Wpis z mikrobloga

Miałem ostatnio taką rozkminę że dobrym scenariuszem na film byłby gość który skończył 27 lat i ma tam prace, studia itp., ale jednocześnie siedzi w muzyce i w dzień urodzin ma taką rozkminę że chciałby dołączyć do Klubu 27, nagrać coś fajnego i zginąć, jak wielkie gwiazdy. Więc sprzedaje co ma, namawia kumpli, najpierw się śmieją, ale jak patrzą na to ile trenuje w miesiąc czy dwa to dołączają. I zaczynają coś nagrywać, odnoszą sukces, temu gościowi się to zaczyna podobać no i ma wątpliwości czy chce bohatyrnąć, ale ten kolega z początku który uwierzył w jego wizję zabija go na koniec parę dni przed dwudziestoma ósmymi urodzinami, no i się kończy że jest w tym Klubie 27 na wiki czy innej muzycznej stronie.
#ejmordo
  • 7
@lubie_drewno: ta presja czasowa ma jednak znaczenie, w rok szybciej idzie się #!$%@?ć. + taki przełącznik "#!$%@? przegrałem, czas zapisać się w historii" buduje presję. Co do zastrzelenia - może być też tak że kumpla łapią zanim to zrobi i jest niby happy end, a na koncercie zabija go fan, który uwierzył w legendę 27, jednak lepiej jak wątek gościa który zmienił zdanie a i tak los go dorwał był powiązany