Wpis z mikrobloga

@MasterSoundBlaster: Do tej pory moim największym szczęściem była amputacja mojej lewej nogi... Dzieki temu przestałem mieć zakażenie kości i przestałem balansować na granicy śmierci. Nie chce udzielać takich odpowiedzi bo one nie są wam potrzebne do niczego.

Rozumiesz czemu nie zawsze pozwalam sobie na całkowita szczerość?
@Broken: każdy ma swoje :) być może się mylę i kiedyś doświadczę czegoś co uznam za jeszcze większe szczęście, a potem coś innego przebije to poprzednie, i to chyba w tym wszystkim jest najlepsze, nigdy nie wiemy czy to już 'ostateczne spełnienie' :)