Wpis z mikrobloga

@Ausfahrt: zazwyczaj tyle ile kosztuje miejsce dla osoby w lokalu (tak żeby zapłacić za siebie) + 'dodatek', wychodzi około 5-6 stówek od pary - tak przynajmniej ja dostawałem i tyle zawsze daję
  • Odpowiedz
@Ausfahrt: Tyle na ile Cię stać. Ja mam kilka wesel w tym roku (w tym jedno świadkowane), planuję własne, to co? mam na któreś nie iść, nie robić własnego, czy brać kredyt? Stać Cię na 200, dajesz 200. Stać Cię i chcesz dać 500, dajesz 500. Stać Cię na 300-400 dajesz tyle. #!$%@?, że pary młode liczą na zwrot hajsu - w życiu do głowy by mi nie przyszło, żeby
  • Odpowiedz
@wuju84: Prawda. Ostatnio byłem rok temu na weselu koleżanki mojej różowej. Dałem od siebie butelkę dobrego wina, ale w życiu nie pomyślałbym aby dawać kilkaset złotych w kopercie. Jeżeli ja organizuje jakieś przyjęcie (nie ważne jakiego rodzaju) to ja je sponsoruje i żaden z gości za nic nie płaci
  • Odpowiedz
@Gadgetztan: Ale to nie jest opłata, tylko tak się przyjęło że daje się plus minus tyle ile młodzi się wykosztowali by zorganizować przyjęcie/para. Oczywiście nie jest to reguła i każdy daje tyle na ile go stać, jeśli uważasz że butelka wina jest ok to Twoja brocha.
  • Odpowiedz
@Ausfahrt: mam też taką zasadę, że nie chodzę na wesela kuzynów i dalekiej rodziny, którzy wiem, że nie zaprosiliby mnie z własnej woli, a zapraszają, bo cisną ich rodzice :) Nie mam żalu, wiem jak to wygląda i czuję, że robię im przysługę. Nie chodzę też na wesela, jeśli czuję, że nie mam ochoty. Najgorsze co można zrobić to pójść, żeby robić komuś stypę :D Jeśli idę, to dobrze się
  • Odpowiedz