Wpis z mikrobloga

@Nyshak: Pytałam kiedyś mamę, czy nie miała ochoty ponazywać nas jakoś oryginalnie Powiedziała, że nie, wolała się nie wychylać, ale podobało jej się imię Lorens czy tam Lorentz, bo kiedyś w Belgii spotkała takiego chłopaka (syna pracodawców chyba) i był bardzo grzeczny i sympatyczny. Koniec końców nosimy dosyć pospolite imiona i bardzo dobrze, bo ten wasz niedoszły Gracjan kojarzy się tylko z jednym panem i do tego okropnie brzmi (
  • Odpowiedz