Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Elo mirki.
Od dłuższego czasu uświadamiam sobie, że mam ostre problemy z zaufaniem i niszczy to moje życie. Ogólnie zaufanie rozumiem w tym sensie, że w jakiś sposób "odsłaniamy" się przed jakąś osobą, przez co pogłębia się między nami więź, ale też powstaje ryzyko większego zranienia. Żyjąc bez zaufania do innych osób, tworzymy swego rodzaju skorupę, która niweluje to ryzyko zranienia, ale też nie pozwala na rozwijanie głębokich relacji. Też tak macie? Jak sobie z tym radzicie? Najbardziej cierpi na tym oczywiście mój różowy pasek, ja natomiast nie wiem, czy np. z braku pewności siebie(?), boję się w pełni otwarcie mówić, że ją kocham, że jest dla mnie ważna i że tęsknię gdy jej nie ma, ponieważ boję się, że ona kiedyś coś odwali i ja wtedy wyjdę jako ten "przegrany". Co robić?

#zaufanie #zwiazki #relacje #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 4
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: przestań przeglądać mirko i żyć życiem prawdziwego macho, twardziela, bo ci się to odbije czkawką. Nawet jak panna coś odwali, odejdzie z innym, czy hui wie co, to co się takiego zdarzy?
Jak jesteś mądry, to się otrzepiesz i pójdziesz swoją drogą, jak nie bardzo to się będziesz kisił w czarnych myśla h o tym, że to ty jesteś tym przegranym.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania: czasami wpadam znowu w pułapkę zaufania i szybko przekonuję się o tym, że znowu w dupsko dostaję xD

Ufam tylko chyba dwóm osobom, w tym mojemu tacie. Jeżeli kogoś spotykam, poznaję - bardzo szybko przyzwyczajam się do tego, że ta osoba jest i mnie zaakceptuje, że jestem po prostu trochę inna, ale tak samo szybko odpycha mnie ta znajomość, bo w głębi duszy wiem, że coś jest nie tak, dlatego
  • Odpowiedz