Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jedyna rzecz w zyciu ktora daje mi satysfakcje i pewnego rodzaju poczucie szczęścia to praca. Tam się odnajduje, tam traktują mnie jak specjaliste. Po prostu lubię to co robie i jestem w tym dobry. A poza pracą jestem marnym człowiekiem, gdzie inni myślą sobie o mnie zupełnie inaczej.

Zawsze probowalem w zyciu znalezc jakies szczescie, cos co mnie uszczesliwi i pozwoli poczuć że jestem komuś potrzebny. Każdy z nas tego potrzebuje bez wyjątku.

W pracy zawodowej udało się znakomicie. Szybko wspinalem sie po szczeblach kariery i dobrze mi to wychodzilo, a dobijają sie do mnie z roznych stron pare razy na miesiąc. Dużą część zycia poświecilem na nauke i rozwój mimo ze i tak wciaz jestem mlody i glodny kolejnych sukcesów.

W związkach i kontaktach miedzyludzkich to juz co innego. W relacjach z kobietami zawsze miałem problemy bo nigdy nie konczyly sie one dobrze zanim sie porządnie zaczely. Chyba nigdy nie wiedziaiłem kiedy jest ten moment aby relacje przekształcić w coś poważnego, nigdy tego nie rozumialem i przez to ze wiele razy o tym myslalem w domu, zaczalem podejmowac zbyt pochopne ale rowniez desperackie decyzje co stopniowo zaczelo malec z kazda nowa relacja z inna kobieta gdyz zaczalem miec wywalone na efekty, ale wciaz wiele razy mocno sie przywiazywalem, bo taki z natury jestem. Przez wiekszosc zycia wychowywala mnie nadopiekuncza matka, a ojca z silna reka pamietam jak przez mgle, wiec przybralem cechy "dobrego chlopca". Jednej dziewczynie raz zwierzylem się ze swoich uczuć zaraz po tym jak ją pocałowałem, to powiedziała mi "To miłe anon. Czuje się jakbym miała 17 lat, jakby to była jakaś szkolna miłość", a mielismy wtedy 24 lata - nasz kontakt sie urwał tydzień później, przestała sie do mnie odzywać, zaczela mnie ignorowac i spławiać.

Nie wiem co jest dokladnie ze mna nie tak, ale czesto w tych relacjach bywało że początkowo kobiety byly mną bardzo zainteresowane, ale z czasem się zniechęcały. Z kolei sa tez inne przypadki. Mam dwie bliskie mi koleżanki z ktorymi utrzymuje kontakt bardzo czesto, które same z osobna niejednokrotnie mówily mi że one to sie dziwią że jestem singlem nadal. Mam duzo znajomych plci meskiej i czuje sie przez nich lubiany. Dołuje mnie jednak fakt gdy koledzy na piwie mi mowia "ej, anon, ty bys sobie w koncu jakas dziewczyne znalazl", kiedy ja sie staram a mi to nie wychodzi.

Dołuje mnie to bardzo i czasami trafiają się takie noce jak teraz kiedy myśle o tym i jest mi wewnetrznie smutno, rożne myśli latają mi po głowie i jestem kompletnie rozładowany, wyczerpany z energii i chęci do jakichkolwiek działań. Fakt, że nie mam chęci może być spowodowane tym, że po wielu niepowodzeniach które miałem jestem juz zmeczony i nie wierze w to że zainwestowanie nowego czasu w poznawanie nowej kolejnej dziewczyny może przyczynić się do czegoś pozytywnego (lub negatywnego co moze jeszcze bardziej pogorszyc moj stan). Raz trafiłem na friendzone ktory trwal 6 miesiecy liczac na cos, raz trafilem na swietna dziewczyne przed ktora sie balem bardziej otworzyc i ktora zmeczyla sie czekaniem na cos wiecej ode mnie, itp itd.

Jestem bez silny, a praca chyba jest jedynym płomieniem wewnątrz mnie, który sprawia że wciąż funkcjonuje.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: Jakie cechu sprawiły że awansowałeś i masz szacunek w pracy? Rozwój specjalistyczny w branży? Biegłość w swojej działce?
Sumienność, dokładność, wytrwałość w dążeniu do celu, pracowitość?
A może jesteś managerem i zarządzasz ludźmi albo projektami i dowozisz wszytsko na czas?
To wymaga raczej komunikacji, asertywnośći, wrodzonej sztuki delegowania, charyzmy, bycia kimś za kim inni idą.

I tacy i tacy ludzie są niezbędni. Pogoogluj może filmiki Katarzyny Sawickiej na YT. Opowiada
OP: @Enb0me:
Mam plany wybrać sie do psychologa. Nie ukrywam jednak że ciężko znaleźć kogoś dobrego i zaufanego, nie chce isc do pierwszego lepszego.

@MirkoDigger:
Moja ortografia płata czasami figle ;)

@Franco-Da-Vici:
Zgadzam się taki wlasnie jestem. Zwykle jak obserwuje otoczenie, to samotni nie sa Ci ktorzy sa wredni w zyciu i dla swoich kobiet, co jest troche przykre - a potem na boku slyszysz plotki ze sie
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie jestem psychologiem ale po obejrzeniu Kasi Sawickiej, wydajesz mi się melancholikiem (pewnie nie 'czystym' bo b. rzadko człowiek jest 100% jednym typem). Melancholicy tak mają (u mnie to także silny komponent osobowości), że dużo myślą i widzą wiele szczegółów - to upierdliwa cecha tak dostrzegać szczegóły na kilka kroków naprzód i widzieć co może pójść nie tak. Może też tak masz, może trafiasz na dziewczyny oczekujące przygód, wrażeń i