Wpis z mikrobloga

#lgbt #homoseksualizm #neuropa #4konserwy #bekazprawakow #bialystok

Powiem tak. Z jednej strony smucą mnie te wydarzenia w Białymstoku. W końcu takie zezwierzęcenie jak napadanie na losowe osoby przechodzące ulicą jest czymś co nie powinno wydarzyć się w kraju, który chciałby określać się mianem cywilizowanego.

Z drugiej jednak strony cieszy mnie to. Zapytacie "Czajnik, czy ciebie przypadkiem nie po....ało?"

Już wam odpowiadam. Nie, wszystko ze mną w porządku. Cieszy mnie to ponieważ te wydarzenia są pewnym przełomem. Pierwszy raz w Polsce homofoby pokazali swoje prawdziwe oblicze na taką skalę. Po tym co się stało już nie ma wątpliwości kto tutaj jest agresorem. Agresorem atakującym spokojnie przechodzące osoby. Agresorem atakującym fizycznie kobiety. (Nie żebym uważał, że mężczyzn można atakować, ale to konserwy sądzą, że kobiet pod żadnym pozorem bić nie można).

Uważam ponadto, że coś takiego zachęci wielu LGBT dotąd siedzących cicho do jednoczenia się i walki o swoje. To jawny przejaw agresji. Sam jeszcze pół roku temu miałem gdzieś to wszystko. Po prostu mi się nie chciało. Ale skala tego oczerniania i plucia na nas nie może pozostać bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że takich jak ja będzie coraz więcej. Że coraz więcej będzie miało odwagę powiedzieć "Hej, jestem jaki jestem i możecie mnie nawet pobić".

Gdybym spotkał kogoś kto był na marszu w Białymstoku to uścisnąłbym mu rękę, pogratulował odwagi i podziękował. W końcu pokazanie się mając dookoła margines społeczny wyzywający cię od najgorszych wymaga silnego charakteru. Walka o swoje prawa pomimo przeciwności mi imponuje.

I apel do wszystkich Was. Moje drogie #teczowepaski - weźcie sobie do serca ten cytat z książki "Małe cuda. Rady jak kochać i żyć" Cheryl Strayed. Cytowałem go już raz, ale wydaje mi się, że biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia pasuje tutaj doskonale.

bardzo mnie poruszyły zamieszczone w sieci nagrania gejów, lesbijek, osób biseksualnych i transseksualnych opowiadających swoje historie, myślę, że brakuje w tym przesłaniu jednego ważnego elementu. Sytuacja tych ludzi nie poprawiła się sama. Oni ją poprawili. Każdy z nich w pewnym momencie swojego życia – podobnym do momentu, w którym obecnie znalazłeś się ty, Stłamszony – zdecydował się podnieść głowę i wyznać prawdę o sobie, zamiast dalej trwać w „bezpiecznym” kłamstwie. Zrobili to, ponieważ zdali sobie sprawę, że kłamstwo wcale nie zapewniało im bezpieczeństwa. Tak naprawdę zagrażało ono ich istnieniu o wiele bardziej niż prawda.

Właśnie wtedy ich sytuacja zaczęła się poprawiać. Kiedy zdobyli się na odwagę, żeby powiedzieć: „Taki właśnie jestem i taki będę, choćbyście mieli mnie za to ukrzyżować”. Niektórzy z tego powodu stracili pracę. Inni rodzinę i przyjaciół. Część straciła nawet życie. Jednak mówiąc to głośno i otwarcie, zyskali siebie.

Moim zdaniem te słowa to uniwersalna prawdao każdym z nas – wszyscy przecież pragniemy pozostać sobą niezależnie od okoliczności – jednak w twoim wypadku, Stłamszony, muszą one wybrzmieć szczególnie mocno. Mam nadzieję, że odnajdziesz je w sobie i użyjesz całej swojej siły i odwagi, które zaprowadziły cię tak daleko, aby wymówić je dobitnie i z przekonaniem"


Uważam, że to co się stało doskonale pokazuje, że bez walki o nasze prawa, o naszą godność zostaniemy z niczym. Nie możemy pozwalać na takie zachowania. Musimy je piętnować. W tym roku idę na pierwszy marsz i mam nadzieję, że spotkam tam tysiące wesołych ludzi chcących po prostu być sobą i nie bojących się pokazać. Pójdę tam choćby mnie mieli pobić.

Zapytacie mnie, drodzy tęczowi "co mogę zrobić oprócz pójścia na ten marsz? Nie chce mi się łazić po mieście, nie widzę sensu". Ja wam odpowiem - powiedzcie o sobie znajomym osobom, którzy dotychczas nie wiedzieli. Opowiedzcie tym którzy wiedzą jak boli was bycie nazywanym "dewiantami, zboczeńcami". To niewielkie rzeczy, które są niesamowicie ważne. W końcu osoby mające w gronie znajomych osobę LGBT mają do nas znacznie przychylniejszy stosunek.

Pamiętajcie - nasza sytuacja sama się nie poprawi. Weźcie sprawę w swoje ręce i nie bójcie sie być sobą. Niech moc Czajnika będzie z wami.
  • 26
@CzajnikZniszczenia: Bolesna jest niestety polaryzacja społeczeństwa między Bugiem a Odrą. Dlaczego koniecznie trzeba być lewicowym, albo prawicowym, pro-LGBT, albo anty-LGBT postępowym katolikiem, albo konserwatywnym katolikiem, judeomasonem, albo neofaszystowskim nazistą.

Dodatkowo każda grupa jest w opozycji do wielu innych, każda ma swoją rzeczywistość. Każdy ma swoją naukę i pseudonaukę, każdy swoja prawdę, każdy swoje definicje (vide LGBT). Tracimy porozumienie między ludźmi, mówimy tym samym językiem, ale to samo nazywamy różnymi słowami. Raz
Dodatkowo każda grupa jest w opozycji do wielu innych, każda ma swoją rzeczywistość. Każdy ma swoją naukę i pseudonaukę, każdy swoja prawdę, każdy swoje definicje (vide LGBT). Tracimy porozumienie między ludźmi, mówimy tym samym językiem, ale to samo nazywamy różnymi słowami. Raz wygra jedna, raz druga strona, ale czy efekt netto nie jest taki, że przegrywa każdy?


@Slucham_psa_jak_gra_:
Też mnie to boli. Ale uważam, że walka o nasze prawa nie odbiera
@CzajnikZniszczenia: Tak, oczywiście, że nie odbiera praw. Ale wydaje mi się, że niemożność dyskutowania to nie jest kwestia konkretnej grupy, tylko klimatu społecznej dyskusji. Wyzywamy się od zwierząt i podludzi, ktoś zawsze musi mieć rację, a ktoś być obrzucony inwektywami, nie ma po prostu spotkania ludzi z ludźmi.

A ja kocham ludzi i mnie to boli, że w tym kraju, w którym się narodziłem jest coraz mniej miejsca dla ludzi, a
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Pierwszy raz w Polsce homofoby pokazali swoje prawdziwe oblicze na taką skalę
@CzajnikZniszczenia: Hmm, jest chyba różnica między wypisywaniem różnych rzeczy w internecie a przekuwaniem tego w (szczególnie tak barbarzyński) czyn, i to różnica moim zdaniem raczej jakościowa niż ilościowa. Czuję głęboki sprzeciw wobec argumentacji, że po tylu marszach, którym, z tego, co wiem, nie towarzyszyły tak drastyczne reakcje, W KOŃCU prawactwo pokazało prawdziwą twarz, wyszło szydło z worka, etc.; plus
ale jak dla mnie nie coś, co powinno nadawać kierunek i (sic!) tożsamość.


@tak_ze_ten: Nie rozumiem tego zdania. O jaką tożsamość chodzi?

zagrożenie pogłębienia polaryzacji

Powiedz mi tylko czy przed tą całą nagonką ludzie szanowali LGBT? Kiedyś nie było po prostu okazji do plucia, bo kiedyś nie było marszów w miastach o ruskiej mentalności i kiedyś wymagało się od nas żebyśmy się ukrywali bez względu na wszystko

Czuję głęboki sprzeciw wobec
O jaką tożsamość chodzi?

@CzajnikZniszczenia: Chodziło mi o to (jest to sąd raczej intuicyjny, być może ktoś o większej wiedzy na tematy okołosocjologiczne byłby w stanie się tu wypowiedzieć), że stricte - czy głównie - reaktywne, a więc negatywne, nastroje/ motywacje (niewynikające z poczucia własnej wartości, społecznej sprawiedliwości czy wspólnoty celów) i oparte na nich tożsamości są mniej trwałe. Nie znam, tu się muszę uderzyć w pierś, na tyle dobrze historii
Widzę duży potencjał do bagatelizowania tego, argumentowania, że była to jednostkowa sytuacja

Dlatego nie należy się bać. Jeśli to tylko jednostkowa sytuacja to "gorzej już nie będzie", a jeśli nie to patusy będą sporo tracić w oczach normalnej części społeczeństwa.

Sam przecież widziałeś, ilu cymbałów na wykopie próbowało to usprawiedliwiać czy "prostować".


@tak_ze_ten: Sam również widziałem jak te cymbały się ośmieszały przed resztą osób

że dopóki osoby LGBT są w oczach
Hej, ale czy my mówimy o Arabii Saudyjskiej? Jakaś 1/4 społeczeństwa (i to ci najbiedniejsi i niewykształceni) uważa, że nie powinniśmy być tolerowani. Reszcie na pewno się nie spodoba agresja. Mam wrażenie, że zostałeś bardzo przez nich zastraszony. 

@CzajnikZniszczenia: Nieee, zresztą wówczas nie pisałbym o niebezpieczeństwie wiktymizacji; to była po części jakaś tam hiperbola, ale fakt, że chyba rzeczywiście trochę odleciałem. Wynika to pewnie z tego, że cały czas ta kwestia
Wynika to pewnie z tego, że cały czas ta kwestia mocno mi rezonuje w świadomości, a i z tego, że owo niedostrzeganie w drugim człowieku takiego samego człowieka, jakim sami jesteśmy, które samo w sobie ma ogromną moc, w głównej bodaj mierze stanowi tu problem


@tak_ze_ten: Ale dlaczego uważasz, że to "niedostrzeganie człowieka" jest powszechne?

ja sam się nie outuję.


Wydaje mi się, że z tego wynika twój strach. Nie outujesz