Przeglądam sobie kalendarz na przyszły tydzień i spotkanie w sprawie budżetu ( dobrych kilka milionów funtów), ma trwać pół godziny, zaproszony ja i kilku kluczowych managerów( z których pewnie nikt sie nie pojawi), natomiast w sprawie zamówienia dodatkowych ciuchów dla pracowników na jesień/zimę ( kilka stówek) - 2h w poniedziałek, godzinka w środę + konsultacje ze związkami i ops managerami - jak #!$%@? przyjdą wszyscy xD
I tak jest w zasadzie zawsze - jakieś groszowe pierdoły są mielone tygodniami ( sprawa ciuchów ciągnie się od czerwca), ale jak przychodzi do zaplanowania budżetu - każdy #!$%@? w krzaki i chce usłyszeć tylko końcową sumę - reszta nikogo nie obchodzi :)
@lsh: lol tu chyba zależy kto ma jaką odpowiedzialność w firmie. Jak ktoś może pominąć spotkanie o budżecie firmy to chyba jest pionkiem a nie osobą decyzyjną xd
@lsh: Ciuchy dla pracowników to trywialna sprawa z twojej perspektywy.
Z punktu widzenia pracowników - ludzi którzy pracują na co dzień w jesieni/zimie - ciuchy są bardziej odczuwalne niż abstrakcyjny budżet którego nigdy nie dotkną. I możliwe że to one będą miały większy wpływ na morale w firmie.
@wakacje_to_wolnosc: mysle ze opowi bardziej chodzi o to ze sprawa ciuchow wymaga mniej zasobow, i mozna to zamknac w 30 minutdexyzja tak/nie. ntomiast budzet firmy powinien pochlonac wiecej zasobow niz 30 minut.
@Hipodups No chyba że budżet zwiększamy o inflację i cześć, bo w 30 minut to nie wiem co można zrobić. Ewentualnie budżet jest autorski czyjś, a spotkanie ma go jedynie legitymizować.
Szerzej tutaj:
https://en.wikipedia.org/wiki/Law_of_triviality
Przeglądam sobie kalendarz na przyszły tydzień i spotkanie w sprawie budżetu ( dobrych kilka milionów funtów), ma trwać pół godziny, zaproszony ja i kilku kluczowych managerów( z których pewnie nikt sie nie pojawi), natomiast w sprawie zamówienia dodatkowych ciuchów dla pracowników na jesień/zimę ( kilka stówek) - 2h w poniedziałek, godzinka w środę + konsultacje ze związkami i ops managerami - jak #!$%@? przyjdą wszyscy xD
I tak jest w zasadzie zawsze - jakieś groszowe pierdoły są mielone tygodniami ( sprawa ciuchów ciągnie się od czerwca), ale jak przychodzi do zaplanowania budżetu - każdy #!$%@? w krzaki i chce usłyszeć tylko końcową sumę - reszta nikogo nie obchodzi :)
I tak to się żyje powoli na tej wsi :)
#uk #pracbaza #korposwiat
Plebs dyskutuje o pensach, możni o milionach.
Z punktu widzenia pracowników - ludzi którzy pracują na co dzień w jesieni/zimie - ciuchy są bardziej odczuwalne niż abstrakcyjny budżet którego nigdy nie dotkną. I możliwe że to one będą miały większy wpływ na morale w firmie.