Wpis z mikrobloga

@DumnaAniemia: Ja średnio raz na miesiąc "uciekałem" z domu. Najpierw szedłem oczywiście do rodziców powiedzieć, że uciekam z domu xD
Później się pakowałem w mamy hustę, ale były tam głównie zabawki :D wiązałem do znalezionego kiedyś na grzybach kija i... szedłem do babci ulicę obok.
Na drugi dzień rano rodzice mnie odbierali, najczęściej to był weekend, chyba że akurat wakacje.