Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
nawiazujac do tego wykopu https://www.wykop.pl/link/5095361/sukces-filmu-antyaborcyjnego-unplanned-wideo-piotr-samolewicz-online/](https://www.wykop.pl/link/5095361/sukces-filmu-antyaborcyjnego-unplanned-wideo-piotr-samolewicz-online/)
opisze jak wyglada kwestia przerwania ciazy w #niemcy z perspektywy zameldowaniej tu studentki, pracujacej dorywczo, ubezpieczonej w kasie chorych AOK.

pierwszy termin u ginekologa, pobranie krwi, status hormonalny, grupa krwi, usg. wstepna neutralna rozmowa i ocenienie stanu psychicznego, luzna rozmowa dlaczego chce przerwac, jak do tego doszlo. otrzymalam materialy informacyjne i skierowali mnie na obowiazkowa rozmowe w poradni np. "pro familia". w pro familia mialam Termin juz nastepnego dnia. byla to kompletnie luzna i neutralna rozmowa z psychologiem, przedyskutowanie roznych opcji, pro i contra, delikatnie pytali czy nie dzialam pod naciskiem czy nie bylo jakiegos wykorzystania seksualnego, Zero nacisku w ktorakolwiek strone, czulam sie naprawde zrozumiana i zaoferowali rowniez pomoc na przyszlosc jesli cokolwiek bedzie mnie martwilo. po ok godzinnej rozmowie podpisali formularz ze odbylam konsultacje.
kolejnego dnia mialam drugi termin u ginekologa, krotka rozmowa jak tam w poradni i czy u mnie wszytsko ok.
kolejne usg, potwierdzenie ciazy. ginekolog poinformowala mnie jakie sa opcje przerwania ciazy, farmakologiczna czy poprzez zabieg. farmakologicznie jest mozliwe do 63 dnia ciazy. gdyz bylam w 5 tygodniu to na ta sie zdecydowalam. lekarka zbadala czy nie ma przeciwwskazan i wyjasnila co mnie czeka. dala Termin za 5 dni na spokojne przemyslenie sprawy. w tym czasie skontaktowalam sie z kasa chorych i zlozylam wniosek o pokrycie kosztow. gdyz jestem studentka i malo zarabiam nie bylo z tym problemu.
podczas terminu kolejne usg i krotka rozmowa jak sie czuje i otrzymalam od lekarki dwie tabletki Mifepriston, 30min odczekac w poradni i do do domku. czulam sie wmiare normalnie, troche slabiej i lekkie ciagniecie w brzuchu jak podczas miesiaczki. dostalam zwolnienie z pracy. po 2 dniach kolejny termin u ginekolog. otrzymalam prostaglandyny ktore po ok. godzinie wywolaly krwawienie, cos jak mocniejsza miesiaczka. gdyz moja grupa krwi to 0 Rh- otrzymalam dodatkowo immunoglobuliny przeciwko Rh. krwawnie trwalo ok 10 dni.
po 2 tygodniach kontrola usg u ginekologa i potwierdzenie ze wszytsko poszlo ok.

wszystko przebiego gladko, wyrozumiale i bezstresowo, zero presji czy oceniania, czulam sie bezpiecznie i mialam profesjonalne wsparcie.

#aborcja #rozowepaski #ciaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 25
  • Odpowiedz
  • 16
@bolczan wyobraź sobie że kobiety się ruchaja. Czasami nawet maja z tego przyjemność. Szok?

Nawet jeśli był to najczarniejszy murzyn to jej sprawa komu popuszcza szpary. #!$%@? ci do tego co ona robi z swoim ciałem. Bez odbioru spierdonie
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Ataxia: spermiarz dziki w #!$%@? agresywny xd. Niech robi sobie co chce, dziwi mnie tylko że mogła przecież skorzystać z gumy, tabletki dzień po, a wybrała najbardziej inwazyjną formę zapobiegania ciąży.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@choochoomotherfucker nie obrażaj się. Może nie użyłem zbyt wyrafinowanych słów, po prostu dziwi mnie czemu autorka wybrała właśnie taką drogę, gdy zawczasu mogła pomyśleć. A co by było w sytuacji gdyby ciąży nie chciała usunąć, a ojciec dziecka by chciał? Czy by go pozwała o alimenty? Czy wtedy to ojciec dziecka byłby tym, który mógł się przecież zabezpieczyć? Dodatkowo na kilka miesięcy zaburzy sobie gospodarkę hormonalną organizmu. Nie jestem przeciwnikiem aborcji, uważam,
  • Odpowiedz
@bolczan: Oczywiście, że lepiej jest pomyśleć przed niż po, ale różne rzeczy się zdarzają, nie wiadomo, w jaki sposób OPka zaszła w ciążę. Może pomyślała, a jednak poszło coś nie tak. Aborcja to trudny temat no, najlepiej byłoby w ogóle nie uprawiać seksu, kiedy się akurat nie chce dzieci i nie byłoby problemu, ale cóż.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja nie wiem, jakoś tak od kiedy zostałam matką temat aborcji, porzucania, zabijania dzieci jest dla mnie bardzo wrażliwy. Ale może faktycznie czasami lepiej jest kiedy kobieta zdecyduje się na aborcję zamiast zrobić coś gorszego po urodzeniu dziecka?
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Dziwnie mi się to czytało. Jakby autorka opisywała procedurę wyrwania zęba. Mieszkam w Niemczech i mam koleżankę, która to kiedyś zrobiła. Opowiadała właściwie to samo, co w tym wpisie. Dla mnie szok, że ona tak se o tym mówi jak gdyby nigdy nic. Spytałam czy myśli o tym czasem. A ona cała czerwona powiedziała "Trollik zabiłam swoje dziecko, jasne, że o tym myślę. Nigdy tego nie zapomnę".
  • Odpowiedz
EleganckiBydlak: Po prostu dzieciobójstwo, tylko ubrane w garniturek "prawa wyboru".
Twój syn lub córka się nie urodziła, bo nie miała szansy. Twoja krew. Twój potomek.
Aborcja w czasach antykoncepcji to po prostu upodlenie i zachowanie nawet nie na poziomie psa.
Dno.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

  • Odpowiedz
@zielonka: Sugerujesz coś w stylu - lepiej, kiedy kobieta zabije dziecko przed porodem, niż po? Faktycznie, od razu jakby lżej... Nie musi patrzeć mu w oczy, nie musi się wahać, jebnie se tabsa albo dwa, organizm naturalnie pozbędzie się resztek i można sobie spokojnie dalej żyć... W jakich czasach my #!$%@? żyjemy, że ludzie potrafią pisać o popełnionym morderstwie jakby opisywali wyjście do spożywczaka...
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

Po prostu dzieciobójstwo, tylko ubrane w garniturek "prawa wyboru".

Twój syn lub córka się nie urodziła, bo nie miała szansy. Twoja krew. Twój potomek.

Aborcja w czasach antykoncepcji to po prostu upodlenie i zachowanie nawet nie na poziomie psa.

Dno.


A jeszcze nawet nie dotarliśmy do połowy starego testamentu ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: EleganckiBydlak: Po prostu dzieciobójstwo, tylko ubrane w garniturek "prawa wyboru".

Twój syn lub córka się nie urodziła, bo nie miała szansy. Twoja krew. Twój potomek.

Aborcja w czasach antykoncepcji to po prostu upodlenie i zachowanie nawet nie na poziomie psa.

Dno.


ja prdle przypisywanie ciazy czegos wyzszego, mistycznego jest mysleniem na poziomie sredniowiecza.
to zwykly mechanizm biologiczny w celu rozmnazania sie ktory istnieje u ssakow od setek milionow lat. dopiero
  • Odpowiedz
OP: dyskuja poszla troche w zlym kierunku.
decyzje podjelam po glebokich i intensywnych przemyslenia, rozmowach z niebieskim, bliska rodzina, najlepsza przyjaciolka, lekarka i psychologiem.
jak do sytuacji doszlo i jakie mamy powody nie sa tematem tego watku i napewno nie musze sie tlumaczyc piwniczakom z wykopu.
chcialam jedynie przedstawic jak wyglada kwestia przerwania ciazy u naszych zachodnich sasiadow.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua

  • Odpowiedz
@normiknawymarciu: nie, nie sugeruję że aborcja jest lepsza niż zabicie urodzonego dziecka. I to i to jest złe, bardzo złe. A żyjemy w czasach, kiedy życie ludzkie jest totalnie nic nie warte, nawet to najmłodsze, bezbronne i niewinne.
  • Odpowiedz