Wpis z mikrobloga

#studbaza #studia #nauka #protip #lifehack #porady

Witam wszystkich pierwszaków-świeżaków akademickich.

W tym wpisie ja - stary wyga studyjny, który nie z jednego kierunku, wydziału i uczelni jadł - przedstawi wam kilka cennych porad, które zebrałem w trakcie mojego własnego doświadczenia na wyższych szkołach.

Tak wiem, wielu z was powie - > przecież to banały, które od zawsze wmawiali nam rodzice i nauczyciele!
No, ale jednak jak widać - mieli rację.
*************************************************************************

1. Zakumpluj się ze starszym rocznikiem

Ci ludzie dla Ciebie to skarbnica wiedzy. Podpowiedzą ci jakiego promotora wybrać, a którego lepiej unikać. Który fakultet będzie luźny, a który cię przetyra. Dowiesz się, na które wykłady trzeba chodzić, a które można sobie odpuścić. Wyjawią ci czego masz się spodziewać na egzaminie, a może nawet mają fotki kolokwiów z zeszłego roku.

2. Posegreguj wykłady.

Pewnie słyszałeś od rodziców czy nauczycieli "chodźcie na wszystkie wykłady to się opłaci". To wierutna bzdura.
Wykłady dzielą się na:
a) takie na które trzeba chodzić - czyli takie na których wykładowca sprawdza obecność, a częsta absencja oznacza trudniejszy egzamin.
b) Takie na które warto chodzić - czyli takie na których wykładowca przekazuję wiedzę w sposób bardzo przystępny i prosty, z których dużo się nauczycie, a później nie będziecie musieli wielu godzin spędzić przy książkach
c) takie które są stratą czasu - czyli obecność nie jest sprawdzana, a wykładowca prowadzi wykład tak jakby robił to dla siebie. Szybko przewija slajdy, mówi cicho i niewyraźnie, chaotycznie, nie pozwala fotografować swojej prezentacji (ciekawe czemu? ( ͡° ͜ʖ ͡°))
d) wykłady-niespodzianki - Na wykładach pewnie usłyszycie, że nie będzie listy obecności, że nie trzeba chodzić, że i tak na końcu będzie egzam dla wszystkich. To sprawi, że na pierwszym wykładzie będzie cały rok, a już na drugim 10-15 osób.
Mój znajomy również tak miał.
Na przedostatnim wykład przyszło 7 osób. Wykładowca powiedział, żeby wpisali się na listę i oni mają już z automatu 3 z egzaminu no chyba, że chcą wyższą ocenę to wtedy muszą normalnie podejść jak reszta.
Chodziłem również na wszystkie wykłady z jednego przedmiotu, gdzie regularnie przychodził ledwie garstka. Siedziałem zawsze w drugim rzędzie, zawsze uważnie słuchałem.
Gdy przyszedł czas ustnego egzaminu i była moja kolej egzaminatorka, gdy mnie zobaczyła tylko się uśmiechnęła i powiedziała "no my się dobrze znamy". Dostałem tak łatwe pytania, że 12 latek by to zdał z palcem w dupie.

O tym na które wykłady chodzić, a na które nie najlepiej podpytać starszy rocznik (patrz pkt. 1)

3. Chodź na ćwiczenia i bądź na nich aktywny.

Ćwiczenia w przeciwieństwie do wykładów mają to do siebie, że prawie zawsze jest na nich sprawdzana obecność.
Na pierwszym ćwiczeniach/laborkach usłyszysz od prowadzącego, że masz prawo do 2 nieobecności w semestrze, jednak o ile będziesz miał taką możliwość - chodź na wszystkie.
Na jednym przedmiocie facet powiedział, że na ostatnich zajęciach będzie kolokwium zaliczeniowe, osoby mające do dwóch nieobecności otrzymają 5 pytań, każda nieobecność więcej to 2 pytania extra.
W dniu kolokwium poinformował, że w ramach "prezentu" osoby mające komplet obecności otrzymują jedynie 3 pytania.
Ważna jest również aktywność na ćwiczeniach.
I nie mówię tutaj o tym, że przed każdymi zajęciami macie się przygotowywać jak do egzaminu i wchodzić nauczycielowi w dupę. Czasem wystarczy, że sparafrazujecie ich wypowiedź i oni już będą wniebowzięci.
Jeżeli kompletnie nic nie umiecie lub was temat zajęć nie interesuje to przynajmniej udawajcie tą aktywność. Utrzymujcie kontakt wzrokowy, potakujcie, broń boże nie siedźcie na telefonie czy nie śpijcie na ławce bo nawet jeżeli po czymś takim was nie wywali z sali to oni to sobie zapamiętują i może sobie o tym przypomnieć np. na egzaminie.

4. Nie poddawaj się zbyt szybko.

Pewnie was będą przerażać niektóre rzeczy na początku, ale uwierzcie, że wszystko da się ogarnąć, tylko czasem trzeba poświęcić trochę więcej czasu na naukę

5. i chyba najważniejsze - ucz się regularnie

Serio. 30 minut dziennie poświęć na przejrzenie wszystkich notatek. Każdego dnia, a zobaczysz, że jak nadejdzie sesja nie będziesz musiał/a zarywać nocek.

6. Korzystaj z możliwości pozadydaktycznych jakie daje ci uczelnia.**

Koła studenckie, azsy, wycieczki. To świetny czas, w których możesz spełniać i realizować własne pasje, poznawać nowych ciekawych ludzi, którzy dzielą z tobą pasję, zwiedzać różne miejsca, jeździć na różne zawody i eventy, brać udział w przeróżnych, spotkaniach. Wszystko to może zaprocentować w przyszłości.
rales - #studbaza #studia #nauka #protip #lifehack #porady

Witam wszystkich pierws...

źródło: comment_mW3C9qcBVVkytFOpcaoBtbkR1eHJudwY.jpg

Pobierz
  • 8
@Asterling: koła naukowe/otrzęsiny/azsy

Możesz też zrobić tak jak ja i po prostu napisać na messengerze do takiej osoby ze starszego rocznika żeby ci podpowiedziała co i jak (w ten sposób zdobyłem informatorów na cały stopień studiów)
@rales: Dodam: po każdym wykładzie przepisuj wykład za wykładem w celu wygenerowania pdf. Notatki organizuj w akapity, a w akapitach wypisuj wszystko od punktów. Po pierwsze od razu usystematyzujesz wszystko, po drugie przed sesją można wydrukować i zbindować, lub mieć na telefonie.

Na drugim semestrze zapisz się do koła naukowego. To pogłębi kontakt z innymi i kadrą. Będziesz mieć okazję do praktycznego wykorzystania wiedzy.

Nigdy nie odkładaj rzeczy na ostatni termin.