Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nie chce tutaj wyciągać swoich żalów, tak jak 200 innych wykopków dziennie ale nie ukrywam że smuci mnie rynek matrymonialny i problemy ze znalezieniem partnerki.
Mam 25 lat a nigdy nie bylem w prawdziwym zwiazku. Miałem kilka smiesznych relacji z który miałem nadzieje że coś wyniknie, ale bez skutku - sam nie wiem dlaczego, friendzone to był u mnie standard. Mysle ze powodem było to że nie potrafiłem dobrej relacji zamienić w związek i chyba dalej nie wiem, zbyt wiele razy sie wahałem z podjeciem kroku.

I to nie jest tak że wyglądam źle i odpycham przez to dziewczyny. Jestem wobec siebie bardzo krytyczny, ale nie uwazam żebym był jakiś stulejarzem czy frajerem. Bardzo dobrze zarabiam, mieszkam od dawna sam w duzym miescie, jestem zaradny, w pozycji spolecznej moze nie jestem zbyt wysoko i nie mam zbyt wielu prawdziwych przyjaciol czy kumpli, ale nie moge narzekac a z dogadywaniem sie tez nie mam duzych problemow, a mimo to wciąż się potykam.

Nie przepadam za ocenianiem ludzi powierzchownie nie znajac ich od srodka, ale wielokrotnie mijam w swoim otoczeniu facetów o ktorych juz po pierwszym spotkaniu mozna powiedziec kilka slow, np. ubieraja sie fatalnie, sa bardzo odcieci od swiata spolecznego, bez pociagającej sylwetki bardzo chudzi ze nawet mi sie nie rownaja a sam jestem chudy, mowia niewyraznie, chaotycznie ... a jednak potrafia sobie poradzic w tym swiecie. Zapewne sa ciekawi z charakteru, ale czy aby napewno? Zastanawia mnie jednak czemu wiele razy potrafilem sie zaprzyjaznic z dziewczyna, ale nigdy zadna z nich a bylo ich kilka, nie traktowała mnie jak potencjalnego faceta. Z czego to wynika?

Nie ukrywam że jest to troche męczące bo serio probowalem znalezc w sobie jakies problemy i wcale nie chce mowic że to wina tych złych p0lek. Po prostu przez te 3-4 lata tak mi samoocena opadła że sam nie wiem w czym jest problem że wciąż jestem sam (3 lata temu zaczałem sie spotykac na roznych tinderach, teraz po tych porazkach zupelnie mi sie nie chce).

Czekam na fale śmieszków co będą kisnąć ze mnie beke ()

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania: zamiast na sile kogos szukac to po prostu popracuj nad soba, nad pewnoscia siebie. Wszystko sie x czasem ulozy. Nie mozesz myslec ze kobieta to caly swiat i bez niej nie bedzie niczego.
Problemem moze byc tez to x kim sie umawiasz bo jesli sa to same dzieci (18-20 lat) to nie dziw sie zeone chca szalec zamiast bawic sie w zwiazki
@AnonimoweMirkoWyznania: to jest tak ze jak nawiązujesz znajomość z laska która ci się podoba to już po kilku dniach - jeśli uznasz oczywiście ze mogłaby być twoja dziewczyna - musisz jej dać sygnał. Coś zupełnie odmiennego niż same przyjacielskie gesty (nie mówię od razu o całowaniu) - ale wiesz, gry słowne insynuujące, ze nie jest tylko koleżanka. Im dłużej przeciągasz znajomość tym bardziej przygasa szansa na wzbudzenie motylu w brzuchu, przesypiasz
OP: @fishery:
Bylbym przegrywem gdybym w kazdej dziedzinie zycia sobie nie radzil. Po prostu nie umiem into związki co na dluzsza mete jest meczace - ciezko mi sie wzbijac po szczeblach kariery bedac nieszczesliwym czlowiekiem, ciezko sie funkcjonuje w normalnym trybie zycia wiedzac ze nie mam nikogo kto chociaz o mnie mysli czy wyczekuje mojej obecnosci.
@Piotero1:
Z ta praca nad pewnoscia siebie to fakt, mam problemy, ale probuje
WygadanyMarzyciel: "np. ubieraja sie fatalnie, sa bardzo odcieci od swiata spolecznego, bez pociagającej sylwetki bardzo chudzi ze nawet mi sie nie rownaja a sam jestem chudy, mowia niewyraznie, chaotycznie ... a jednak potrafia sobie poradzic w tym swiecie." ch*ja prawda panie kolego. To że coś widzisz na pierwszy rzut oka i wydaje ci się, że jesteś w stanie na podstawie tego kogoś ocenić to tylko złudzenie.

Ja też nieźle zarabiam,
Z jedna spotykalem sie przez ponad 6 miesiecy, a sygnaly o tym ze zalezy mi na czyms wiecej juz dawalem na 3 randce czyli po 3-4 tygodniach znajomosci. Ostatecznie odpuscilem bo relacja mnie męczyła.


@AnonimoweMirkoWyznania: Rozumiem, że jak spotykałeś się z nią 6 miesięcy to regularnie się ruchaliście? Bo jak nie to stary, nie mam pytań.
OP: @Nova24:
Nie nazwałbym tego ciągłbym spotykaniem a raczej okresem znajomosci.
W ciagu tych 6 miesiecy moglismy sie spotkac jakies ~12 razy. Byl okres kiedy zdawala egzaminy, a wtedy mielismy jedynie sporadyczny telefoniczny kontakt. Sama miała dosyć rygorystyczne podejscie do spotkan, bo mimo ze ja zapraszalem do siebie to odmawiala - zwykle tlumaczyla to tym że "jeszcze za dobrze sie nie znamy" lub wspomniala ze kiedys spotykala sie z facetem