Wpis z mikrobloga

ehh właśnie wróciłem z kolejnej beznadziejnej randki, robię sobie przerwe bo mam dość, już nie traktuje tych spotkań jako przyjemności tylko jak jakieś spotkanie w pracy.

Poznałem laske miesiac temu na tinderze, to bylo nasze trzecie spotkanie. Bardzo ładna ale charakter niestety #!$%@?. Ciągle #!$%@?, zmęczona a 80%tematu to jej praca (oczywiscie nic ciekawego, zwykłe korpo). Pierwsze spotkanie to chcialem konczyc po pół godziny bo z nudów myślałem, ze przybije gwoździa ale jakoś się rozkręciło i oceniałem je 4/6, czyli jakis potencjal byl. Drugie juz bylo #!$%@?, nudy, ona zmęczona ale postanowilem dac kolejną szansę bo moze miala zly dzien albo cos. I dzisiaj tak samo beznadziejnie: zmęczona, praca i mi jeszcze opowiada jak to by chciala pobyc sama (moze jeszcze #!$%@? mialem czus sie winny/wdzięczny, że ze mną teraz jest ??? Do tego umówiła się po naszej randce z koleżanką (tu sie #!$%@?, ja ją zabieram do knajpy a ta to chyba traktuje jak jakiś punkt z listy do wykonania a potem sobie pojdzie bo sie umowila). W dodatku co jakiś czas pisala na messengerze z ta koleżanką.

Podsumowując , wygląd to trzeciorzędna sprawa, naprawdę nie mam najmniejszej ochoty się z nią znowu spotkać. Emocje jak na grzybach, jest beznadziejnie nudna.

Ogólnie nasza relacja byla taka, ze caly czas do mnie #!$%@?łą na messengerze, jak chcialem sie spotkać to wymyslala tysiac powodow ze nie wie czy bedzie miala czas (tylko po to zeby mnie #!$%@?, bo wiem ze siedzi w domu i nic nie robi po robocie), oczywiscie jak sie spotykalismy to ja zawsze placilem a jej nawet powieka nigdy nie zadrżała, ze by chociaz na pół się zbić.

nigdy się niespodziewałem, ze spotkanie kogoś normalnego, kto się umie zachować, ma coś do powiedzenia to jest taka #!$%@? trudna rzecz

#tinder #logikarozowychpaskow
  • 14
Popelniłeś błąd jeśli laska robi ci łaskę ze sie z toba spotka to trzeba ja olac. Bycie petentem nie jest fajne albo chcialas ja tylko przeleciec to popelniles drugi błąd to pierwszym spotkaniu trzeba było zaprosic ja.na chatę
@Lenin264: to nie jest tak, ze bylem petentem bo ona sie duzo bardziej angazowala ode mnie. Tylko ja nie lubie pisac w kolko, bo to nudne i jak chcialem sie spotkac to sie zgrywala. Moze nawet i bym chcial ja przeleciez ale do tego potrzeba emocji a tak to w ogole mnie nie pociagala bo jest #!$%@? nuuudna.

Z reszta na chate by nie przyszla, chcialem ja kiedys wyciagnac do klubu
@TonyP: Sytuacja niezwykle smutna i dość brutalna, ale jednocześnie bardzo prawdziwa i często spotykana. Co prawda samo korpo jeszcze nie sprawia, że ktoś jest nudny (to już zależne od człowieka indywidualnie), ale brak polotu to już lipa totalna. To zachowanie gdzie ona z góry deklaruje, że ma ograniczony czas bo widzi się z koleżanką jest naprawdę niefajną zagrywką, ja bym się poczuł wówczas dość nieważnie, jak zapychacz czasu, typu: "nie mam
@TonyP: Zresztą wiem o czym mówisz w kwestii możliwości dogadywania się, ostatnio zagadałem na siłce laskę no w zasadzie już niemal 10/10, absolutnie perfekcyjne ciało, bardzo umięśnione (silniejsza od zdecydowanej większości facetów myślę), bardzo wysoka, obłędne kształty, wielki tyłek, duże piersi, długie ciemne włosy (okazało się, że to sportsmenka, występowała na wielu mistrzostwach, jeździła po świecie, w telewizji była), no petarda. Trochę sobie porozmawialiśmy, bo się okazało, że mieszkamy niedaleko :)
@MatiKosa: dokladnie, musi być w tym wszystkim uwodzenie i pożądanie. Ja w swoim życiu chyba najbardziej bylem wkręcony w dziewczyny które na początku w ogole nie zwróciłem uwagi z wyglądu a później zakochałem się po prostu w tym jakie one były.
@TonyP: Akurat tutaj ja mam trochę inaczej, jeśli mi się dziewczyna nie spodoba od samego początku, to potem ten efekt już nie nastąpi :) Chyba, że Ty mówisz o sytuacji, że okej podoba się z wyglądu, ale niekoniecznie jest ta fascynacja. Takich relacji Ci życzę, a co jeszcze mogę doradzić to spróbować się uniezależnić od Tindera, który w obecnym czasie jest już naprawdę mało skutecznym narzędziem dla facetów, chociażby poprzez zagadywanie
Właśnie to miałem na myśli, nie ma efektu "WOW ale ładna" :)

spóbuje życia poza tinderem, taki mialem plan, muszę podejść do tego strategicznie ;) Tinder to jednak wielka iluzja i trzeba mieć ogromne szczęście by coś z tego wyszlo
Płać dalej za obce laski to na pewno cokolwiek się zmieni. Chociaż w Twoim przypadku już musiałeś przed spotkaniem dać jej znać, że jesteś miękka faja dlatego chciała zrobić sobie z Ciebie emocjonalny tampon i nawet perspektywa darmowego żarcia nie robiła na niej wrażenia. Pierwsze spotkanie to max kawa jak chcesz płacić i patrzysz czy w ogole rozmowa sie klei.
@Metrack: xD na ilu randkach w zyciu byles ? ile masz lat ?

zarabiam tyle, ze mnie stac by zaplacic za kawę 10zł, traktuje to jako inwestycje w znajomosc. Poznajac laske nie wiem czy to jest wartosciowa osoba z ktora chcilabym sie spotykac czy tez jakas debilka z ktora nie chce miec nic wspolnego.

To teraz sobie wyobraź, ze zapraszasz laske na kawę, rachunek wynosi powiedzmy 15zl, i co, mowisz jej
@TonyP: Skoro tak do Ciebie pisała a ewidentnie miała problem ze spotkaniem czyli musiałeś na to sobie pozwolić. Nie zależy mi na tym by Cię obrażać tylko chciałem podkreślić że laski szybko starają się wyczuć na co mogą sobie pozwolić.

Piszesz mi że to siara dzielić niski rachunek i zgadzam się z tym ale jaką siarą dopiero jest podejście sporej liczby lasek które umawiają się na spotkanie, facet ich tak naprawde
@Metrack Spotkanie laski która leci na moje 20zl traktuje jako ryzyko inwestycyjne. A co jezeli spotkam laske dla której kasa nie jest najważniejsza? Mam wtedy kazac placic jej za pol sernika ?

90 proc lasek z ktorymi bylem chciało placic za siebie. Ja takie teksty ze zbijamy sie na rachunek uwazam za malo męskie i po prostu wieśniackie.

W tym przypadku laska akurat jest z bardzo bogatego domu poza tym.

Ciag dalszy