Wpis z mikrobloga

Nie no muszę wylać żale. 3 tygodnie po rozstaniu z dziewczyną (a dokładniej to rzuceniu mnie) a ja dalej czuje się jak... kupa w płynie.

Ogólnie mm depresję od kilku miesięcy, dopiero od ponad miesiąca się leczę psychiatrycznie, a to rozstanie mnie tylko dobiło. W pracy nie umiem wyrobić, cały czas gonitwa myśli, i uczucie beznadziei, czasami wręcz myśli samobójcze. Zostawiła mnie najblizsza mi osoba, ktoś, kto rozumiał mnie najlepiej na świecie. Niestety również osoba z problemami i chyba nie udźwignęła ciężaru w postaci chłopaka z depresją (nie dziwię się). Cóż, dodatkowo boli to, że gdy ona zachorowała na depresję w tamtym roku zacisnąłem zęby i bylem z nią w trudnych chwilach.
Czuje się beznadziejny, do niczego, jakby moje życie straciło sens. Nie mam ochoty się zabić, chcę przestać istnieć.

Mam rodzinę ktora mnie wspiera, chodzę na siłkę, trzymam zdrową diete, biore antydepresanty, zacząłem terapię, ale czuję, ze to i tak za mało. Licze,ze czas zagoi złamane serce a z reszta juz jakos sobie poradzę...

#zalesie #depresja #zwiazki
  • 8
@Agrest7777 ma.
Ma problem ze sobą i jest z tzw. trudnego domu. Rodzice po rozwodzie, ona co prawda studiuje dziennie ale weekendami mieszka z ojcem, matka ją "porzucila" gdy miala nascie lat i widuje sie z nia srednio raz w tygodniu. W dodatku ojciec ma problem z alkoholem.
@greenballz: nie każdy z rodziny pato jest zły zdarzają się wyjątki ale trzeba dużo siły i pracy w to włożyć jeśli nie doceniła tego że jej pomagasz to lepiej nie będzie. Albo w takim związku stoicie za sobą murem albo... Wychodzi właśnie tak
Czas pomaga dużo czasu i będziesz nad kreską