Wpis z mikrobloga

Od zawsze miałem podcinane skrzydła przez co jestem przegrywem z brakiem pewności siebie i samooceną porównywalną do gówna, co z tego że mam pasję itd.
Pierwszy przykład:
Wychowanie polegające na nadopiekuńczości matki, która nigdzie mi nie pozwalała wychodzić dosłownie nigdzie kazała mi się ubierać zawsze grubo przez co co chwilę chorowałem bo nie miałem odporności, a jak już chorowałem to obwiniała mnie bo pewnie jak mi się zrobiło gorąco bo się rozpiąłem np. w lato byłem w bluzie, to obwiniała 6 letniego mnie
Czasy podstawówki:
Nie byłem traktowany jako dziecko tylko bardziej jako maszynkę do zarabiania ocen w szkole żeby mamka mogła się pochwalić rodzinie i usłyszeć do wychowawczyni, że jestem najlepszy w klasie przynajmniej ja tak to odbierałem, cała podstawówka w domu przy książkach na zmianę z grą w Margonem, kontaktów z rownjednikami nie miałem bo nigdzie nie mogłem wychodzić nawet na plac zabaw, życie szkoła dom, oczywiście do tego doszła otyłość prosta związana z nagrodami w postaci słodyczy za ocenki, wmawiano mi, że chłop musi mieć brzuch i że jestem przystojny oraz wyglądam normalnie
Przykład gimnazjum:
Tutaj chyba jest najgorszy okres gnębienia mnie, byłem gruby 60kg przy 140 wzrostu, byłem wyzywany i gnojony na każdym kroku np. na biologii był film przyrodniczy i była pokazana świnia to cała klasa wzrok na mnie i chamskie docinki nawet nauczyciel się zaśmiał, (#!$%@? normictwo) oczywiście nic nie powiedziałem udałem, że nic się nie stało i oglądałem dalej, był w klasie niejaki Filip który łoił ze mnie hajs który miałem głównie na wodę, to była już 3 gimba 8 maj pamiętam, w ten dzień się zawziąłem z odchudzaniem i dietą 700 kcal, oczywiście klasa jak się dowiedziała, że się odchudzam to docinała ,, przecież ty i tak nie schudniesz" do tego jeszcze doszła mama która mówiła, że wyglądam normalnie i nie mam wymyślać bo bieganie i dieta to jak modelki że anoreksja matka się do teraz nie zna na sporcie bo jest prl-owską Grażyną
Teraźniejszość:
No przez ten okres gimbazy schudłem te 24 kg, oczywiście było to połączone z niesamowitą krytyką ze strony rodziny i ,, kolegów" rodzina mówiła: jak ty wyglądasz kobiety lubią miśków (wcześniej byłem u nefrologa i mama narzekała na mnie, że jestem otyły i jem słodkie które sama mi wpychała a jak jego nie jadłem to było ,, jedz w Afryce głodują") więc co bym nie zrobił i tak było źle, albo to rodzina była hipokrozjonistyczna, teraz chcę zamówić sobie hantle to oczywiście problem (mama) bo po co wyglądasz normalnie i tak nie będziesz mieć mięśni bo to ćwiczyć na siłowni trzeba, idź na siłownię, więc się pytam skoro zdałem klasę bez żadnych 3 na koniec do tego technikum to mogę jako nagrodę karnet na siłownię? Czy ty jesteś normalny uczysz się dla siebie a nie dla innych, jesteś za chudy na siłownię musisz przytyć, także no przez to, że byłem kujonem w dzieciństwie rodzina już niedocenia tego, że kończę klasy jako najlepszy uczeń w klasie, dla nich mam mieć dobre oceny a za stracone lata młodości serdeczny #!$%@? mi w dupę bo przecież ja ci nie zabraniałam gdzieś wychodzić
Teraźniejszość V2:
Jazdy rowerem i ponowna dieta, po co ćwiczysz jak nic nie zdziałasz usiądź sobie i zjedz rosołu a nie na jakiś rower przecież w zawodach i tak nie będziesz startować (oj jeszcze matka nie Wiesz, że jestem zapisany na zawody kolarskie w wakacje), także od małego co bym nie zrobił było źle w szkole byłem prześladowany a obecnie jestem spostrzegany jako dziwak który nie chleje na ruinach gdzieś nad Wisłą, wiele osób mi zarzucało normictwo ale teraz wyrzuciłem wszystkie czynniki jakie ukształtowały mój przegryw, fobia społeczna też się z tego wzięła @Mescuda jak chcesz to przeczytaj moją historię życia i oceń #przegryw #stulejacontent
  • 17
@Sanatos2431: Też miałem podcinane skrzydła, zresztą do tej pory mam, nadopiekuńcza matka i brak jakiejkolwiek relacji z ojcem mimo jego fizycznej obecności do tego brak rozmów ze starymi, same zakazy, to duże prawdopodobieństwo do wpadnięcia w stan przegrywania i samotności z którego ciężko wyjść, znane z autopsji.
@Sanatos2431: U mnie odkąd sięgam pamięcią to po pracy tylko obiadek i telewizor i żeby nikt nie przeszkadzał i tak #!$%@? musiałem być cichym spokojnym chłopczykiem nie robiącym problemów. Nawet teraz nie zapyta co tam jak tam, jakie plany masz? Toksyczni ludzie o których muszę się odciąć.