Aktywne Wpisy
![BarszczykZuszkami](https://wykop.pl/cdn/c3397992/BarszczykZuszkami_ae7fmPuAt8,q60.jpg)
![Tja88](https://wykop.pl/cdn/c0834752/0cd0510bff2613b8ad66a2e6ed5035753a79d99a40436e2d20cb8cd3fbd2eeca,q60.jpg)
Tja88 +16
Wczoraj stwierdziłem, że żyjemy w świecie brudasów. Mam miejsce w parkingu podziemnym bloku, który dawniej co jakiś czas był czyszczony maszynowo. Od jakiegoś czasu nie jest i po zimie miejsca parkingowe są brudne, zapiaszczone. W samochodzie mam welury, więc postanowiłem, że ogarnę sobie swoje miejsce we własnym zakresie. Z pracy pożyczyłem bardzo fajną, gęstą i miękką miotłę, którą najpierw pozamiatałem piach i pył. Następnie przejechałem całość odkurzaczem, a na koniec zmyłem miejsce
![Tja88 - Wczoraj stwierdziłem, że żyjemy w świecie brudasów. Mam miejsce w parkingu po...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/553bbce0739f725e46fea5c942d3f2399eb78cefaea7bfe649079b564e343d62,w150.jpg)
źródło: Clipboard01
Pobierz
Stan mój z owej chwili jest niezwykle trudny do opisania. Bynajmniej nie myślało mi się tak gładko ani tak jednoznacznie, jak to podaję. Każda krytyczna refleksja była jakby zanurzona w miodzie, spowijał ją paraliżująco jakiś kogel-mogel głupkowatego samozadowolenia, każda ociekała syropem dodatnich uczuć, duch mój zdawał się zapadać w najsłodszym z możliwych trzęsawisk, jakbym tonął w różanych alejkach i lukrach; siłą zmuszałem się do myślenia o tym, co tylko mi najwstrętniejsze (...), aby z przerażeniem stwierdzać, że wszystkich miłuję, wszystko wszystkim wybaczam, więcej - natychmiast jak wańki-wstańki wyskakiwały z mych myśli argumenty biorące wszelkie zło i plugastwo w obronę.
Potop miłości bliźniego rozsadzał mi czaszkę; szczególnie zaś dolegało mi to, co najlepiej może określą słowa „parcie ku dobru". Zamiast o truciznach psychotropowych myślałem łapczywie o wdowach i sierotach, jakimi z rozkoszą bym się zaopiekował; odczuwałem rosnące zdumienie, że tak mało poświęcałem im dotychczas uwagi. A biedni, a głodni, a chorzy, a nędznicy, wielki Boże! Złapałem się na tym, że klęczę nad walizką i wyrzucam z niej wszystko na podłogę w poszukiwaniu co porządniejszych rzeczy, by je ofiarować potrzebującym. I znów słabe głosy alarmu rozbrzmiały w mej podświadomości: - Uwaga! Nie daj się otumaniać! Walcz! Tnij! Kop! Ratuj się! - krzyczało coś we mnie słabo, lecz rozpaczliwie. Byłem okrutnie rozdarty. Odczuwałem tak potężny ładunek imperatywu kategorycznego, że muchy bym nie ukrzywdził. Jaka szkoda, myślałem, że w Hiltonie nie ma myszy ani chociaż pająków; jakże bym je dopieścił, ukochał! Muchy, pluskwy, szczury, komary, wszy, kochane stworzonka, mocny Boże! Przelotnie pobłogosławiłem stół, lampę i własne nogi. Lecz szczątki trzeźwości już mnie nie opuszczały, toteż niezwłocznie palnąłem lewicą prawą, rozdająca błogosławieństwa rękę, aż mnie ból skręcił. To było niezłe! To mogło być, kto wie, zbawienne!
#colepszefragmenty
#ksiazki #cytaty #lem