Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 123
@DywanTv: Maluchem się jeździło to matizem nie da rady? Jeszcze 2 zrodla paliwa Paaaniee. Jak jedziecie na dłużej to ja bym próbował, chyba, że auto w nie najlepszym technicznie stanie.
  • Odpowiedz
@DywanTv: jeździmy do pracy czasem 100km we trzech na tylnej kanapie w większym samochodzie i wysiadamy z ulgą, to naprawdę nic przyjemnego ale może jak będziecie robili jakieś postoje to dacie radę( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@autremonde: Jak pociagiem w Bieszczady? Juz z kolezanka jechalem w dokladnie to samo miejsce) rok temu i pojechalismy do Rzeszowa pociagiem, potem jakims Busikiem, potem spalismy gdzies w aptece na podlodze, potem znow PKS potem z buta 2h potem 2x stopem. To nie takie proste xD
  • Odpowiedz
@DywanTv: ehhh to przypomniałeś ;) tak chyba z 15 lat temu jechaliśmy w Bieszczady w 5 chłopa w czerwonym matizie, spaleni jak świnie łącznie z kierowca ;) jak dojechaliśmy rozbiliśmy namiot i w środku było palone srogo, takie smianie weszło ze nie mieliśmy siły rozsunac namiotu żeby wyjść ;) piękne czasy :)
  • Odpowiedz
  • 99
@DywanTv Kupujesz assistance z autem zastepczym na kilka dni, uszkadzasz matiza tak żeby nie odpalał, ale żeby krzywdy mu nie zrobić, dzwonisz po pomoc, jedziesz na wakacje zastępczą furą w miarę nową.
  • Odpowiedz
@DywanTv: Genialne. Człowieku jak masz taki statek i pomysł na Bieszczady to nawet się nie zastanawiaj. To jest mega zrywne auto, nawet z kompletem pasażerów. Ja śmigałem tym ze stolicy na mazury wiele razy. Do dziś miło wspominam. Jeśli się zdecydujesz to uwierz mi banan na twarzy gwarantowany i wspomnienia do końca życia. Maluchem do gdańska latałem. Dało się. Później Matiz to był kosmos. Polecam (σ ͜ʖ
  • Odpowiedz