Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Sytuacja wygląda tak: miałem dziewczynę - to była moja pierwsza. Byliśmy razem dość długo, z 2 lata. Rozstałem się z nią, z mojej inicjatywy. Jakieś nie wiem, 3 dni po rozstaniu znalazła sobie nowego chłopaka. Zabolało mnie to mocno, zachciałem powrotu. No ale nic z tego nie wyszło. Problem jest taki, że w swojej głowie ją przeidealizowałem na maxa. Logicznie argumentując samemu sobie, wiem że nie była taka super - jednak emocjonalnie, z jakiegoś dziwnego powodu, wydaje mi się że to była ta jedyna, idealna, że z inną nie będę szczęśliwy. Ciągle mi się wydaje że była najlepszą osobą pod słońcem itp. Teraz pytanie - jak się tego wyzbyć? Jak wyzbyć się tych myśli "że była idealna", itp itd. Pomocy proszę.

#zwiazki #rozowepaski #psychologia #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 12
Zrób tak by to ona chciała wrócić do Ciebie i daj jej kopa i żeby wgl #!$%@?.
Bo teraz to już huk nie robota, niewiem idź pobiegaj czy coś.
Rozstałem się z nią, z mojej inicjatywy. Jakieś nie wiem, 3 dni po rozstaniu znalazła sobie nowego chłopaka. Zabolało mnie to mocno, zachciałem powrotu


@AnonimoweMirkoWyznania:

beka nr 1: rzuciłeś laskę, a jak znalazła innego, to cię to boli.
beka nr 2: laska trzy dni po rozstaniu biegała już za nowym bolcem.
beka nr 3: rzucasz laskę, po to, żeby chcieć do niej wrócić.

moja rada? następnym razem działać tak, żeby nie
@atteint: To akurat #!$%@? prawda, miałem podobną sytuacje co op, tylko bez nowego bolca. Przez pół roku ją męczyłem jak debil, potem kolejne 1,5 cały czas o niej myślałem. Tak samo wyidealizowana itp. Mimo iż to ja zerwałem, czułem że to ona zrobiła. W tym czasie byłem też w innym związku i to nic nie dało, dopiero po tym czasie znalazłem normalny związek, chociaż czasem nadal myślę co by było "gdyby".
To akurat #!$%@? prawda, miałem podobną sytuacje co op, tylko bez nowego bolca. Przez pół roku ją męczyłem jak debil, potem kolejne 1,5 cały czas o niej myślałem.


skoro było ci dobrze, to po co zrywałeś?

Mimo iż to ja zerwałem, czułem że to ona zrobiła.


mmm. może to była taka sztuczka? politycy kupują wyborców za ich własne pieniądze, kobiety rzucają facetów ich własnymi słowami.

Po prostu cały czas myślisz, że to
@atteint: Nie rozumiesz sytuacji. Byłem młodym gnojkiem, z kompleksami. Zazdrosny jak czort, bez perspektyw. Zazwyczaj było tak, że się kłóciliśmy i jak za gówniarza szybko się zrywało i do siebie wracało. No i o jeden raz za dużo. Nigdzie nie powiedziałem, że to ona była ta zła. Po prostu wiem jak teraz op się czuje, ma sobie dużo do zarzucenia. Powiem Ci szczerze, ta dziewczyna uratowała mi życie. Gdyby nie to,
@Rejiv: swoją drogą też jestem typem człowieka, którego bardziej mobilizuje chęć dorównania do innych, albo znalezienie się w przysłowiowej dupie, niż czysta potrzeba samorozwoju. nie zazdroszczę.
@atteint: Z wiekiem to się trochę zmienia, przynajmniej u mnie. Teraz naszła mnie nawet chęć na studia i znalezienie pracy w czymś co lubię i jest opłacalne, bo z teraźniejszym różowym planujemy ślub, więc jakieś zabezpieczenie finansowe jest potrzebne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
bo z teraźniejszym różowym planujemy ślub, więc jakieś zabezpieczenie finansowe jest potrzebne


@Rejiv: widzisz? to właśnie to o czym mówię. coś w jakiś sposób skłania/zmusza cię do tego. nie jest to w 100% twój wolny wybór. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


powodzenia Mireczku, niech ci się wiedzie jak najlepiej!