Wpis z mikrobloga

Gdy byłem młodszy, dużo czytałem komiksów Kaczora Donalda: giganty i te tygodniki z prezentem w środku () co tydzień miałem tę gazetkę w domu i czytałem sobie.

Zawsze współczułem Donaldowi ( ͡° ʖ̯ ͡°) Był sam, zajmował się swoimi siostrzeńcami, chwytał się każdej, nawet najgorszej roboty, miał kuzyna, któremu zawsze się wszystko udawało: tu znalazł stówę, po chwili telefon że wygrał wakacje, a to wygrał na loterii. Dodatkowo jego wujek Sknerus... Jak ja go nienawidziłem, miał siana jak lodu, skąpił każdej złotówki i wykorzystywał Donalda jak tylko mógł: taki Janusz Biznesu, płacenie minimalnej za najbardziej niewdzięczne prace, których nikt normalny nie chciał się podjąć.

Żal mi go było strasznie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#heheszki #kaczordonald #niepopularnaopinia
  • 31
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Garztam: do PTSD z II wojny było lekkie nawiązanie w jednym ze starszych komiksów Barksa. A Życie i Czasy polecam, zdecydowanie jeden z najlepszych komiksów z KD
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Garztam: sknerus to był #!$%@?. Każdy cent dwa razy oglądał zanim go wydał, miał rodzinę w postaci Donalda i trzech kaczych bombelków ale nie podzielił się niczym ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Pamiętam w jednym z komiksów jak skąpił na gazetę i zawsze czytał wczorajsze wydania znalezione na śmietniku.
  • Odpowiedz
@Garztam: ale bym sobie poczytał takiego giganta. W bibliotece musiałem czekać na nowe bo już wszystkie przeczytałem i tylko sępiłem jak nowe wchodziły. Dzięki nim pokochałem czytanie w sumie. Zawsze w moim sercu Donald. Teraz rzeczywiście inaczej patrzę na jego sytuację.
  • Odpowiedz
@Garztam my to chyba różne komiksy czytaliśmy Mirku. Nie był sam miał Daisy no i właśnie kochających go siostrzeńców oraz przyjaciół jak Diodak czy profesor Kwaczynski. Właśnie że nie chwytał się żadnej roboty tylko całymi dniami leżał na hamaku a najgorsze fuchy robił faktycznie u wujka Sknerusa za 30centow co miało go nauczyć pokory. Mówić o McKwaczu że jest Januszem to już w ogóle androny, polecam zapoznać się z zeszytami Dona Rosy
  • Odpowiedz
@Garztam: ten kuzyn to był Goguś, a te szczęśliwe sytuacje, o których napisałeś zdarzyły się Donaldowi, po tym jak zderzył się z nim na ulicy. Pamiętam ten komiks. Jeszcze czekoladki dostał od grubej baby, bo przechodziła na dietę.
  • Odpowiedz