Wpis z mikrobloga



--------------------------

8 września 1939 roku. cz. 1.

Niemcy docierają pod Warszawę. Luftwaffe kontynuuje naloty na miasto.

Dowództwo francuskie zakomunikowało o przekroczeniu granicy niemieckiej. W istocie wojska francuskie posunęły się parę kilometrów do przodu i stanęły w miejscu.

Utworzono Armię "Warszawa" pod dow. Juliusza Rómmla, obejmującą załogę Warszawy, obrońców Modlina, GO gen. Juliusza Zulaufa, a następnie nadchodzące znad Bzury część armii "Poznań" i "Pomorze".

Ambasador Polski w Moskwie, Wacław Grzybowski zwrócił się do Mołotowa w sprawie dostaw broni dla Polski. Mołotow odmówił stwierdzając, że "sytuacja zmieniła się zasadniczo i udzielenie pomocy już nie jest możliwe".

Radom zostaje zajęty przez wojska Niemieckie. W miejscowych koszarach Niemcy utworzą punkt jeniecki ( [[1]](https://fotopolska.eu/571/571359/1066/Radom_Zeromskiego_38.jpg?m=1405720422), [[2]](https://fotopolska.eu/571/571362/1041/Radom_ul_Focha_Ferdynanda_.jpg?m=1405721165), [[3]](https://fotopolska.eu/1410/1410358/1195/Radom_Zespol_pokoszarowy.jpg?m=1558965847) ).

==================
✈ Lotnictwo Polskie ✈
==================

8 i 9 września wykonano 35 lotów na bombardowanie sił niemieckich. Stan Brygady Bombowej na 9 września to 21 sprawnych Łosi i 31 Karasi.

====
Hel.
====

Nad ranem niemiecki nalot skierowany jest na zakotwiczone pomiędzy Juratą a Helem samoloty MDL. Prawie wszystkie maszyny zostają zniszczone a MDL rozformowany. Komandor Steyer nakazuje ewakuację baterii nr. 43 z portu we Władysławowie w rejon Chałup. Zatopione zostają także kutry i barki z piaskiem mające zablokować port we Władysławowie oraz tor wodny prowadzący do Pucka jednak działanie nie przynosi spodziewanych rezultatów. Jednostki Luftwaffe stawiają sobie za zadanie spalenie lasu na półwyspie rozpoczynając ataki bombami zapalającymi.

===============
Bitwa pod Łodzią.
===============

W wyniku całodziennej ciężkiej bitwy, z użyciem przez stronę niemiecką lotnictwa, artylerii oraz czołgów lub samochodów opancerzonych,żołnierzom Armii „Łódź” udało się uniknąć okrążenia i rozbicia m.in. dzięki strategicznemu wykorzystaniu urozmaiconej rzeźby terenu, doliny rzeki Mrożycy oraz kompleksów leśnych Tadzin-Szymaniszki i Poćwiardówka. Polacy, pod osłoną nocy, wycofali się w uporządkowanym szyku przez mosty na rzece Mrodze w Kołacinie i skierowali się na północny wschód ku Warszawie.

Niemcy wkraczają do Łodzi wśród owacji miejscowych Niemców, a bitwa dobiega końca.

===============
Obrona fortów piątnickich pod Łomżą (Linia Łomża - Piątnica)
===============

Drugiego dnia ataki Niemców skoncentrowały się na forcie nr 3 w Piątnicy.

Do południa odparto 4 ataki. Popołudnie było spokojniejsze. Nocą, po przygotowaniu artyleryjskim i zadymieniu wojska niemieckie przeprawiły się przez Narew, kilka kilometrów poniżej punktu obrony w Piątnicy i zdobyły Nowogród.

=============
Obrona Wizny.
=============

Rankiem kilkanaście samolotów ostrzelało i zbombardowało Kurpiki, Górę Strękową i Giełczyn. Zaatakowano także Wiznę, Wierciszewo i Sieburczyn, gdzie do tych miejscowości zbliżyła się 10 dywizja pancerna oraz brygada forteczna "Lotzen". Pluton saperów z brygady fortecznej "Lotzen" przeprawił się przez Biebrzę, jednak mgła sprawiła, że stracił orientację, co zostało wykorzystane przez polskich żołnierzy, którzy wzięli cały pluton do niewoli. Została ostrzelana podchodząca z Jedwabnego do Wizny kolumna pancerno-motorowa 10 dywizji pancernej. Główna pozycja obrony została dwukrotnie zbombardowana. Ponownie ucierpiały miejscowości: Kurpiki, Góra Strękowa i Giełczyn. Artyleria niemiecka rozpoczęła ostrzeliwanie pozycji głównej. Polska artyleria przełamała próbę przedostania się wroga przez Biebrzę. Żołnierze niemieccy wsparci ogniem z moździerzy przypuścili atak na Włochówkę. Zostali jednak zatrzymani przez ogień broni maszynowej ze schronu bojowego. Walki te sprawiły, że Włochówka i Smolarze trawił ogień.
Udało się jednak Polakom odrzucić nieprzyjaciela od Włochówki. Przestała istnieć Czata jako punkt oporu.

====================
Bitwa pod Wolą Cyrusową.
====================

Do bitwy pod Wolą Cyrusową doszło w dniu 8 września 1939 roku. Brały w niej udział jednostki GO Piotrków (Wołyńska BK, 28 DP,30 DP i 2 DP) , wchodzącej w skład Armii Łódź, która prowadziła walki opóźniające i odchodziła pod naporem niemieckim w kierunku na Warszawę.

Pierwszy rozkaz kierujący Wołyńską BK do rejonu Przyłęku został zmieniony pod wpływem sugestii gen. Cehaka, że 28 DP nie zdoła w oznaczonym czasie osiągnąć nakazanych rejonów i dlatego 30 DP może być zagrożona z północy. Propozycja gen. Cehaka, aby brygadę przesunąć w rejon Skoszewy - Wola Cyrusowa do momentu nadejścia 28 DP została przez gen. Thommeego zaakceptowana. Brygada otrzymała zadanie osłaniać koncentrujące się siły GO gen. Thommeego od zachodu i północy. Oddziały Wołyńskiej BK miały dokonać 25-kilometrowego przemarszu w trudnych warunkach, bez map i po zatłoczonych drogach.

2 dak jako pierwszy osiągnął las w rejonie Woli Cyrusowej o godz. 6.00 spotykając tu odchodzące na linię Mrogi oddziały 2 DP. Znajdowało się tu również dowództwo 28 DP, od którego otrzymano wiadomość o zajęciu Strykowa przez Niemców. Wiadomości pochodziły od kawalerii dywizyjnej 2 DP, która 7 września działała na szosie Stryków -Głowno. Wieczorem Stryków został zajęty przez 85 pp z niemieckiej 10 DP. Dowódca kawalerii dywizyjnej mógł o tym fakcie zameldować dopiero rano, ponieważ w nocy jazda była niepokojona przez niemieckich dywersantów.

Sytuacja w rejonie Woli Cyrusowej rozwijała się niepomyślnie. Cała płn.-zach. flanka była odsłonięta. W dodatku między pozycjami Wołyńskiej BK a 2 DP istniała luka, dozorowana początkowo do godzin południowych przez kawalerię dywizyjną 2 DP. W lesie pozostał 1 pluton kawalerii dywizyjnej 28 DP, który przekazał wiadomość, że 36 pp jest daleko, natomiast 30 pp z 10 DP znajduje się w rejonie wsi Boginia. Kawaleria 2 DP odeszła niebawem do rejonu Głowna. Ewentualny ruch Niemców ku lasom w rejonie Skoszewy, Wola Cyrusowa mógł odciąć nadchodzące oddziały 28 DP oraz wyprowadzić wroga na tyły ugrupowania Wołyńskiej BK i 30 DP.

Obawiając się takiej sytuacji dowódca artylerii dywizyjnej 28 DP płk Dembiński nakazał dowódcy 2 dak ppłk. Kamińskiemu obsadzić zachodni i północny skraj lasu w rejonie Woli Cyrusowej. Ok. godz. 7 zaczęły przybywać pozostałe jednostki brygady. Wołyńska BK przyjęła dwu rzutowe ugrupowanie. Obsadzone przez 2 dak pozycje wzmocniono 21. pułk ppłk. de Rostwo-Suskiego i 2 pułku strzelców konnych.

W drugim rzucie, w rejonie Woli Cyrusowej, pozostawały 2 i 19 pułk oraz 21 dywizjon panc. Dowództwo brygady oraz sztab GO zatrzymały się w Kołacinie. Las, który obsadziła brygada, był położony w widłach szos ze Strykowa do Głowna i ze Strykowa do Brzezin. Zach. lizjera lasu wynosiła ok. 4 km, zaś jego głębokość nie przekraczała 2 km. Na płn. w kierunku Głowna roztaczał się otwarty teren, zaś na płd. horyzont zamykały dwa obszary leśne -na płn.-wsch. i na płn. od Brzezin. W kierunku zach. wzdłuż skraju lasu płynęła Mrożyca, a dalej w stronę Strykowa teren był otwarty. Na wsch. od lasu teren opadał i przechodził w podmokłą dolinę Mrogi. Przez środek lasu biegła droga do Woli Cyrusowej i dalej przez most w Kołacinie. Odległość od skraju lasu do Woli Cyrusowej wynosiła 1,5 km, a do mostu 5 km. Las ryglował przejście w kierunku wschodnim.

O godz. 9.00 oddział rozpoznawczy nr 10 z 10 DP nawiązał łączność bojową z wysuniętymi patrolami Wołyńskiej BK. Niemiecka 10 DP 8 września otrzymała rozkaz kontynuowania natarcia przez Stryków na Kołacin, aby w ten sposób odciąć oddziałom polskim wycofującym się z rejonu Łodzi drogi odwrotowe. Przewidywano zamknięcie pierścienia wokół armii "Łódź", na wschód od Łodzi, siłami 10, 17 i 18 DP. 10 DP kierowała swój 85 pp, wzmocniony III dywizjonem 10 pułku artylerii lekkiej szosą Stryków-Niesułków-Kołacin z zamiarem uchwycenia przepraw na Mrodze i zmontowania pozycji obronnej frontem na południe.

85 pp miał wyprowadzić pomocnicze uderzenie po osi Lipka, Wola Cyrusowa. 20 pp z 10 DP wysunęli Niemcy do Dobrej, gdzie stanął po obu stronach drogi frontem na południe. 41 pp organizował, również ustawiony frontem na południe, obronę wzdłuż szosy Dobra-Zgierz. Dowódca niemieckiej 10 DP gen. Konrad von Cochenhausen zdawał sobie sprawę, że w rejonie Brzezin działały inne siły niemieckie i liczył, że pierścień okrążenia zostanie zamknięty w rejonie Kołacin. Szczególnie ważne zadanie miał 85 pp. Niemcy pragnęli powtórzyć swoje zwycięstwo pod Brzezinami z 1914 roku.

Stanowiący straż przednią 85 pp niemiecki oddział rozpoznawczy nr 10, wzmocniony 7 kompanią 85 pp, wpadł w rejon Niesułkowa pod silny ogień 21 pułku Ułanów Nadwiślańskich oraz 2 dywizjonu artylerii konnej i poniósł duże straty. Niesułków został zdobyty dopiero o godz. 13.00 przez I batalion 85 pp płk. Thoma.

Po zdobyciu miejscowości 85 pp zorganizował natarcie na pozycje Wołyńskiej BK od strony wsi Nowostawy i Lipka. Niemcy podjęli kilkakrotne próby sforsowania obrony 21 pul, 2 psk i 2 dak, jednak ich ataki załamywały się w ogniu broni maszynowej obu pułków oraz baterii 2 dak. 85 pp Wehrmachtu zatrzymał się w terenie zadowalając się obsadzeniem stanowisk na okolicznych wzgórzach. Nieprzyjaciel rozpoczął systematyczne bombardowanie pozycji Wołyńskiej BK.

Ciężkie straty poniósł 2 dak i 19 puł Płk Filipowicz podjął decyzję wzmocnienia obrony pierwszego rzutu. Na prawe skrzydło 21 pul skierował 19 puł, a płd.-zach. skraj lasu obsadził 12 pul II. Ok. godz. 14 płd.-zach. skraj lasu Skoszewy zajął od dawna oczekiwany 36 pp (bez III batalionu) z I dywizjonem 28 pal. Wkrótce zaczęły przybywać inne pododdziały 28 D P oraz resztki 30 pp z 10 DP.

O godz. 15.00 na stanowisko dowodzenia 85 pp przyjechał dowódca niemieckiej 10 DP, który po zapoznaniu się z sytuacją nakazał wzmocnić siły nacierających I batalionem 41 pp i 3 kompanią z mot. 10 batalionu pionierów. Przy ogłuszającym huku dział (strzelało 5 baterii) z rubieży Lipka, Niesułków, Nowostawy ruszyło nowe natarcie 85 pp.

Jednocześnie rozpoczęło działalność lotnictwo wroga, które z uwagi na bliskość własnej piechoty z zawziętością atakowało stanowiska artylerii oraz tyły brygady. Na skrzydłach atakujących tyralier piechoty posuwały się oddziały pancerno-motorowe szukając intensywnie luk i skrzydeł w polskim ugrupowaniu.

Słaby ogień polskiej obrony nie był wstanie powstrzymać Niemców. Wdzierali się w ugrupowanie brygady na styku 19 i 21 puł. Niemcy wkrótce wyszli na tyły 21 puł zmuszając go do cofnięcia się w głąb lasu. 2 psk zaczął wycofywać się w kierunku północnym. 21 puł stawił kolejny opór na przesiekach leśnych zaginając zarazem coraz bardziej swe południowe skrzydło. Walka na niewielkich odległościach przyniosła duże straty zarówno broniącym się, jak i atakującym.

Płk Filipowicz zorganizował przeciwuderzenie siłami dwóch pułków: 12 i 19 puł. Nie miało ono jednak takiej siły, aby zmusić przeciwnika do wyjścia z lasu. Pułki wprawdzie częściowo odrzuciły Niemców, lecz ci mocno uchwycili płd.-zach. część lasu, a czołgi wychodzące na wschodni jego skraj ostrzelały nawet stanowiska dowództwa brygady. Oddziały przemieszały się w lesie i walka przybrała dość chaotyczną formę.

Około godz. 17 Niemcy opanowali już większą część lasu. Rosły straty po obu stronach. Podczas walk został zniszczony pluton kolarzy 21 puł. Według nie potwierdzonych relacji miał zginąć jego dowódca por. Tadeusz Oręcki. Tylko wschodni skraj lasu, gdzie znajdowała się droga do Woli Cyrusowej, został utrzymany przez 21 puł.

Do przeciwnatarcia skierowano 2 dak ppłk. Jana Kamińskiego. Był to już ostatni odwód. Dowódca poderwał do przodu luźne grupy kawalerzystów. Wróg ku zdziwieniu samych obrońców zaczął się wycofywać do płn.-zach. części lasu.

W ciężkim boju dywizjon poniósł duże straty. Ranny został jego dowódca, a śmiercią bohatera zginął dowódca 2 bat.kpt. Ryszard Kawecki. 2 działa zostały całkowicie rozbite. Dowódca Wołyńskiej BK przewidując, że następny atak na przemieszane walką oddziały musi zakończyć się klęską, wydał rozkaz odwrotu na wschód, nad Mrogę.

Odejście brygady osłaniał 12 puł oraz 21 dywizjon panc. Rozkaz nie dotarł do 21 puł broniącego dostępu do Woli Cyrusowej. Utrzymał on pozycję do godz. 22.00, po czym wycofał się na wschód dołączając do brygady 9 września pod Przyłękiem.

Jednocześnie trwała walka w lesie Skoszewy. Bił się tu 36 pp wspierany przez I dywizjon 28 pal, który pod naporem wroga zaczął wycofywać się za Mrogę. Odejście 36 pp odsłoniło prawe skrzydło 82 pp z 30 DP. Gen. Cehak skierował w ten rejon II batalion 82 pp i ze swego odwodu IV batalion 84 pp. Wróg został związany walką w lesie Skoszewy, co zarazem umożliwiło spokojne odejście za Mrogę 36 pp i Wołyńskiej BK.

Na szczęście zapadająca noc przerwała walkę i uniemożliwiła działalność niemieckiego lotnictwa, a wycofujące się oddziały dobrze osłaniał ogień polskiej artylerii. Nad Mrogą płk Filipowicz otrzymał rozkaz wycofania się do lasów pod Przyłękiem celem osłony dróg odwrotu GO ku Skierniewicom i ochrony koncentracji jej wojsk od wschodu.

W wyniku całodziennego boju brygada zadała straty niemieckiej 10 DP, hamując jej tempo marszu i uniemożliwiając wykonanie zadania na dzień 8 września. Duże straty poniosła również Wołyńska BK. Najbardziej ucierpiały 19 i 21 puł, które płaciły cenę za uporczywe trwanie w obronie. 12 puł wykrwawił się w przeciwnatarciach, a 2 dak stracił 2 działa i kilkudziesięciu kanonierów.

Brygada była zdezorganizowana i koniecznie potrzebowała odpoczynku. To m.in. spowodowało, że na wniosek płk Filipowicza gen. Thommee nakazał przejść jej do lasów pod Chlebowem celem uporządkowania oddziałów i wypoczynku. Ze sztabem Wołyńskiej BK odszedł również sztab GO.

Bitwa zakończyła się.

===============
Bitwa pod Barakiem.
===============

Rano 8 września okupanci zajęli Skarżysko i szosą parli na Szydłowiec.

Z powodu braku rozpoznania lotniczego i łączności z dowództwem żołnierze o ruchach wojsk nieprzyjacielskich dowiadywali się często od miejscowej ludności. Żołnierze 1 baonu 163 pułku, stwierdzili obecność nieprzyjaciela, gdy dotarli do lasu przy szosie Warszawa - Kraków, pod wsią Barak. Wiadomość tę przekazano dowódcy kolumny ppłk. Nakoniecznikoffowi.

Dowództwo dywizji znajdowało się pod Szydłowcem i zostało zaskoczone wiadomością o nadciąganiu zagonów pancernych 2 DL Wehrmachtu. Kompania sztabowa podjęła próbę kontaktu, ale została rozproszona. Do walki wkroczył oddział kawalerii rotmistrza Bronisława Riczki. Niemieckie skrzydło załamało się i wroga kolumna została zatrzymana. Nie trwało to jednak długo. Wróg znów przeszedł do ataku, w rezultacie, którego oddział Riczki został zepchnięty z pozycji i rozbity. Sytuację pogarszał brak sił odwodowych. Oddziały prowadzone przez Nakoniecznikoffa spod Kazanowa znajdowały się jeszcze daleko, a niebezpieczeństwo wzrastało. W tej sytuacji płk Ostrowki, pozyskawszy informacje o zajęciu przez Niemców słabo bronionego Radomia i Opoczna, z resztkami swych sił udał się w rejon Iłży w celu dołączenia do grupy operacyjnej.

Podpułkownik Nakoniecznikoff po zbliżeniu się do szosy Skarżysko-Szydłowiec rozwinął kolumnę w szyk bojowy i przygotował oddziały do sforsowania szosy. Na lewym skrzydle znalazł się 165 pp pod dowództwem ppłka Gromadzkiego. W jego składzie pozostawił baon z rozbitków 7 DP. Prawe skrzydło zajął 2 baon 163 pp pod dowództwem mjra Andrychowskiego, a pośrodku l baon mjra Tinta ze 165 pp. W baonie mjra Andrychowskiego znajdowali się żołnierze podolskiej Brygady KOP, którą w latach trzydziestych dowodził płk Stefan Rowecki (w czasie okupacji generał dywizji Stefan "Grot" Rowecki, komendant główny Armii Krajowej do chwili aresztowania w 1943 r.). Byli to żołnierze zaprawieni w bojach na ziemi koneckiej, zwłaszcza pod Kazanowem.

W okolicy Skarżyska Książęcego mjr Andrychowski dostrzegł nadciągającą kolumnę czołgów niemieckich. W ślad za tym polecił ppor. Halickiemu, dowódcy plutonu działek przeciwpancernych, aby karabiny maszynowe dobrze zamaskowane rozpoczęły ogień dopiero wtedy, gdy wróg będzie blisko. Sunące doliną czołgi zaatakowały 36-milimetrowe działka przeciwpancerne. Choć pierwszy czołg stanął w ogniu, inne parły do przodu wprost na działka Halickiego. Wtedy kpt. Pruski uruchomił trzy działową baterię z 7 pal. Niemcy w odpowiedzi na te działania rzucili do walki piechotę. Informację o tym radiostacja polska przekazała dowódcy pułku Nakoniecznikoffowi. Wszystkie niemieckie czołgi, uległy rozbiciu, kpt. Pruski, przepędził samochody niemieckie. Według relacji ś.p ks. Józefa Słabego - żołnierz Tadeusz Boba z Ostrowca zniszczył 5 lub 6 czołgów niemieckich.

Wróg tymczasem wezwał na pomoc lotnictwo. Niebawem nad pozycjami wojsk polskich pojawił się samolot obserwacyjny Heinkel. Wkrótce potem odezwała się także niemiecka artyleria ciężka, bateria Halickiego została rozbita. Poległa też jej obsługa. Słońce zachodziło ukazując duże półkole czerwieni. Kończył się niezwykle ciężki i krwawy dzień 8 września 1939 r. Dowódca oddziałów polskich ppłk Nakoniecznikoff rzucił całość sił do sforsowania szosy i wsparcia baonu 163 pp, 6 kompanii 165 pp, która ocalała po bitwie batalionu mjra Inglota pod Niekłaniem. Pierwszy sforsował przeszkodę ppłk Gromadzki. Wraz z nastaniem zmierzchu Niemcy wycofali swe siły spod wsi Barak i wojska polskie przeszły na wschodnią stronę bez walki. Tylko od czasu do czasu ostrzeliwała je artyleria niemiecka. Kolumna polska udała się w rejon Trębowca Dużego na zachód od Iłży, tam częściowo wzięła jeszcze udział w bitwie o Iłżę.

Po dotarciu w pobliże Wisły oddziały uległy rozformowaniu w okolicy leśniczówki Narożnik. Resztki 165 pułku piechoty z 36 dyzwizji z rejonu bitwy nocą z 8 na 9 września z lasów koło miejscowości Sadek i Kierz Niedźwiedzi pomaszerowały w stronę Wierzbicy, gdzie zostały napadnięte przez czołgi nieprzyjaciela. Dzięki ciemnościom, które utrudniały działanie czołgów udało się je odeprzeć i pomaszerować na wschód.
takitamktos - ! Przygotujcie dużą ilość kawy, bo będzie dzisiaj naprawdę długo. Sporo...

źródło: comment_LoiUAeZtMevmt5VplIZvtTZRBX0oj0kv.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
Z powodu braku rozpoznania lotniczego i łączności z dowództwem żołnierze o ruchach wojsk nieprzyjacielskich dowiadywali się często od miejscowej ludności.


@taki_tam_ktos: mam wrażenie, że to znamienne dla całej kampanii. Brak rozpoznania, brak łączności, chaos i działania często rozproszonych oddziałów. Przesadzam czy nie?
  • Odpowiedz