Wpis z mikrobloga

@kamilsonik: mnie sie juz przytrafilo najstraszniejsze co moze czlowieka spotkac. 3 lata temu stracilam w wypadku swoje jedyne, ukochane Dziecko. Nie ma nic straszniejszego, wszystko inne jest lepsze. Milosc do psow mnie trzyma przy zyciu, to, ze moge pomoc , bo inaczej nie byloby mnie juz tutaj. Wiec przezylam juz wszystko, ale jak odchodza ci ukochani czworonozni podopieczni, to cierpie przeokropnie
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@JomahaJomasol: strata kogoś bliskiego, nie ważne czy pies czy człowiek - dla ciebie bardzo ważna. Płacz bo takich emocji trzeba się pozbyć i masz prawo do "żałoby".
  • Odpowiedz
@JomahaJomasol: Niektórym nie przetłumaczysz, nie umieją sobie wyobrazić uczuć do istoty innej, niż człowiek i tyle. Ja przeżyłam to samo co ty i pies jest dla mnie od tamtej pory ogromnym wsparciem, zwierzęta czują więcej, niż nam się wydaje i dzięki nim w żadnej tragedii nie musimy być sami. Więc strata takiego towarzysza zawsze będzie bolała, to normalne, że przeżywamy żałobę po najbliższych przyjaciołach.
  • Odpowiedz
@JomahaJomasol wiem jak się czujesz, sama przez to przechodziłam, też mi zasnął na rękach jak był usypiany, przed uspaniem tak bardzo cierpial, ryczalam przez miesiące jak cala rodzina. To członek rodziny, strata psa czasem bardziej boli jak strata dalekiej cioci np. Życzę dużo siły.
  • Odpowiedz
()(,)()(,)()(,)()(,)()(,)()(,)()
  • Odpowiedz
  • 3
@JomahaJomasol jak sobie przypomnę, jak usypiałam moją sunię 8 lat temu to już mam ochotę płakać. Pamiętam ten dzień jak wczoraj, moja Emi przeżyła ze mną 15 lat, była ze mną od kąd pamiętałam, bo miałam wtedy jakieś 6 lat gdy rodzice kupili psa. Ból po stracie członka rodziny, najlepszego przyjaciela, powiernika wszystkich sekretów jest straszny i już teraz jestem przerażona na myśl, że mój aktualny pieseł pewnego dnia też odejdzie
  • Odpowiedz
@JomahaJomasol: Trzymaj się, to będą trudne dni.. W zeszłym roku w lipcu musiałem uśpić mojego piesia też rak, szybko postępujący, to był najbardziej samotny dzień w moim życiu jeszcze pamiętam jak w dniu usypiania podsłuchałem jak mój tata głaskał go i mówił "nigdy Cię nie zapomnę", potem pojechaliśmy, widziałem jak piesio patrzył za szybę samochodu na padający deszcz.
Została po nim tylko smycz i mnóstwo żalu. Następnego dnia nie byłem
  • Odpowiedz