Wpis z mikrobloga

Z takich dziwnych akcji opisze wam moją żebyście mieli co czytać w pracy , mianowicie żona pojechała do siostry na kilka dni a ja zostałem w domu. Tego samego dnia jak żona pojechała wróciłem do domu z pracy a było już ciemno usiadłem na tarasie odpaliłem peta spaliłem go i papierosy zostawiłem na dworze na stoliku. Wracam za godzinę znowu zapalić - nie ma paczki papierosów która niedawno tu zostawiłem .

Ku mojemu zdziwieniu i sprawdzeniu dosłownie wszystkiego ( przesuwałem wszystko stół ławki itp. nie ma zniknęła dosłownie) dość mocno mnie to zaniepokoiło bo nikogo oprócz mnie nie było w domu , z każdej strony płoty bramka na ogród zamknięta mówię sobie #!$%@? no niemożliwe sprawdzam wszystko jeszcze raz nie ma.

Pojechałem do sklepu kupiłem druga paczkę chwilkę posiedziałem poszedłem spać. Rano znajomy wpadł na kawę siedzieliśmy na ogrodzie i gadaliśmy sprawdziłem w dzień jeszcze raz czy aby na pewno niczego nie przeoczyłem na pewno nie ma . Akurat następny dzień miałem wolny więc spędziłem go w domu . No i nastał wieczór , jeszcze przed mrokiem wyszedłem zapalić fajke , jak się ściemniło zapłaciłem światło wyszedłem na taras i nie mogłem wyjść z podziwu.... Paczka papierosów leżała dokładnie tam gdzie ja zostawiłem czyli na stole . Powiem wam szczerze że byłem trochę zesrany cała ta sytuacją i do tej pory nie wiem co mam o tym myśleć. Zadzwoniłem do znajomego czy jak u mnie był to czy widział może papierosy przy stole którym siedzieliśmy lecz zaprzeczył.

#truestory
  • 2