Wpis z mikrobloga

#madki #p0lka

Całe nastoletnie życie żyłem sądząc że zajęcia domowe są ciężka praca wykonywana przez moją matkę. Z tego powodu jak widziałem te wszystkie dni matki / dni kobiet to zawsze łączyłem się z nimi w zrozumieniu i respekcie za ich ciężka pracę.

Do czasu gdy nie zamieszkałem sam.

W tym momencie dorobiłem się w końcu apartamentu dwu pokojowego. Cały dzień robi się syf którego nie sprzątam. Do pracy wychodzę o 8:00 wstaje o 6stej w do 7 mam czyste mieszkanie. Wkładam jajka i parówki ect. Aby się gotowaly, w tym czasie wkładam pranie na godzinę. Ściele łóżko, zbieram śmieci z mieszkania i wkładam do worka który zostawiam pod drzwiami, odkurzam mieszkanie szybko i zwinnie, zbieram wszystkie brudne naczynia i zabieram je do kuchni. Wkładam wysuszone naczynia że wczoraj do szuflad i myje te dzisiejsze. Szykuje talerz i nakładam jedzenie + kawke. I zostawiam żeby sobie ostygło troche. Potem szoruje garnki które odkładam i myje blat kuchenny + w salonie + w pokoju biurko + stół jadalny, upewniając się że nic nie spadnie na ziemię.

6:45 : Następnie zasiadam do jedzenia które jest już w perfekcyjnej temperaturze i sobie na spokojnie jem przez ok 15. Min

7:00 naczynia odkładam do zlewu, i idę kupe + prysznic włosy perfumy zęby itp.

7:35 ubieram się w ciuchy które przygotowałem sobie wieczorem wyciągam pranie z pralki zakładam zakładam buty i wychodze o 8am z workiem śmieci które wyrzucam codziennie rano.

Po pracy wracam do czystego domu i gotuje sobie objadek.

W soboty lub niedzielę myje łazienkę i porządnie mopuje podłogę zmieniam pościele / ręczniki itp. Chce też podkreślić że nie codziennie trzeba odkurzać i nie codziennie trzeba robić pranie , dla tego ten scenariusz jest najbardziej dramatyczny a i tak jest kierwa czas na to.

Mieszkanie można posprzątać w godzine, wystarczy szybkim krokiem wszystko robić a nie dreptać sobie po mieszkanku przełączając kanały i siedzieć na telefonie.

Tak więc morał jest taki; sprzątanie mieszkania i gotowanie to pestka, wystarczy sie nie #!$%@?. Jak by każda #p0lka sprzątała mieszkanie tak jak byś to robić w hotelarstwie , czyli na czas, to mieszkanie było by czyste po godzinie. Odkładasz bombelka do spania na godzinę i w tym czasie możesz załatwić wszystkie problemy dnia.

  • 70
  • Odpowiedz
  • 1
@Paula_pi XDDDDDD prosze Cie :D z dzieckiem nie ma problemu. Kladziesz spac kaszojada i jestes w stanie ogarnac cale mieszkanie, lacznie z yciem podlog. Wystarczy cichy odkurzacz, wiec warto na to wydac troche wiecej. Zostajac z corka zawsze mam blysk w mieszkaniu, jak zrobi syf wieczorem przed spaniem, to jak zasnie ogarniam to co nabrudzila. Problem z ogarnieciem chaty przy dziecku maja jakies nieogary.
  • Odpowiedz
@Janusz_Dmowski-Zubr kuchni może nie, jednak to tylko jedno pomieszczenie. Ale pokruszy, uciapcia, porozrzuca. Jak dziecko wymagające ciągłej uwagi to do gotowania bierzesz go ze sobą by "pomagał", więc trwa to dwa razy dłużej i jest dwa razy brudniej. Nie każdy też ma zmywarkę ;)
Niby tylko porozrzucane zabawki, czy ciuszki bo np trzeba się schować w szafce już i natychmiast, i porządkiem już tego nie nazwiesz. Nie ma przebacz.
  • Odpowiedz
  • 1
@Janusz_Dmowski-Zubr synek sprzatanie mieszkania jak sie jest samemu to lvl easy. Mialem dokladnie tak samo. Z partnerka wchodzosz na lvl medium a z gownialami lvl hell. A ostatecznie masz to w dupie i.sie przestajesz spinac o byle plame
  • Odpowiedz
@Paula_pi:

bo nie wyobrażam sobie żeby dziecko realnie odciążyło dorosłych od obowiązków domowych


Czemu nie? Od 7-8 roku życia gotowałam dla wszystkich, sprzątałam, odkurzałam, myłam łazienkę i toaletę, robiłam zakupy, a także raz na jakiś czas okna myłam, jedynie prania nie robiłam.
  • Odpowiedz