Wpis z mikrobloga

@Berkel_88: Lvl 32, spożywałem właściwie codziennie od dziecka do około lvl 26 i generalnie nie dbałem o dietę. Od tego czasu się ogarnąłem i nie spożywam prawie wcale, a jak już spożywam to wliczam w kalorie (które liczę z przyzwyczajenia mimo, że nie muszę) więc wiem na czym stoję. Polecam ten stan.
  • Odpowiedz
@Thachi: Ja np. przez całe studia codziennie piłem jakąś colę czy mountain dew (zaliczam to do słodyczy) a jak już kupowałem colę to i prince polo bo czemu nie, i tym podobne. Nie polecam tego stanu.
  • Odpowiedz
@Thachi: Ja też tak miałem, potrafiłem wciągnąć dużą paczkę laysów i oprócz tego jeść cały dzień tyle co normalnie. Czyli +1000 kcal bez jakiegokolwiek ogarnięcia. Tak miałem jakoś w okolicy gimnazjum. Jak z perspektywy czasu na to patrzę to aż mnie skręca.
  • Odpowiedz
@Berkel_88: ogólnie nie jestem fanką słodyczy i zdecydowanie wolę np.mieso, słodkiego raczej jem jakoś ciężko.
Chwilowo obecnie że względu na większe zapotrzebowanie kaloryczne niekiedy mam napady głodu na coś słodkiego, ale zwykle jest to jakiś batonik/wafelek (3bit,ww,knoppers).
Rzeczy typu czekolady/bombonierki zdarzało się znaleźć przedatowane z rok fdzies w głębi szafki :p
  • Odpowiedz
  • 2
@Thachi np. czekolada mleczna numer 1( mam dzień że zjem cala tabliczke, a innego dnia tabliczka starcza mi na kilka dni), ciastka kruche z czekoladą, wafelek, batony, lody wiadomo bo gorące lato mamy ( takie ze "sklepu" mniej, bardziej wolę włoskie z maszyny ) płatki śniadaniowe ( jelsi można zaliczyć to.do słodyczy, typu kangus, ale już dużo mniej ich jem na śniadanie, teraz tylko pełne ziarno kukurydziane) czekoladki z alkoholem.

@
  • Odpowiedz
@Berkel_88: Polecam owocki zamrożone np borówka amerykańska (czy jak ona się tam nazywa), truskawki i malinki takie zimniutkie mniam. Spokojnie mogłabym zostać fruktarianką (czy jak to się tam nazywa) z zamiłowania do owoców.
  • Odpowiedz