość istotne minusy wszelkich ograniczeń, to jest strasznie trudna sprawa. A poza tym znajdź mi rząd, który postanowi coś takiego zrobić, to by była
@Kordian_ziom: wiadomo, że przy obecnych uwarunkowaniach międzynarodowych to czysta abstrakcja. Pomysł z Senatem też dobry, wszak zresztą jakimś odbiciem takiego myślenia jest wyższa granica biernego prawa wyborczego. Szkoda, że za tym nie idą kompetencje Senatu
@ImperatorPL: U nas jest w mentalności silna ludowość, dlatego te odwołania do woli ludu i "demokratycznych mechanizmów większości" się tak przebijają, a Senat tradycyjnie był tą izbą bogatszą, wyższą itd. Trzeba by strasznie dużo się nakombinować, żeby mu zwiększyć kompetencje (francuski model byłby spoko - zwiększyć autonomię samorządów i dać ich reprezentantów do Senatu).