Wpis z mikrobloga

TLDR: Myślałem, że jestem przegrywem, a miałem szansę być gigawygrywem (choć dalej jestem 21 prawikiem bez różowej i z epizodami mocnej depresji).


Otóż (daję w myślnikach aby nie pogubić myśli):

-poznałem ją na samym początku roku, sama do mnie zagadała (do dziś pamiętam jak, stałem przy ścianie, ona podeszła i stwierdziła, że pomyliłem się względem jakiegoś tam faktu dotyczącego Lenina [na lekcji historii]), chciała, abym z nią usiadł na zastępstwie, to ona mi wyjaśni moje błędy (oczywiście tak nie zrobiłem, poszedłem do swoich nowych znajomych, świetnie się wtedy bawiłem)
Teraz parę słów o niej: dziewczyna uważana za najładniejszą w całym LO, fascynatka historii, bardzo inteligenta oraz uwielbiana w klasie. W samej mojej klasie miała co najmniej 3 zalotników, do tego moich 2 znajomych z innych klas z którymi czasem gadałem. Ogólnie nie musiała nic robić, aby zdobyć chłopaka.

-często do mnie podchodziła na przerwach i sporo gadaliśmy, bardzo lubiła mnie łaskotać ( ͡° ͜ʖ ͡°). Pisaliśmy nieco na fb, chciała mnie nauczyć gry na gitarze i przyjść do mnie do domu (pisałem jej nawet, że w każdą środę mam wolną chatę co ją chyba bardzo ucieszyło). Z samego przyjścia nic nie wyszło, bo z tego co pamiętam tego dnia w ogóle z nią nie gadałem w szkole, potem jak już miałem do niej zagadać po szkole to widziałem, jak idzie gdzieś z koleżanką (nie jestem pewny czy podszedłem, ale na pewno nic z tego nie wyszło)

-z nauki gry na gitarze nic nie wyszło, bo chciałem w zamian nauczyć ją grać w LOL-a, a jej chyba nie zależało (na nauce LOL-a), więc uznałem, że nic z tego nie będzie

-raz wstawiła na fb piosenkę o marnowaniu miłości, ja się jej zapytałem, o jaką miłość chodzi, ona odpowiedziała mi tylko uśmiechniętymi emotkami

-jakoś po 2 miesiącach okazało się, że znalazła sobie fagasa. Coraz mniej do sobie gadaliśmy (podobnie na fb skończyły się flirty z jej strony), ale, co ciekawe, sama z siebie dała mi prezent na boże narodzenie (dzień przed przerwą świąteczną, straszny drobiazg, ale pamiętała o czymś, o czym jej tylko wspomniałem). Nie wiem czy to coś zmienia, ale wcześniej mówiła, że mi to da

-idąc do przodu w czasie (jakieś 2-3 miesiące) pewnego wieczora bardzo mocno mi się wyżaliła co do aktualnego chłopa (jednak prosiła, aby to zostało między nami). Jej bliska koleżanka powiedziała mi, że "Kunegunda sama nie wie czego chce"

-nasz kontakt znowu nieco się poprawił, ale nadal był słaby. Jakoś w czerwcu wyznałem jej, co kiedyś do niej czułem (ona stwierdziła, że nigdy nic do mnie nie czuła), znowu zaczęliśmy ze sobą gadać w szkole. Sama chciała przyjść do mnie na herbatę (jednak z jakiegoś powodu koniecznie nie chciała, abyśmy byli sam na sam, ale tutaj może mnie pamięć mylić), zaczęła masowo wysyłać ss ze swoich rozmów z chłopakiem.

-w czasie pewnej rozmowy w wakacje nagle zmieniła temat (było to zrobione w dosyć kuriozalny sposób, bo wcześniej pisaliśmy o czymś zupełnie innym, a ta nagle napisała, że zawsze wychodzi smutna na zdj), zaczęła mi wysyłać swoje zdj, aż do momentu, w którym wysłała takie w samej krótkiej spódniczce oraz biustonoszu (napisała coś w stylu, że na tym zdj się wyjątkowo szczerzy, to nie było żadne zdj erotyczne). Wcześniej jej napisałem, że te zdj są lepsze niż jej profilowe. Stwierdziła, że chłopak by ją zabił, a na pytanie, czemu mi wysyła napisała, że "wystarczy, że ja je widzę".

-potem znowu było ocieplenie naszych relacji, aż do decydującego dnia (jakoś wcześniej zerwała ze swoim bolcem). W moje urodziny niespodziewanie przyjechała na moje zadupie (przyszła razem z moim najlepszym znajomym którego nawiasem mówiąc nienawidziła). Znajomy do mnie niespodziewanie zadzwonił i koniecznie chciał, abym zszedł na dół klatki bo ma dla mnie "niespodziankę". Po paru minutach przekonywania zszedłem i ją zobaczyłem, nawet się z nią nie przywitałem (byłem bardzo zdziwiony), szybko obu ich zlałem i poszedłem grać do domu grać w LOL-a z tym znajomym.

-nasze relacje gwałtownie się pogorszyły (jakoś chyba po tym znalazła sobie nowego chłopa), zacząłem niesamowicie do niej spermić i błagać o przebaczenie (przez jakieś 3 miesiące). Gdy się dowiedziała, że planuję zmienić klasę nagle sobie o mnie przypomniała i prosiła, abym został (gadała coś typu, że się zabije, ale to były żarty bo nic sobie nie zrobiła). Jakiś czas po tym, jak już się przeniosłem (dalej do niej pisałem z uporem maniaka) zaczęła na przemian mnie ignorować oraz wysyłać wiadomości "z których wręcz kipi złość". Ktoś ze starej klasy stwierdził, że ją mocno skrzywdziłem, ja nie miałem pojęcia, o co chodzi (dodam tylko, że przy zmianie klasy nagle wszyscy sobie o mnie przypomnieli, a po samej zmianie starzy koledzy nazywali mnie zdrajcą i nie chcieli ze mną gadać). Nasz kontakt zerwał się na jakieś 4 lata (kompletnie, zero pisania czy rozmów w szkole, jak obcy ludzie).

-rok temu nagle do mnie napisała, chyba sugerowała spotkanie. Gadaliśmy sobie co tam u nas itp, tego typu pierdoły. 2 razy próbowałem umówić się z nią na piwo (nie mam prawka, więc to nie było takie proste), raz napisałem, kiedy już wyjechała z miasta, za 2 razem napisała, że chce spędzić czas z rodziną (chyba wtedy miała już kolejnego fagasa).

-znowu nastąpiła długa przerwa, aż do niedawna. Znowu do mnie napisała po długiej przerwie. Nie mam pojęcia, jak mnie pamięta, czy jako dziwnego typka z którym sporo mnie łączyło, czy jako psychola, dręczącego ją wiadomościami i czasem nawet wyzywającego. Tak czy owak, dziś w nocy miałem przepotężne feelsy, ciągle o niej myślałem. Aktualnie jest zajęta i nie mam pojecia, jak to się skończy...

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski #rozowypasek
Pobierz D.....r - TLDR: Myślałem, że jestem przegrywem, a miałem szansę być gigawygrywem (cho...
źródło: comment_4iHh2gnyQz0raZL0k8jMiwV4uV0gZZ7r.jpg
  • 56
-z nauki gry na gitarze nic nie wyszło, bo chciałem w zamian nauczyć ją grać w LOL-a, a jej chyba nie zależało, więc uznałem, że nic z tego nie będzie


(ʘʘ)
@Sabuch9188: oj, z tego co tu piszesz wynika, że ona była Tobą od początku zainteresowana, bo niby po co chciała Ci o tym Leninie tłumaczyć, albo potem uczyć Cię grać na gitarze (tu już ślepy zauważyłby wyraźne oznaki zainteresowania), tylko że nie umiałeś tego rozegrać. Sam widzisz, że ona nadal o Tobie pamięta, ale czy ma to szansę na cokolwiek? Tego nikt raczej nie przewidzi. Ale może dobrze byłoby spróbować spotkać
@Mathas: niska samoocena, zerowe doświadczenie z kobietami, analizowanie wszystkiego. Do tego ten jej 1 chłopak wydawał mi się być przeszkodą nie do przeszkoczenia
@KatpissNeverclean: ona sama bardzo lubiła historię, brała nawet udział w stulejarskich konkyrsach historycznych. Co do próbowania, studiujemy w miastach oddalonych o jakieś 4h drogi, ona ma chłopaka, do tego wstyd mi za te mohe zachowanie w urodziny i późniejszą psychozę (ona na pewno to doskonale pamieta)
do tego wstyd mi za te mohe zachowanie w urodziny i późniejszą psychozę (ona na pewno to doskonale pamieta)


@Der_Deutscher_Kaiser: z doświadczenia mogę powiedzieć że jak laska się zakocha to przynajmniej przez pierwszy rok nie będzie Ci zwracać uwagi na to. A później jak zwróci obrócisz to w żart i tyle.
@varmiok: wiesz, nic mi ów człowiek złego nie zrobił, więc pomyślałam, że to dziecinne go ot tak sobie blokować. Ale nie obserwuję go na fb, nie piszę sama, nie chodzę do miejsc, gdzie można by go spotkać. Staram się zająć myśli zupełnie innymi sprawami. Ale i tak wiem, że gdyby się odezwał i chciał się ze mną spotkać, od razu bym się zgodziła. Tylko po to, żeby później musieć owo spotkanie
@Der_Deutscher_Kaiser: #!$%@? stary jak tak długo ze sobą pisaliście i wasze relacje wyglądały w taki sposób to znaczy ze cos było lub nadal jest na rzeczy, wydaje mi się ze ona po prostu zaprzeczała sama sobie, spróbuj do niej napisac, tylko ziom nie stalkuj jej, nie spam wiadomości co 5 min, na początek wyślij zwykłe czesc albo zapytaj o jakas głupotę, jeśli nie odpisze ale zobaczysz ze odczyta to pisz dalej,
@varmiok: możesz mieć rację, ale heh, jak tu szukać kogoś, jeśli jednej osoby nie zdołało się sobie wybić z głowy? Owszem, nowa osoba może być naprawdę fajna, ale no właśnie - zawsze jest w głowie tamta poprzednia. I, przynajmniej w moim przypadku, łudzenie się (zupełnie bezpodstawne), że jednak mogłoby kiedyś coś z tego być.