Wpis z mikrobloga

Ha! Nie spodziewaliście się mnie po takiej przerwie! Z hibernacji wybudził mnie widok krajobrazu oszpeconego plakatami wyborczymi, dźwięki politycznych rozmów typu “a na kogo pani głosuje” oraz analizy sondaży w tv i właśnie tymi ostatnimi się dzisiaj zajmiemy. Niecałe dwa tygodnie do wyborów, więc oczywiście w sondażowniach gotują się woda na kawę i excel od wykresów, więc to dobry moment, by zwolnić nieco i przyjrzeć się efektom ich pracy. Można by pomyśleć, że w sondażach przedwyborczych chodzi o niewinne antycypacje, ale nic bardziej mylnego - sondaże to potężne narzędzie manipulacji. Jasiu, bierz kajecik, ołóweczek i pisz [RIP Panie Janie].

Teoretycznie podstawowym zadaniem sondażu jest zazwyczaj dostarczenie neutralnej informacji dotyczącej tego, ile osób jest gotowych głosować na daną partię czy kandydata. Rzecz w tym, iż pułapek oraz możliwości manipulacji po drodze jest cała masa (co tam masa - rzesza!). Przede wszystkim to nie jest łatwa sprawa sporządzić taki sondaż metodologicznie poprawnie; trzeba zadbać o dobór reprezentatywnej (czyli będącej wiarygodnym, relewantnym, pomniejszonym odbiciem społeczeństwa) próby, postarać się o uzyskanie szczerej odpowiedzi czy dobrze ułożyć pytanie. Pamiętacie sytuację sprzed kilku lat, gdy pojawiła się ploteczka o tym, iż Leszek Balcerowicz ma plan założyć partię i ta partia na drugi dzień dostała 11% w sondażu? Wszystko dlatego, że pytanie było źle zadane (o ile dobrze pamiętam, nie “Na kogo odda pan/pani swój głos?”, tylko “Czy jeśli w najbliższych wyborach wystartuje partia Leszka Balcerowicza, jest pan/pani gotowy/a oddać na nią swój głos?”), a to drastycznie zmienia wyniki.

Sondaże wpływają też na mobilizację wyborców oraz pośrednio na to, na kogo oni zagłosują. Zacznijmy od drugiej części. Znacie prawdopodobnie syndrom głosu straconego: Adaś chciałby zagłosować na partię Chopina, bo kocha Chopina i słuchać, ale widzi w telewizorze, że jej słupek sięga ledwo 4% i pewnie nie przekroczy progu, a głos ma się tylko jeden, dlatego Adaś oddaje swój głos na partię Zenka M., którego słupek sięga grubo ponad 25% i jest pewniaczkiem do wejścia do sejmu. Mogłoby się okazać, że gdyby wszyscy ludzie o takich preferencjach zagłosowali bez znajomości sondaży, partia Chopina przekroczyłaby próg i zagrała na nosach konkurencji, ale w tym wypadku dostęp do informacji paradoksalnie nie optymalizuje wyboru i to w oczach zielonych widać iskrę triumfu. Z drugiej strony jeśli partia Chopina przy faktycznym poparciu na poziomie ~5% miałaby wtyki w mediach i wypuszczała przez nie zmanipulowane sondaże, wedle których dostaje 7-8%, mogłaby sobie zapewnić przekroczenie progu, gdyż ludzie nie baliby się stracenia głosu.

A co z tą mobilizacją? Wyobraźmy sobie, że partia Pawła Domagały dostaje w sondażach szalone 50% poparcia, wydaje się, że nic nie zabierze jej zwycięstwa, że zdystansuje konkurencję, nawet gdyby pan Paweł po pijaku potrącił ciężarną zakonnicę na pasach. Widzi to przypadkowy Elektorat, który polityką interesuje się od święta, a na pana Pawła chciał zagłosować tylko dlatego, że ten powiedział mu “weź nie świruj, weź zagłosuj”. Widzi też Elektorat, że w niedzielę ma padać, więc stwierdza, że w sumie po co ma iść, jak ta partia i tak wygra, bo ma ogromną przewagę. Elektorat zostaje w domu, a po przeliczeniu głosów okazuje się, że partia pana Pawła trochę nieDomagała i nie wygrała, bo uzyskała tylko 38%, tymczasem elektorat Taco Hemingwaya usłyszał “chodź” i poszedł i nie pytał dokąd i uzyskał 40%.

Wymieniłem najważniejsze choroby trawiące zjawisko sondaży przedwyborczych i normalnie w tym miejscu powinna być zachęta do głosowania zgodnie z własnymi poglądami, nie patrząc na sondaże itd. Niestety, nie będzie tu tego, ponieważ to byłoby idealistyczne i szlachetne podejście, zaś polityka jest raczej wyrachowanym draniem. Gdyby każdy głosował zgodnie ze swoimi poglądami, to spoko, natomiast wiemy dobrze, że tak nie będzie i teoria gier podpowiada nam, iż możemy być zmuszeni do nieoptymalnego - pod kątem preferencji - głosowania. Możecie kalkulować albo głosować szczerze, za nic nie będę mówił, co jest lepszym rozwiązaniem, bo nie zamierzam uzurpować sobie prawa do prawienia takich kazań. Po prostu miejmy świadomość mechanizmów, którymi wyborcy się kierują i podejmijmy decyzję sami.

Na sondaże składają się odpowiedzi ludzi i statystyki. Ludzie kłamią, a jest małe kłamstwo, duże kłamstwo i statystyka.

[Konrad de Sondage]

____________________________
Nasz tag: #odmienbyc
#polityka #4konserwy #neuropa
OdmienByc - Ha!  Nie spodziewaliście się mnie po takiej przerwie! Z hibernacji wybudz...

źródło: comment_00wK8k4QovL9kp1fz5gx6DK1tb1mavAK.jpg

Pobierz
  • 1
@Odmien_Byc jakakolwiek forma głosowania alternatywnego mocno pomogłaby głosować zgodnie z przekonaniami (a następnego mniej i kolejnego jeszcze mniej itd.)