Wpis z mikrobloga

@diabeldiabeldiabel Nie ma uniwersalnego wskaźnika. Jak zarabiasz 50k miesięcznie i masz ładne oszczędności albo jakieś aktywa to możesz i dwuletnie wydać, jak zarabiasz 2k i nie masz nic to słabo wydawać więcej niż pół roku oszczędzania.
@diabeldiabeldiabel: A będzie to ostatnie Twoje 15% miesięcznych kosztów? Jeśli tak to masz ryzyko. Nie chcet Ci tu tego odradzać bo kredyt na auto wcale taki zły nie jest przy dużych dochodach. Chodzi o to, że musisz zachować taką hmm... Taką stałą liczbę wydatków. Np: 50% na życie 30% inwestycje i 20% na oszczędności. Jeżeli te 15% masz wliczone w koszta życia i Twój budżet znacznie na tym nie ucierpi a
@ROZPEIRDOL9001: samochód z 2015 roku jest po spadkach rzędu około 30-40% wartości. Jak przeciętny kowalski chce nowe auto to tylko 3-4 letnie. Wtedy większość (!) Modeli jest po najwyższych spadkach. Tate kupił 3 letniego Opelka i po 2 latach stracił jedynie 10k wartości będąc w full opcji(brakuje opel assistance)
@Fibo98: @diabeldiabeldiabel Pragmatycznie. Właśnie kupiłam mały samochodzik, 23k przebiegu, z polskiej dystrybucji, bardzo zadbany, 2016, za niespełna 60% wartości nowego. Dla przeciętniaków, szaraków to jest jedyny rozsądny wybór. Mniej szarzy ode mnie kupują, tą metodą, większe samochody, np. z segmentu C. Takie samochody powinny jeszcze kilka lat pojeździć bez częstych wizyt u mechanika - profit. Pojeździć z 5 lat i sprzedać za przyzwoite pieniążki. Jeszce jedna sugestia - prosty benzynowy silnik,
@Bij00u: No dokładnie. Po co wydawać oszczędności życia żeby kupić sobie kałdi czy jakieś beemwu. Fakt, jeżeli chodzi o dziewczyny to wtedy zupełnie inaczej patrzą (kolega kupił i mówi, że jest dużo łatwiej xD). Ale finansowo to przeciętnemu kowalskiemu się kompletnie nie opłaca. Skoda fabia/rapid i będzie zajebiście. A jak nie z vag to toyota ( ͡° ͜ʖ ͡°) ewentualnie na miejscie to wszystkie te kie picanto,
@Fibo98: Jestem dziewczyną i traktuję samochód wylacznie jako rzecz niezbędną do przemieszczania się. Ma to być tanio i bezstresowo. Branie kredytu na samochód uważam za głupotę lub drogie hobby( ͡° ͜ʖ ͡°) Aygo/Yaris to były samochody pierwszego wyboru. Jednak decydując się na gazik, to odpadają (regulacja luzów zaworowych - 1000 zł co 60 tys. km). Po Opla Karla spóźniłam się. Mam Picanto, proste, trzycylindrowe, silnik na łańcuszku(