Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak w gimnazjum nauczycielka polskiego a moja wychowawczyni w naszej klasie zarządziła napisanie referatów o naszych korzeniach i przodkach. Najciekawsze prace miały potem iść do jakiegoś szkolnego konkursu czy coś. Także tłumy "koleżanek" z klasy przedstawiły swoje "szlacheckie korzenie" pokazując zdjęcia swoich przodków na tle stodół czy stajni, a "koledzy" natomiast przedstawiali losy "dziadków obrońców ojczyzny przed złym niemcem" - dziadków w mundurach LWP lub formacji takich jak MO czy ZOMO. Praca każdej osoby z ww. historyjką szła do konkursu.

Ja przedstawiłem losy swojego dziadka. W '39 fani akwareli spalili mu chałupę, a potem #!$%@?ł z tłumu który upychano do pociągu nach Treblinka oder Auschwitz. Uznał, że skoro dokonał niemożliwego a wszystkie jego dokumenty poszły z dymem to na bezczela na własnym nazwisku pracował w różnych czasie wojny. Po niej nadal pracował w swoim zakładzie, który przemianowano na PGR. Potem został jego kierownikiem. Rozwijał swoją malutką mieścinę jako kierownik PGR, przewodniczący koła łowieckiego czy nawet parafianin. Szanowany nawet po śmierci przez lokalsów.

Nauczycielka wyśmiała mnie na łamach klasy, sama rechotała najgłośniej. Uznała "że kto chce słyszeć historyjkę o kimś, kto pracował w ubojni kurczaków i ganiał za szczelbom w lesie i same zdjęcia po wojnie co to za historia". Najlepiej #!$%@?, wpajać dzieciakom że fajnie jest pisać historię nawet własnej rodziny na nowo i jak to super ginąć w wojnie bo potem będą o tobie pisali w szkole. #!$%@?ć tfu
  • 75
  • Odpowiedz
@Labrad00r_: Nie jest sztuką głupio umrzeć, prawdziwy bohater to tek kto przeżyje wojnę i pomoże innym mimo że sam jest zagrożony śmiercią. Jeśli historyjka o dziadku jest prawdziwa to możesz jej to powiedzieć.

  • Odpowiedz
ilu atenatów jeszcze przed rozbiorami pracowała dla państw ościennych. Jeżeli faktycznie ktoś jest rodowy to ma coś takiego jak w banku ;)


@DiscoKhan: Potwierdzam, moi szlacheccy przodkowie w dużej mierze dzielnie #!$%@? francuzów dla chwały Królestwa Prus w 1871 roku.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Labrad00r_: cała moja rodzina tak wygląda. Zarówno od strony matki, jak i ojca, a także u żony. Zwykli ludzie, zajmujący się pracą, a nie mający po 8 tytułów naukowych (serio, w całej rodzinie są 3 magistry na ponad 100 osób, jakie znamy), nie wiadomo jakie bogactwo itd. Nie ma u mnie ani wielkich historii o dworkach, posiadłościach, bohaterstwie w pierwszej linii frontu (z przymusu to tak średnio bohaterstwo), ani osiągnięć
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 46
@Labrad00r_: #!$%@?, kult wielkiej Polski wpajany dzieciom od małego.

Nauczycielka niczym Sabaton.

Tuuu była wojna. Tak? Czołgi jeździły Polak trafił Niemca kulą w łeb.
  • Odpowiedz
@Labrad00r_: Aż mi się przykro zrobiło. Z perspektywy czasu widzę, że spora część nauczycieli to po prostu ludzie, którzy swoje niepowodzenia odbijają na dzieciach. Powiedzmy sobie wprost, że większości przedmiotów mógłby uczyć każdy z nas z marszu.
  • Odpowiedz
@Labrad00r_: Moja rodzina od strony ojca, konkretnie od babci, to szlachta, raczej zubożała, ale wiedli życie konkretne. Pojawiają się tam Szkoci, wcześniej w linii prostej ode mnie dwóch burmistrzów, jeden gościu nawet pochowany w katedrze oliwskiej.
Ze strony matki wszyscy na roli, jąkanie skończyło prosperity to dwa pokolenia na kolei.

Ale nawet pod aktem chrztu babci od strony ojca (1930) jest podpis z trzema krzyżykami, czy tam adnotacja ze niepiśmienni,
  • Odpowiedz
@Labrad00r_: trzeba była napisać, że podczas wojny dziadek służył w legendarnej 3 dywizji pancernej SS, w szarży Sturmbannfuhrera. Podwładni go kochali, a odznaczył go sam Himmler, za bohaterskie spalenie polskiej wsi.
Niestety po wojnie dziadek musiał emigrować do Argentyny i mieszka tam do dziś, ze starymi kompanami, w tym twoim ulubionym wujkiem Adolfem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz