Wpis z mikrobloga

Zdałem sobie sprawę rzucając grad nazw miejscowości. że nie każdy musi znać pełną geografię Polski. Tak więc w ramach poprawy stylistycznej wpisów postanowiłem dorzucać mapy w którym miejscu polski się znajdujemy do miejsc bitew. Mam nadzieję, że poprawi to czytelność sytuacji.

--------------------------

5. Września 1939 roku.

Wykrwawiona ciężkimi bojami w Borach Tucholskich 9. DP zostaje dobita i rozniesiona w pył pod Franciszkowem. Ten dzień przyniesie pierwsze poważne wyrwy w polskiej obronie i zagładę wielu oddziałów.

Na Górnym Śląsku trwają walki organizowane przez grupki ochotników.

Naczelny dowódca niemieckich wojsk lądowych gen. Brauchitsch wydaje rozporządzenie o utworzeniu na okupowanych terenach sądów wyjątkowych - Sondergerichte. Sądy specjalne będą wydawały masowo surowe wyroki – np. w 1942 na terenach wcielonych do Rzeszy osądziły 63 786 Polaków i Żydów (w tym 5169 młodocianych), z tego skazano 61 836, a uniewinniono jedynie 1816 osób.

Tłumy uchodźców w związku z przełamaniem frontu ewakuują się drogami na wschód, przez co często padają ofiarami ostrzału wrogich samolotów (Zdjęcie +18). Niemcy prą w kierunku na Warszawę...

==================
✈ Lotnictwo Polskie ✈
==================

W dniu 5 września aktywność lotnictwa polskiego zmniejsza się, bo wykonano 180 lotów bojowych tracąc 15 samolotów. Luftwaffe utraciło 7 samolotów. Brygada Bombowa dokona przemieszczenia na nowe lotniska polowe i wykona zaledwie 22 loty bojowe.

===========
Westerplatte.
===========

Niemcy nie mogą zrozumieć, w czym tkwi przyczyna ich niepowodzeń. Są pewni ataków Polaków ukrytych w koronach drzew i dlatego z dział przeciwlotniczych otwierają ogień na wierzchołki drzew, by wyeliminować ich zdaniem obecnych tam strzelców wyborowych. Będą ostrzeliwali również w ciągu dnia okaleczony teren Westerplatte, lecz bezskutecznie.

O godz. 11.00 rozpoczął się ostrzał artyleryjski, z dział torpedowców niemieckich, a od 12.00 do 15.00 rozwinie się wymiana strzałów pomiędzy stanowiskami obronnymi a linią niemiecką. Gdy nastąpiła względna cisza, w godz. 16.15-17.00 ciężkie moździerze niemieckie będą ostrzeliwały dokładnie już widoczne koszary i wartownie 1 i 2, co spowodowało dalsze ich uszkodzenie. W ciągu nocy Polacy będą odpierali kolejne wypady niemieckie na wartownie 1 i 2, a szczególe na placówkę "Fort", gdzie rozgorzała ciężka walka z silną grupą niemiecką.

Komunikaty radiowe niosą dalsze niepokojące wieści o zamknięciu polskich grup w Borach Tucholskich, bitwie na linii Mława-Warszawa-Bydgoszcz-Toruń, o atakach na Poznań, zajęciu Łodzi, Kielc, Gór Świętokrzyskich.

====
Hel.
====

Nad ranem Niemcy bombardują baterię nr. 31 tracąc jeden samolot. Do Helu powraca "Smok". Na terenach portowych załoga odkryła 6 armat przeciwlotniczych Bofors wz.36 z amunicją przygotowanych na eksport do Wielkiej Brytanii. Wspierają one obronę przeciwlotniczą Helu. Dogasza się ogień na "ORP Gryf". Nurkowie rozpoczynają demontaż uzbrojenia zatopionego okrętu. Do kapitulacji udaje się zdemontować 3 działa 120mm oraz 4 działa 75mm.

=====================
Bitwa pod Borowską Górą.
=====================

5 września o godzinie 5:45 artyleria niemiecka rozpoczęła szczególnie silny ostrzał pozycji polskich w Górach Borowskich i rejonu wzgórza 278,5. Stanowiska polskie były też bombardowane przez wrogie lotnictwo.

Po przygotowaniu artyleryjskim pozycje obronne III batalionu mjr. Żelazowskiego zostały zaatakowane przez grupę bojową numer 1. Natarcie niemieckie pomimo znacznych strat posuwało się naprzód. Ostatecznie zostało ono powstrzymane dopiero przez dobrze zamaskowane stanowiska karabinów maszynowych. Artyleria III dywizjonu 2 pal skoncentrowała swój ogień na polanie Blizna, gdzie znajdowało się zgrupowanie niemieckich czołgów.

W tym samym czasie żołnierze I batalionu 2 pp Leg. mjr. Kopeckiego odparli atak 31 DP próbującej z marszu opanować Księży Młyn i Modrzew. Po opanowaniu Jeżowa i Rozprzy 1 DPanc. ruszyła w stronę Piotrkowa, natomiast grupa bojowa numer 2 z 4 DPanc. zaczęła zbliżać się pod pozycje 2 pp Leg. w rejonie Kacprowa, zagrażając tym samym bezpośrednio lewemu skrzydłu pułku.

Gen. Thommee postanowił ponownie wykonać atak na Jeżów i niemiecki przyczółek w lesie Wygoda. Do przeprowadzenia tej akcji zostały utworzone dwie samodzielne grupy. Pierwsza grupa miała nacierać przez Wolę Krzysztoporską na las Wygoda i Jeżów. Druga grupa otrzymała rozkaz ataku na Siomki, Kisiele, Magdalenkę.

Działania bojowe rozpoczęły się wcześniej niż zakładał to plan. Spowodowane było to tym, że przed lasem, gdzie znajdowały się oddziały polskie, przegrupowywała się kolumna niemiecka. Składała się ona z 2 czołgów, 8 samochodów pancernych, 6 samochodów ciężarowych z piechotą i 2 działek ppanc. W tej sytuacji, kpt. Hajdenko – dowódca 2 kompanii chcąc zaskoczyć Niemców o godzinie 9:15 nie czekając na rozkaz ruszył wraz ze swą kompanią czołgów do ataku. W wyniku polskiego natarcia został zniszczony cały niemiecki sprzęt, a piechota ukryła się w terenie. Nie przerywając ataku polskie czołgi ruszyły dalej i około godziny 11:00 opanowały Jeżów. Po drodze zniszczyły 11 nieprzyjacielskich czołgów, a do niewoli wzięto 70 jeńców. Nie udało się jednak opanować lasu Wygoda, gdzie Niemcy poprzedniego dnia utworzyli przyczółek. Był to bardzo silnie broniony punkt oporu, obsadzony przez I batalion 1 pułku strzelców zmotoryzowanych. Z pozycji tej Niemcy prowadzili silny ogień z karabinów maszynowych i dział ppanc. W wyniku ostrzału atakujący pozycje niemieckie 11 batalion strzelców poniósł poważne straty i musiał wycofać się.

Druga grupa atakująca na Siomki natrafiła na zdecydowany opór wroga. Z miejscowości tej ruszyło niemieckie kontrnatarcie 1 kompanii 2 pułku pancernego. W tej walce Niemcy stracili 4 czołgi. Jednak dalsze natarcie okazało się niemożliwe wobec liczebnej przewagi niemieckiej. Kompanie 1 i 2 wycofały się około godziny 15:00 na północ niszcząc po drodze 2 samochody pancerne. 2 batalion czołgów lekkich zebrał się w lesie na południe od Tuszyna skąd ruszył w kierunku Warszawy. W batalionie pozostały 24 czołgi w tym 6 uszkodzonych.

Ponieważ spodziewane, odciążające uderzenie oddziałów Armii „Prusy” ciągle nie nadchodziło, gen. Thommee po raz kolejny przesunął termin zakończenia obrony Gór Borowskich do godziny 15:00.

5 września o godzinie 14:00 4 DPanc. ruszyła do kolejnego ataku. Niemieckie uderzenie wdarło się w pozycje obronne 7 i 8 kompanii III batalionu. Do kontrataku ruszył odwodowy II batalion kpt. Jaworowskiego. Przodem ruszyła 5 kompania tego batalionu dowodzona przez por. Bolesława Matusiaka. Obie strony zwarły się w bezlitosnej walce wręcz. Straty po obu stronach były bardzo duże. Po stronie polskiej zginęli: por. Matusiak, por. Wojciech Jurczak, ppor. Stanisław Zych, ppor. rez. Stanisław Warchołowski. Zginęło kilkudziesięciu żołnierzy. Ciężko ranny został kpt. K. Jaworowski, ranny został pchor. Marian Sowiński, ponownie raniono por. Szulca i wielu innych.

Pomimo tego, że kontratak II batalionu zmusił Niemców do wycofania się, to ogólna sytuacja oddziałów 2 pp Leg. stawała się coraz gorsza. Przestała funkcjonować łączność ze sztabem GO „Piotrków”, jak też nie było łączności na szczeblu pułku. Ponadto 4 kompania, która miała wzmocnić stanowiska 2 pp Leg. od strony cmentarza w Borowej, zmyliła drogę domarszu i dostała się pod zmasowany ogień artylerii niemieckiej. W jego wyniku poniosła duże straty i uległa rozbiciu. Tak, więc nie wykonała powierzonego jej zadania.

Około godziny 18:00 oddziały niemieckie wyszły na tyły polskiej obrony zamykając bataliony II i III 2 pp Leg. w okrążeniu. Pod naporem atakujących Niemców bez rozkazu, rozpoczęła odwrót 7 kompania, odsłaniając w ten sposób stanowiska polskiej artylerii.

Płk Czyżewski nie mając już żadnych odwodów, aby odeprzeć niemiecki atak sformował pośpiesznie pododdział składający się z taborytów, ordynansów, telefonistów, orkiestry. Grupa ta ruszyła do ataku na bagnety zmuszając Niemców do odwrotu. Udało się w ten sposób odzyskać utracone pozycje i jednocześnie zawrócić cofającą się 7 kompanię.

Ponieważ termin obrony dawno już minął, a wszystkie odwody zostały wyczerpane, płk Czyżewski wieczorem powziął decyzję wycofania swego zgrupowania w kierunku Zdzieszulic.

O godzinie 20.15 nadszedł rozkaz ze sztabu GO „Piotrków” nakazujący 2 pp Leg. wycofanie do Dłutowa.

Jeszcze przez całą noc do świtu 6 września trwały walki osamotnionych grup żołnierzy w rejonie Gór Borowskich. Nie do wszystkich bowiem dotarł rozkaz odwrotu. Walczyła dalej między innymi część 6 kompanii III batalionu dowodzona przez ppor. Zbigniewa Niewierowicza, który zginął podczas walki. Wycofujące się oddziały grupowały się w północnej części Bełchatowa a następnie ruszyły przez Drużbice na Dłutów.

Na skutek dużych strat płk Czyżewski z II i III batalionu 2 pp Leg. i 7 batalionu ckm sformował batalion zbiorczy pod dowództwem kpt. K. Charkowa.

W czasie walk 2 pułk piechoty Legionów stracił ogółem 663 żołnierzy, w tym: 16 oficerów, 67 chorążych i podoficerów oraz 580 szeregowych. Straty 7 batalionu ckm sięgnęły 22% stanu wyjściowego, a III dywizjon 2 pal stracił 34% żołnierzy. Udało się ocalić całą artylerię oprócz 9 baterii, która została całkowicie zniszczona podczas bombardowania lotniczego.

Tak zakończyła się bitwa o Góry Borowskie.

==============
Obrona Różana.
==============

Niestety, poknociłem we wczorajszym wpisie wrzucając informacje odnośnie dnia 5. września. Uzupełniam więc tutaj dzień 4. i 5. września.

4. września.
----------------

4. września główne siły Armii Modlin, tj. mocno nadwerężone 20 i 8 Dywizja Piechoty, wycofały się za linię Wisły celem przegrupowania. W ten sposób powstała dziura w ugrupowaniu obronnym i oceniano, że natarcie niemieckie przejdzie na Warszawę przez Wisłę w rejonie Modlina. W celu załatania tej wyrwy planowano użyć Grupy Operacyjnej „Wyszków” oraz wybranych oddziałów Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew” do ataku na zachód od Różana. W wyniku zwiadu lotniczego zdecydowano się bronić pozycji ryglowej pomiędzy Pułtuskiem a Różanem, jednak rozkazu tego nie wydano, bowiem w ręce polskie wpadła zdobyczna mapa, którą źle zinterpretowano i w rezultacie niemieckie natarcie na Różan dotarło w trakcie przegrupowywania wojsk. Wbrew polskim przewidywaniom 3 Armia ruszyła w kierunku południowo-wschodnim, a nie w pogoni za Armią Modlin.

5. września.
----------------

5. września rano zaczęło się natarcie niemieckiej Dywizji Pancernej „Kempf” na przedmoście różańskie. Do pierwszych starć doszło w rejonie wsi Sieluń między polskim plutonem piechoty, a niemieckim oddziałem rozpoznawczym. Po odpartym niemieckim ataku z udziałem artylerii i czołgów pluton wycofał się do wsi Dyszobaba, gdzie po zaciętej walce cała kompania wycofała się do fortu nr I. Podobnie skończyła się potyczka we wsi Załuzie.

W ciągu dnia w rejon Różana nadciągnęły siły niemieckiej 12 Dywizji Piechoty i 1 Brygady Kawalerii, co pogorszyło sytuację obrońców pozbawionych wsparcia (stosunek sił około 10:1, znaczna przewaga w artylerii, broń pancerna, wsparcie lotnictwa). Około godziny 10.00 rozpoczęło się niemieckie przygotowanie artyleryjskie i nalot lotnictwa. W wyniku jego przerwana została łączność telefoniczna, także ze wspierającą artylerią, na dodatek pozbawioną dowódcy, który nie dojechał na czas z Zambrowa. Po ostrzale piechota opuściła schrony i odparła atak czołgów piechoty pomimo braku wsparcia własnej artylerii. Pierwsze natarcie niemieckie załamało się na przedpolu fortów.

Około godziny 12.00 nastąpiło główne natarcie niemieckie, poprzedzone nalotem i przygotowaniem artyleryjskim, tym razem z wykorzystaniem artylerii dywizyjnej 12 Dywizji Piechoty. Natarcie nastąpiło jednocześnie z 3 kierunków, ale udało się je odeprzeć przy wsparciu artylerii z przedmościa – Niemcy stracili kolejne czołgi. Po tym natarciu nastąpił znów ostrzał artyleryjski i nalot bombowy, które jednak uczyniły niewielkie straty wśród ukrytych w schronach obrońców. Po tym nalocie doszło do walki o cmentarz – ważny punkt obrony, dający widok na most i starorzecze, jednak i on został odparty.

Późnym popołudniem doszło do próby sforsowania Narwi w rejonie miejscowości Chełsty, jednak II batalion odparł ten atak. Około godziny 18.00 zostało przerwane niemieckie natarcie. Tego dnia straty Niemców wyniosły kilkanaście czołgów (12-18), Polacy natomiast stracili ok. 20 zabitych i 50 rannych.

O godzinie 18.15 Naczelne Dowództwo wydało rozkaz uderzenia na zachód z rejonu Pułtuska, opierając się nadal na wiadomościach zawartych w zdobycznej mapie. Rozkaz ten wysłany został też drogą radiową do SGO „Narew”, ale sformułowany w taki sposób, że wynikało z niego, że Różan przechodzi pod jego komendę. W związku z tym wydano rozkaz opuszczenia nocą przyczółka mostowego w Różanie, przy czym w trakcie wycofywania nie tylko nie zniszczono mostu, ale nie zameldowano też o wycofaniu Naczelnemu Dowództwu. Przed północą 5 września zostały ewakuowane siły obrońców, a oddziały pozorujące przekonały Niemców do pozostania na pozycjach.

================
Bitwa pod Piotrkowem Trybunalskim
================

5 września gen. Biernacki nie mając aktualnych wiadomości na temat położenia wojsk niemieckich i sytuacji na przedpolach Piotrkowa, planował kontratak na prawe skrzydło 1 DPanc. Miał on zostać przeprowadzony w nocy z 5 na 6 września i doprowadzić do odzyskania utraconych pozycji na linii Jeżów - Rozprza. Pierwotny plan zakładał użycie do tego celu grupy płk. Nowosielskiego.

Wileńska BK znajdowała się w lesie Lubień, natomiast pozostałe oddziały bardziej na północ w pobliżu miejscowości Milejowiec. Oddzielała je od pozycji niemieckich rzeka Luciąża.

O godzinie 17.00 dowódca Armii Prusy wstrzymał przygotowywane natarcie, zmieniając rozkazy. Według nowego planu nocny atak miały wykonać pułki 76 i 81 z 29 DP wsparte grupą pułkownika Nowosielskiego bez Wileńskiej BK, która miała wycofać się na wschodni brzeg Pilicy i dozorować ją aż do Przedborza. W Przedborzu walczyła już 5 kompania 76 pp z 29 DP, a 6 września o godzinie 2.00 wysłano tam też 23 pułk ułanów z Wileńskiej BK wraz z 2 baterią 3 dak. Do obrony przeprawy w Sulejowie pozostawiono I batalion 41 pp 29 DP i I dywizjon 29 pal. Około godziny 20.00 76 pp wyruszył z okolic Sulejowa drogą na Piotrków i po przekroczeniu Luciąży w okolicy Przygłowa, pułk rozdzielił się na dwa zgrupowania. II batalion ruszył przez Kłudzice i Milejowiec, a bataliony I i III 76 pp przemieszczały się przez Kolonię Witów na Zalesice. Jako pierwszy posuwał się I batalion, a za nim III. Bataliony 81 pp ruszyły w stronę Przygłowa, II i III przez Sulejów, a I przez Łęczno.

Tymczasem o godzinie 21.00 do sztabu dowódcy Armii Prusy nadszedł meldunek od Naczelnego Wodza, w którym informował o sytuacji na froncie i nakazywał wycofanie jednostek Armii Prusy na północ od Piotrkowa. Na skutek tego generał Biernacki znów zmienił rozkazy i zgodnie z nimi skierowano 81 pp do lasów w okolicach Koła. 76 pp miał, wykonać pozorowany atak na Piotrków, a następnie wycofać się na północ. Jednak rozkazy nie dotarły do wszystkich batalionów 76 pp. Tak, więc II batalion mjr. Justyniaka idąc wyznaczoną drogą, zgodnie z poprzednim rozkazem ruszył do ataku i opanował Milejowiec.

Akurat o tym natarciu dzisiaj wleciał film od Irytującego Historyka, toteż polecam film, link tutaj

Żołnierze zaskoczyli znajdujący się tam oddział strzelców zmotoryzowanych. Następnie nie tracąc impetu batalion uderzył na Milejów, gdzie natknął się na sztab 1 DPanc. i broniącą go kompanię ochrony. Niemcy stawili zdecydowany opór, ale ostatecznie w wyniku polskiego ataku na bagnety opanowano wieś. Następnie batalion ruszył na zachód, gdzie jednak napotkał na silny, zorganizowany opór i natarcie zostało powstrzymane. W tym czasie do batalionu dotarł rozkaz odwrotu. Jako, że mjr Justyniak na skutek ciężkiej rany głowy zmarł, dowództwo przejął kpt. Myśliwski. Nakazał on batalionowi wycofać się za Pilicę. Niedługo potem i on został ciężko ranny, a dowodzenie przejął por. Gniewkowski, który wyprowadził już tylko resztki batalionu. W walkach poległo około 12 oficerów i 218 szeregowców II batalionu.

Na drodze między Sulejowem a Przygłowem do dowódcy II dywizjonu 29 pal i 29 dac dotarł rozkaz nakazujący wycofanie oddziałów. Przystąpiono więc niezwłocznie do jego wykonywania.

I batalion ppłk. Sienkiewicza idąc jako pierwszy przy wsparciu III dywizjonu 29 pal atakował przez Przygłów – Kolonię Witów – Zalesice. Trudności z posuwaniem na przód miała artyleria, gdyż mosty były zniszczone w wyniku wcześniejszych walk prowadzonych na tym terenie przez oddziały 19 DP. Przez uszkodzony most w Kolonii Witów zdołała przeprawić się tylko 7 bateria, natomiast reszta dywizjonu oczekiwała, aż saperzy naprawią most.

I batalion 76 pp wchodząc do Zalesic został ostrzelany seriami karabinów maszynowych. W tej sytuacji mjr Kosiński na czele dwóch plutonów 2 kompanii obszedł broniących się w zabudowaniach Niemców i uderzył na nich od tyłu. W wyniku tego ataku pododdział niemiecki uległ rozbiciu. Zdobyto 3 czołgi, samochód terenowy i 4 motocykle. Do niewoli wzięto 2 oficerów i 18 szeregowców. Własne straty wyniosły 3 rannych.

Pomimo tego w nocy z 5./6. września w wyniku działań niemieckiej 1. Dywizji Pancernej w ciągu zaledwie 36 godzin przestanie istnieć reszta 19. DP i 76. pp z 29. DP.

Miasto Piotrków Trybunalski szykuje się do obrony.

=====
Kielce.
=====

Wyrwa pomiędzy naszymi grupami bojowymi pozwala Niemcom dotrzeć 5. września aż do Kielc.

W godzinach przedpołudniowych, 5. września 1939 roku, zaobserwowano zbliżające się do Kielc jednostki nieprzyjaciela. Pierwsze starcie miało miejsce w okolicach Dymin, jednak po rozpoznaniu polskiej obrony w okolicach Słowika, Niemcy zdecydowali się na pr
takitamktos - Zdałem sobie sprawę rzucając grad nazw miejscowości. że nie każdy musi ...

źródło: comment_g5y1kuadE1bgbBN2zh5GmDDgbPzxPmHV.jpg

Pobierz
  • 48
@taki_tam_ktos: super robota! dzięki.

czytając twoje teksty uzmysławiam sobie, że ta wojna była przegrana już na starcie. te wszystkie wypaday, ataki na bagnety itd.. to tylko nieodpowiedzialne posyłanie ludzi na śmierć.
lepiej było sie ukryć, poddać iprzeczekać. a tak zmarnowano kwiat polskiego społeczeństwa. potem było jeszcze powstanie warszawskie, w wyniku którego wysłano na śmierć najlepszych ludzi, których brakuje do dziś.
@taki_tam_ktos: 5 września padło też miasteczko Wolbrom w ówczesnym woj.Kieleckim. Niemcy rozstrzelali 45 żołnierzy WP w szpitalu polowym którzy dziś leżą w zbiorowej mogile na lokalnym cmentarzu, w dniu zdobycia miast spędzają pod bronią wszystkich mężczyzn z miasteczka a następnie pędzą ich do Myszkowa gdzie mieli zostać rozstrzelani jak dzień wcześniej 300-500 ludzi w Częstochowie. Na szczęście dzięki wojennemu chaosowi większość z nich po około tygodniu wraca do domów.

W czasie
te wszystkie wypaday, ataki na bagnety itd.. to tylko nieodpowiedzialne posyłanie ludzi na śmierć.

lepiej było sie ukryć, poddać iprzeczekać. a tak zmarnowano kwiat polskiego społeczeństwa


@Hans_Trans: ale ty zdajesz sobie sprawę z tego, że ci ludzie - żołnierze i cywile w większości i tak zostaliby wymordowani przez Niemców w perspektywie najbliższych kilku lat? Polska to nie Francja, gdzie Niemcy wpadli na kawkę. My, Polacy obok Żydów byliśmy untermenschami do wykorzystania
ale ty zdajesz sobie sprawę z tego, że ci ludzie - żołnierze i cywile w większości i tak zostaliby wymordowani przez Niemców w perspektywie najbliższych kilku lat


@dominowiak: tym debilom się wydaje, że ludzie, którzy nie strzelali do Niemców to sobie spokojnie siedzieli w domach z latte w ręku i z dostępem do internetu xD
banda dzbanów
ludzie walczyli o życie a te ćwoki oceniają to z perspektywy monitora komputerowego w
te wszystkie wypaday, ataki na bagnety itd.. to tylko nieodpowiedzialne posyłanie ludzi na śmierć.

lepiej było sie ukryć, poddać iprzeczekać. a tak zmarnowano kwiat polskiego społeczeństwa

@Hans_Trans: ale ty zdajesz sobie sprawę z tego, że ci ludzie - żołnierze i cywile w większości i tak zostaliby wymordowani przez Niemców w perspektywie najbliższych kilku lat? Polska to nie Francja, gdzie Niemcy wpadli na kawkę. My, Polacy obok Żydów byliśmy untermenschami do wykorzystania
(brzmi prawie jak opis 2/3 mojego pokolenia obecnie w wieku 18-35, jeśli wykształconego, to zazwyczaj w bardzo wąskich horyzontach, no nie?).

Nie po to dwie dekady wcześniej rodzice walczyli o niepodległość np. w Powstaniu Wielkopolskim, żeby wycofać się i za darmo wszystko oddać.


@linijkana20cm: Bogu dzięki, że są jeszcze ludzie z Twojego (chyba mojego też), którzy mają tego świadomość.

Co do pokoju i wojny, to tak, mamy nieznany dotąd w historii
@taki_tam_ktos: 5 Września, dzień w którym mój wujek Ryszard poległ w Wojnie Obronnej podczas ataku na Niemiecką kolumnę samochodów w okolicach Kluczborka
Był strzelcem w załodze samolotu PZL.23 Karaś, atak się powiódł jednak on jako jedyny z całej załogi został trafiony serią z karabinu maszynowego, po wylądowaniu w okolicach Grójcach nie doczekał przybycia do szpitala
Odznaczony Orderem Virtuti Millitary którego jako Górno Ślązacy nigdy nie widzieliśmy na oczy przez ZSRR a
Co do pokoju i wojny, to tak, mamy nieznany dotąd w historii Europy, chyba począwszy od zarania Imperium Rzymskiego, tak długi okres pokoju ( w rozumieniu braku wrogiej inwazji ze stosami trupów w tle ). Są jednak uzasadnione podstawy, że to w końcu pier..lnie. Bo kto nie zna historii, skazany jest na jej powtarzanie w praktyce.


@dominowiak: Niby tak ale nie do końca ( ͡° ͜ʖ ͡°)