Wpis z mikrobloga

ostatnio w modzie tematy o szeryfach drogowych i jeździe na suwak. no to może trochę #filozofietrzymaczakierownicy

jechałem ciężarówką (ale nowość :P). od rozjazdu do ronda ze 300 metrów dwupasmówki, jadę naturalnie prawym. Tuż przed rondem roboty na prawym pasie.

Osobówki przede mną wepchały się na lewy dużo przed jego końcem - ponad 100m. Napiszę to jeszcze raz: jak ktoś szuka powodu dla którego ciężarówki na zwężkach szeryfują, to przyczyna tkwi we właśnie takim zachowaniu osobówek.

Ja pojechałem do końca kończącego się, lewy kierunek i taka regulacja prędkości, by wstrzelić się między auta na tym drugim, wolno poruszającym się pasie tuż przed końcem mojego.

BO CHYBA O TO CHODZI W JEŹDZIE NA SUWAK, CZY MOŻE SIĘ MYLĘ??

I co? I gówno. Dojechałem do końca, zatrzymałem się i stoję. Kierowcy osobówek na lewym patrzą w próżnię, by tylko mnie nie zobaczyć i nie wpuścić. Bo przecież ja wielka uciążliwa ciężarówka, a im na pewno się śpieszy. Sobota, więc pewnie jadą po bułki, wędliny itp. Ktoś wożący spożywkę mógłby w tym miejscu zapytać (pozdrawiam Kempa Trucker) kto ma być pierwszy w sklepie - dostawa, czy klient po zakupy. Tu pewnie rozczarują jakiś moich fanów i walczących z tymi co srają do zwira, ale ja nie wożę spożywki :)

To, że do popełnienia wykroczenia na #tacho zostało mi mało minut jazdy, w tym akurat momencie nie ma znaczenia. Bo doświadczenie po pół roku niemal codziennego jeżdżenia tej trasy podpowiada, że i tak powinienem zdążyć.

Jedna osobówka nie wpuściła, druga, trzecia. Ciekawe ile bym tam postał, gdybym przy SZÓSTYM nie wysadził ryja przez okno i pełnym miłości tonem nie zapytał, czy to tak ma wyglądać jazda na suwak. Dopiero wtedy z łaską osobówki zrobiły lukę bym mógł zmienić pas. Tak czy inaczej podziękowałem za wpuszczenie. Zawsze to jakaś oznaka współpracy na drodze, by dojechać do celu wspólnie, a nie przeciwko sobie.

fotki nie będzie, bo nie chce mi się screenów z filmiku wyciągać. W końcu pauzę mam, odpoczywać muszę.

A jeszcze druga sprawa. Padło pytanie czemu ludzie na zwężkach uparcie trzymają sie jednego pasa, a drugi jest pusty. Przetestowałem to ostatnio na sobie. Doskonale wiedziałem, że prawy będzie stał, bo gdzieś tam z przodu kończy sie lewy i jednocześnie z prawej wchodzi podporządkowana. I tamte dwa pasy w miarę płynie na zmianę jadą, a ten jeden ich swoim kosztem przepuszcza. I co? I stanąłem na prawym na końcu kolejki. Bo jakoś tak nie ładnie. Bo potem zmiana ciężarówką pasa z lewego na prawy to proszenie się o kłopoty. Kilka osobówek poleciała lewym do końca i po chwili zniknęli. A niech se jada, dziś mi sie nie spieszy. Ale jak by mi się tacho kończyło, albo awizacja goniła to kto wie jak bym do tego podszedł

#trzymaczkierownicy #szeryfdrogowy #prawojazdy
  • 2
@totalski: mnie tylko wkurza zjeżdżanie na ten niekończący się pas gdzieś w połowie drogi - jak już ktoś nim jedzie, to niech jedzie do końca, bo jak stoję dziesiąty w kolejce, to czasem czterdzieści samochodów z kończącego się pasa przede mną wjedzie, a jakby na samym końcu po jednym wjeżdżali, to by po 10 z każdego wjechało. Z tym niewpuszczaniem na końcu jest spory postęp, chociaż jeszcze się zdarzają mistrzowie jazdy