Wpis z mikrobloga

nie da rady bo?


@geuze: wyobrażasz sobie przekucie całego mieszkania w celu wymiany instalacji i montowania w peszlu?

to kanały i puszki przygotowują po prostu już na etapie prefabrykatu.


@geuze: u nas niestety wielka płyta umarła więc mowa raczej o budynkach już dawno wybudowanych
  • Odpowiedz
@megawatt: nie no jak już nie ma peszla to nie ma - bez sensu przy wymianie instalacji montować, bo to będzie na następne 20-30 lat.

Sam nigdy tego nie robiłem, to nigdy nie wydawało mi się, żeby w dobie bruzdownic i młotowiertarek wsadzenie peszla nawet w beton było jakimś niewykonalnym zadaniem(?) Czy to jest jedno z tych "to se ne da"? ;)
  • Odpowiedz
@geuze: bruzdownicą da się, będzie kupa pyłu ale da się (chociaż przy grubości peszla będzie dość nieprzyjemnie - głośno i długo), młotowiertarką też się da ale sąsiedzi znienawidzą (bo będzie bardzo głośno i bardzo długo)
  • Odpowiedz
bruzdownicą da się, będzie kupa pyłu ale da się


@megawatt: no ale jeżeli to się robi na etapie budowy domu to nie widzę problemu(?) Bruzdownica z trzema tarczami to nie jest jakaś-tam popierdółka, a jak trzeba to się później młotowiertarką z dłutem poprawia. A przy remoncie, już nie ma sensu, to jak już wspomniałeś lepiej po prostu kable pod tynkiem schować :P

Muszę się sąsiada podpytać jak to w Holandii
  • Odpowiedz
@Zenek111: no tak, ja mieszkam w Holandii, tutaj 100% elektryki jest w peszlach - zawsze, chyba od pięćdziesięciu lat tak robią :D Zapomniałem, że w Niemczech robią tak jak w Polsce - kable pod tynkiem normalnie. W Belgii też chyba w peszlach ciągną wszystko.
  • Odpowiedz
@Wychwalany: klasyk. U mnie było to samo. W jednym miejscu spaliło się gniazdko w drugim było gorzej bo przeciągnęli kabel przez ścianę do kuchni i trzeba było kuć. Mało brakowało a wybuch by pożar.
  • Odpowiedz