Wpis z mikrobloga

Pozwolę sobie wkleić wpis kolegi z Porozumienia Rezydentów z okazji jeszcze większych zaostrzeń kar za nieumyślny bład medyczny, polecam. Naprawdę zaczynam się coraz bardziej zastanawiać czy chcę ryzykować i leczyć czy nie lepiej po prostu zrezygnować, bo konsekwencje dużo wyższe od korzyści. Już na tyle, że moje "powołanie" może ich nie unieść.

#medycyna #prawo #antyszczepionkowcy #zalesie

Jestem studentem V roku, więc może jeszcze nic nie wiem o życiu, ale chciałbym zadać Wam wszystkim jedno pytanie – kiedy znaleźliśmy się w kraju, gdzie nie da się właściwie ukarać szarlatana za naciąganie ludzi i za występowanie coraz częściej już nie przeciw ekspertom, ale przeciw nauce, ale za to wsadzenie lekarza do więzienia staje się coraz łatwiejsze?
Jak to jest, że kiedy w czasie swojej kampanii wyborczej jeżdżąc po Polsce z „wykładami” lekarz Hubcio o wyjątkowo złośliwym nazwisku otwarcie mówi, że szczypionki powodują autyzm oraz, jak słowo daję, WSZYSTKIE CHOROBY ŚWIATA, lekarze sprzedali się Bigpharmie, a dzisiejsi studenci to już nie to samo (bo kiedyś to byli studenci - teraz nie ma studentów...) jedyne co mu się z tego tytułu przydarzyło to rozprawa w OIL która ciągnie się miesiącami?
Człowiekowi, który twierdzi, że aspiryna nie ma prawa być skuteczną prewencją epizodów wieńcowych, bo krew jest jak kompot, a kompotu nie da się rozrzedzić wrzucając do niego tabletkę odebrano co prawda lata temu prawo wykonywania zawodu, ale to nie przeszkadza mu w głoszeniu temu podobnych elaboratów i w tytułowaniu się doktorem medycyny (i to prawdziwym doktorem prawdziwej medycyny, a nie to co teraz… chociaż wyraźnie jak mówili na studiach o aspirynie, to akurat był chory).
W tym samym czasie, kiedy ktoś próbuje zachwiać imperium Jerzego Z. (z wykorzystaniem jakiś absurdalnych kruczków prawnych, bo zgodnie z prawem nie da się przecież zarzucić mu nic konkretnego), wyżej wymieniony właściwie staje się męczennikiem dla dość znacznej (żeby nie powiedzieć zaskakująco dużej) grupy społecznej.
Kiedy jednak ten sam znachor nasyła swoje żelazne hufce na lekarza, któremu jakimś cudem chce się jeszcze pracować nad świadomością społeczeństwa (pozdrawiam Dawid Ciemięga oraz wszystkich idealistów, którzy nie rzucili jeszcze edukacji pacjentów w diabły ;) ), lekarz może jedynie nawysyłać pozwów na prawo i lewo licząc, że nie zostanie zignorowany przez aparat prawny (i lewny).
Za twierdzenie, że to statyny i szczepienia są źródłem wszelkich nieszczęść jakie spadły na człowieka, a lekarze wypisują leki tylko dlatego, żeby na pacjentach zarobić nic się wyżej wymienionym nie da zarzucić. Z drugiej strony, wnieść pozew przeciwko lekarzowi, bo córkę po podaniu środka przeciwbólowego w bólu głowy rozbolał brzuch? Wystarczy chcieć. Szanse na wygraną może i są prawie żadne, ale w ramach kompensacji porażki zawsze można się wyprodukować na „znanym lekarzu”.
Z lekarza/studenta medycyny każdy może sobie bezkarnie drzeć łacha tylko dlatego, że ma internet w którym obejrzał „taki jeden filmik który pokazuje jak jest”. Każdy może uderzyć w reputację lekarza z jakiegokolwiek powodu, choćby i dlatego, że jego zachowanie nie zgadza się z oczekiwaniami pacjenta o paranoicznych rysach (bynajmniej nie twarzy), i żaden wyrok, żadna opinia nie odbuduje w pełni dobrego wizerunku.
Teraz okazuje się, zamiast skracać kolejki do lekarza, skraca się lekarzom kolejki do więzień. Nie zdziwiłbym się, jeśli powstaną w końcu więzienia finansowane z NFZ, w których zamiast wszystkich „udogodnień” dostępnych dla więźniów na lekarzy w sześcioosobowych celach będzie czekała tylko prycza, a katering będzie wspólny ze stojącym obok szpitalem, bo bardziej na jedzeniu się oszczędzać i tak nie da.

Pozdrawiam serdecznie (i przepraszam za nazbyt emocjonalnego tasiemca, ale już momentami nie mogę zdzierżyć).
Bartosz
  • 5
@Smartass: Nasza władza robi bardzo wiele, by utrudnić życie normalnym obywatelom, a już najbardziej tym, którzy przedstawiają wyższą wartość dla społeczeństwa najbardziej. A resort ministra Ziobry jest tutaj wręcz niedościgniony.
Wszystko oczywiście w imię walki z nadużyciami, z "kastami", które dorabiają się na krzywdzie zwykłych ludzi.
@Smartass: jezu, jak ja nie lubie takiego kajania sie i przepraszania za wszystko (oj, przepraszam za tasiemca. oj przepraszam ze jestem mlody i nie wiem nic o zyciu) jak widze i slysze cos takiego to mam przed oczami taką cipkę ktora boi sie wszystkiego i nie ma wlasnego zdania
@Smartass: Obawiam się, że przynajmniej cześć osób popierających obecną władzę to również zwolennicy pana Jerzego Zięby, a dla przeciętnego człowieka ten temat jest zbyt mało ważny, by ktokolwiek "na szczytach" miał ruszać palcem. Za to bicie w "kasty" i domniemanych oszustów daje poparcie społeczne.