Wpis z mikrobloga

Laminatowe UFO

czyli

Zaperdalac inżyniera Łukaszewicza

Inżynier Stanisław Łukaszewicz jest znany jako konstruktor Syreny Sport, odrzuconego prototypu pierwszej Syreny czy serii „jamników” – aut opartych o konstrukcję dużego Fiata czy Poloneza. Łukaszewicz był także twórcą własnego środka lokomocji, które – podobnie jak Adam Słodowy – sam zbudował.

W latach 60. XX wieku inżynier Łukaszewicz dojeżdżał do FSO na warszawskim Żeraniu z Grodziska Mazowieckiego Syreną – to był drogi transport z tego względu, że konstruktor sam jeździł do Fabryki. Wskutek decyzji inżynier zaprojektował jednoosobowe auto, którego nadwozie było stworzone z laminatu, podobnie jak projektowane wcześniej Syrena Sport czy Syrena Laminat.

Zaperdalac, jak je nazwał Łukaszewicz, było pojazdem opartym o ramę, do której konstruktor zamontował silnik z czeskiego motocykla Jawa 250 z dorobionymi przez niego sterowaniem gazem, hamulcem, biegami czy sprzęgłem. Poszczególne części zawieszenia i przeniesienia napędu pochodziły z między innymi Mikrusa, skutera Osa, motocykla Jawa czy Junaka; z kolei układ kierowniczy był zaadaptowany z mikrosamochodu Messerschmitt KR200. Na ramie umieszczono nadwozie oparte o ramę rurową, które posiadało drzwi po prawej stronie, a także charakterystyczne „czułki” kierunkowskazów. Niecodzienny wygląd spowodował, że samochód był kojarzony z UFO.

Geneza nazwy samochodu nie została do końca wyjaśniona, nawet przez samego konstruktora, który miał podawać kilkukrotnie różne wyjaśnienia nazwy. Pierwsze, najbardziej oczywiste pochodzenie nazwy wskazuje na wywodzenie się z wulgaryzmu #!$%@?ć ; inna, podawana przez Łukaszewicza, wskazują na czeską nazwę zająca. Sam konstruktor zaczął określać z czasem pojazd nazwą Dojeżdżacz_ , aby uniknąć niepotrzebnych skojarzeń.

Stanisław Łukaszewicz poruszał się Dojeżdżaczem do końca lat 60.; po tym okresie pojazd został sprzedany, a ślad po nim zaginął. Zaperdalac odnalazł się kilka lat temu; SAM był w opłakanym stanie ze względu na możliwą modyfikację auta na pojazd dwuosobowy. Nie wiadomo, czy pojazd został odbudowany.

#samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu #prl #autakrokieta

SonyKrokiet - Laminatowe UFO

czyli

Zaperdalac inżyniera Łukaszewicza

Inżynie...

źródło: comment_VjYOuetR44DLhxe6W3hq8NGGV2SHKdbW.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@Methelin: przynajmniej "coś" zostało, z takiej Syreny Sport zostały tylko kołpaki, a z Warszawy Ghia nic ¯\_(ツ)_/¯


w sumie Zaperdalac "ma szansę" zostać odbudowany, bo taki Jag Adama Słodowego gnije na działce w Grodzisku Mazowieckim; pozostaje też kwestia własności tego drugiego :V
  • Odpowiedz
@SonyKrokiet: Tam w Grodzisku już wszystko co cenne zostało dawno wywiezione. Chyba nikt się nie weźmie za odrestaurowywanie takiego samochodu. Zmienia się rynek i ludzie wolą mieć jeżdżącego 30 letniego youngtimera, który da radość z jazdy i trochę komfortu niż samochód, którego jedynym wyposażeniem są ręcznie otwierane szyby.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@Polanin: gdyby to był unikatowy model Ferrari, Lamborghini, czy też rewolucyjny/przełomowy prototyp, to zapewne znaleźli by się chętni - a to tylko SAM zbudowany w Europie Środkowo-Wschodniej ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@SonyKrokiet: Gdyby to był SAM wybudowany w Europie Zachodniej to też nikt by się nim nie przejął. Jeśli masz zainwestować kilkadziesiąt tysięcy w odrestaurowanie samochodu i dostać na końcu coś wartego 5 czy 10 tysięcy to się zaczynasz zastanawiać co dostaniesz za te ekstra kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy, których nie odzyskasz. W przypadku Ferrari, Bugatti czy innego drogiego klasyka koszt restaurowania w cenie końcowej ma znacznie mniejszy udział. Możesz na takim samochodzie zarobić,
  • Odpowiedz