Wpis z mikrobloga

@PanEdzio: Wydawało mi się, że Einstein był ekspertem w dziedzinie fizyki, a nie polityki. Ale może coś mi się #!$%@?ło.


Śmiej się z celebrytów próbujących zajmować się polityką. Za autorytet w dziedzinie polityki uznawaj gościa, który zajmuje się fizyką.
To jakbym w cytował Gordona Ramseya w dyskusji na temat wyższości silników Diesla nad benzynowymi (lub na odwrót). Fuck logic.
  • Odpowiedz
@GoodPain: A co to takiego jest, ten "ekspert w dziedzinie polityki"? Kto nim jest i po czym takiego eksperta się poznaje? Einstein, gdy już się zajmował polityką, był diablo skuteczny w przeprowadzaniu swoich pomysłów, a były to pomysły mocno zmieniające świat. (Typu projekt Manhattan). Innych kryteriów "bycia ekspertem w dziedzinie polityki" niż wywieranie świadomego wpływu na rzeczywistość polityczną nie znam.
  • Odpowiedz
Wydawało mi się, że Einstein był ekspertem w dziedzinie fizyki, a nie polityki


@GoodPain: zdefiniuj eksperta od polityki. Korwin bo startuje w kazdych wyborach? Rysiek Petru? Może Waldek Pawlak który od 30 lat siedzi w sejmie? Gdyby opinia profesorów, noblistów była warta tyle co Mroczków to każdy premier, prezydent, minister brałby za swojego doradcę właśnie Mroczków a nie ekspertów.
  • Odpowiedz
@Andreth:
Politycznie trudno mówić też tutaj jako o jego zasłudze. Długo walczył z łatką, która nomen omen przypięta jest do dziś. Głównie za sprawą listu do Roosevelta, który w jego przekonaniu miał ostrzec ludzkość przed niszczycielską reakcją rozszczepiania uranu (którego to listu nie był autorem).
Link

Einstein nigdy też nie brał udziału w projekcie Manhattan, przez długi czas był jego zagorzałym przeciwnikiem. Faktem jest, że jego odkrycia naukowe były w nim
  • Odpowiedz
Głównie za sprawą listu do Roosevelta, który w jego przekonaniu miał ostrzec ludzkość przed niszczycielską reakcją rozszczepiania uranu (którego to listu nie był autorem).


@Ksieciunio: List masz tu: http://www.dannen.com/ae-fdr.html I owszem, był współautorem, redagował list. (Szilard nie bardzo znał angielski).

Einstein nigdy też nie brał udziału w projekcie Manhattan


@Ksieciunio: Nie zezwolił na to kontrwywiad.

przez długi czas był jego zagorzałym przeciwnikiem


@Ksieciunio: #potrzbnezrodlo Nie wydaje mi się, biorąc
  • Odpowiedz
@Andreth:
Masz rację, wybacz, był współautorem, nie był pomysłodawcą.

Projekt Manhattan dotyczył budowy bomby atomowej. Nie wyłącznie pracy nad reakcją jądrową, której podczas zatwierdzenia listu był zwolennikiem, ale czego później żałował. Pozostawał przeciwnikiem powstania projektu, jego zasadności, jak i samej bomby. Pat jaki przyniosło posiadanie broni atomowej przez dwa mocarstwa nie przekonywał go jako argument dla zapewnienia pokoju.

O projekcie długo nie wiedział, a wywiad zdecydował o bezcelowości informowania i ewentualnej
  • Odpowiedz