Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@jvnush_: z doświadczenia wszyscy prawnicy to gównoroby. Jak uda ci się coś wywalczyć czego prawnik nie zawali to nie wahaj się zachwalać go na wykopie bo warto reklamować uczciwych ludzi.
  • Odpowiedz
@jvnush_: bierz pomoc kancelarii jak możesz. Znajomy ponad rok temu został potrącony na rowerze. Rower #!$%@?, zęby #!$%@?. Do dzisiaj hajsu nie odzyskał i z własnej kieszeni ponad 20k musiał wydać na naprawy uzębienia.
  • Odpowiedz
z drogi śledzie, bo król szosy @Pulton jedzie xD

Jak nie ścieżki rowerowe, to zawsze się czegoś #!$%@?. Szosa jest dla Was wyzwaniem i nie potraficie roweru jadącego 30-40 km/h wyprzedzić? A co z jazdą rowerem, gdy jadę 30 km/h, a nagle wyjeżdża samochód i muszę hamować do 10 km/h, bo pan kierowca ma "pierwszeństwo" na podstawie tego, że siedzi w puszce? Ktoś się tym w ogóle przejmuje?
Najlepiej jakby każdy rowerzysta
  • Odpowiedz
@Kolarzino: Temat ścieżek rowerowych to już w ogole przemilczałem, bo byście się zlecieli i pisali, że #!$%@?, że za krótkie, że to że tamto że sramto. Dura lex, sed lex, i jak Wam za twardo/rower sie zniszczy to kupcie sobie taki, żeby Wam twardo nie było. Sam kupiłem rower o wartości mojego auta, którym jeżdżę do pracy, właśnie w celu zamiany puszki na coś zdrowszego, bardziej ekologicznego. No i niestety, rowerem
  • Odpowiedz
czy pozostać przy załatwianiu tego z polisy sprawcy?


@jvnush_: a co ci niby da kancelaria poza tym że weźmie % od odszkodowania? Jak masz papier że jest wina kolesia to ściąganie odszkodowań z OC to trywialny temat. Wystarczy mieć rachunki na wszystko i wysyłasz ubezpieczalni po kolei od ortopedy zaczynając po częściach rowerowych które zostały uszkodzone kończąc.

Podstawa to jak najszybciej zgłosić się do ortopedy (nawet jak cie nic nie boli).
  • Odpowiedz
  • 15
@Pulton oddaj prawko, bo nie dorosłeś do prowadzenia, ani przepisów nie znasz. Codziennie widzę takich debili jak ty po dwóch stronach. Za kółkiem i na rowerze
  • Odpowiedz
@jvnush_: A no i pamiętaj że teoretycznie możesz do śmierci łazić po lekarzach na koszt sprawcy wypadku (jego ubezpieczalni), jakbyś powiedzmy sobie zerwał jakiś mięsień i łaził na rehabilitacje kolejne 5 lat. Ubezpieczalnia oczywiście nie lubi takich historii i będzie chciała podpisać z tobą kwit "zamykający całą sprawę" w którym zrzekasz się dalszych jakichkolwiek roszczeń. Na tym też można słuszny pieniądz wyciągnąć, bo wypadki komunikacyjne mają to do siebie że skutki
  • Odpowiedz
@jvnush_ kancelaria, koniecznie zajmująca się tylko ubezpieczeniami, ale szukaj adwokata/radcy prawnego. Uczciwa stawka success fee to do 20% ale w tym ma być VAT! Patrz w umowie żeby nie było prowizji od ew. renty (pewnie nie będzie podstaw u Ciebie ale sprawdź). Kancelaria i tak będzie ciągnąć z OC sprawcy ale wyciągnie wielokrotnie więcej (dla sprawcy to nie ma znaczenia jeśli nie ma podstaw do regresu więc nie miej skrupułów). Jakie miasto?
  • Odpowiedz