Wpis z mikrobloga

Gothic Kroniki część XI ( Stan postaci – 24 poziom – S̶T̶R̶A̶Ż̶N̶I̶K̶ NAJEMNIK):

Jeśli chcesz być wołany do następnych kronik plusuj komentarz na dole.

Dla nieświadomych, #gothickroniki to autorski tag w którym dziele się wrażeniami z gry Gothic, którą mnóstwo osób zna na pamięć, a ja przechodzę to pierwszy raz ;)

TL:DR – Jak zawsze dużo się działo, po nieudanej wizycie w Starym Obozie, który wypiął się na cały świat, zwiedziłem tajemnicze ziemie orków, gdzie złożyłem wizytę urzędującemu tam magowi Xardasowi!

Chyba zaczynam powoli zbliżać się do końca gry, jakoś w tych grach/książkach fantasy tak bywa, że bohater pod koniec historii dostaje od „jakiegoś wszechwiedzącego szamana albo maga” wyjaśnienie całej intrygi. Czy to w Harrym Potterze, czy w Panie Lodowego Ogrodu, a teraz w Gothicu!
Ale po kolei:

Gdy tylko dowiedziałem się od Saturasa, że mam złożyć wizytę magom ognia, to zapaliła mi się sceptyczna lampka w głowie. Od mi już sugerowaliście, że się coś tam #!$%@?. Ale nie wiedziałem co. Wychodzę więc z obozu i zaczynam kierować się do środka mapy. Na moście spotkałem Lee, który kompletnie bez niczego opowiedział mi swoją historię i chęć zemsty na królu. Jakoś nie wiem czemu ale nadało to jakiś klimat tej mojej całej wędrówce. Że niektórzy myślą też o świecie zewnętrznym. No i jak można też się domyślać, nie zawsze w więzieniu jest 100% winnych.
Poszedłem dalej, minąłem wszystkie potrzebne punkty, dochodzę do chatki Cavalorna i spotkałem tam Skorpiona, strażnika u którego uczę się kuszy. On sam powiedział, że się „UKRYWA”. I tutaj myślę „Oho, będzie inba…”. Z ciekawości sprawdziłem co on ma tam u siebie za cacka, i kupiłem u niego dobrą kuszę i świetny miecz dwuręczny.
Idę więc do bramy, patrzę z daleka, a tutaj stoi mag ognia, a przy bramie w #!$%@? strażników. Co jest?

Zagadałem więc do, jak się okazało, Miltena. Ten zrozpaczony przedstawia mi straszną wieść – magowie ognia NIE ŻYJĄ, stara kopalnia została ZALANA, a Gomez jest WŚCIEKŁY. No tego to się #!$%@? nie spodziewałem…
Z ciekawości podszedłem jednak do bramy i strażników, no #!$%@? jestem jednym z nich, chyba mogę z nimi pogadać, nie? No ale nie… oskarżyli mnie konszachty z Nowym Obozem, zdradę i wszystkie grzechy świata. Rozpocząłem więc z nimi walkę, która podyktowana emocjami miała też wymiar trochę wściekłości. Wbijałem ten miecz w ich trzewia mając w pamięci to jak pomagałem im w questach itp. Cóż… wszystko uleciało wraz z krwią cieknącą z ich brzuchów, a ja, obryzgany ich posoczem piłem mikstury regenerujące życie.
Po drugiej stronie obozu był Diego. Ten jeszcze dobił do całości mówiąc o tym jak to szykuje się napad na wolną kopalnie, bo znaleźli jakieś ukryte przejście.
Cóż, jakby nie patrzeć Diego ma rację. Gomez ma zachwianą pozycję, a król tracący koronę i wpływy jest nieobliczalny. Aż zacząłem się zastanawiać co bym zrobił na miejscu takiego Gomeza. Ale możliwe, że z moim bardziej ugodowym charakterem spróbowałbym jakoś pertraktować.

Wracając, cóż, skoro i tak teraz Stary Obóz to mój wróg, toteż poszedłem do drugiej bramy i tam dobiłem wszystkich, w tym tego Bloodwyna który ciągle żebrał ode mnie rudę, w końcu ani bryłki ode mnie nie dostał, a jedynie kosę w brzuch xD Zawsze to jakiś exp. Diego dał mi również questa, żeby cala czwórka przyjaciół spotkała się, miałem więc poinformować resztę.
Przeszedłem się w okół obozu i znalazłem jeszcze strażników pilnujących wejścia na teren orków, nimi też się zająłem (jakby nie miałem wyboru, sami mnie atakowali). Z ciekawości wróciłem też do Skorpiona, ale on okazał się neutralny.
Cóż, trzeba więc wrócić do Staurasa z nieciekawymi wiadomościami ( mało powiedziane). Na miejscu i niego w komnacie był też Gorn, któremu przekazałem wiadomość od Diega, a ten powiedział o tym, że będą szykować odwet (uuu będzie bitwa z Gomezem ;D)

Saturas oczywiście nie był zadowolony z wieści, jednak dostrzegł nadzieję w jeszcze jednym magu o imieniu Xardas, który ponoć żyje na terenie orków. Xardas, Xardas.. gdzieś już się przewinęło to imię w którymś dialogi, ale za cholerę nie pamiętam w którym. No więc moje nowe zadanie, dostać się do niego oraz pokonać jego strażników. W tym celu zostałem wysłany do biblioteki, by poszukać wskazówek. No i.. znalazłem tam wpis dotyczący golemów! I tam właśnie było napisane, ze kamienne golemy są odporne na miecze i topory, za to młoty i jakieś buławy są za to odpowiednie ;D I tam było też napisane o innych golemach i ich słabościach. Nie znalazłem tam kompletnie nic innego, stąd założyłem, że będę walczył z golemami. Poszedłem więc do maga wody by kupić czar lodu oraz błyskawicy (miałem już czary ognia zdobyte gdzieś w podróży). Byłem więc prawie gotowy, prawie.
Wygnano mnie ze starego obozu, toteż Lee nie widział problemu by mnie wcielić w poczet jego ludzi ;D Nawet się ucieszyłem, od samego początku jakoś tak ten Nowy obóz mi się podobał. Dostałem więc ich najlepszą zbroję i tytuł najemnika!
No i zajebiście! Mogłem więc wyruszać do Xardasa na tereny orków. Ale jeszcze chciałem wykonać to zadanie ze spotkaniem czwórki przyjaciół dlatego udałem się z powrotem do wieży gdzie urzęduje Lester gdzie o wszystkim go poinformowałem jednak jakoś nie zdawał się wszystkim przejmować.
No to mogłem ruszyć oficjalnie na ziemie orków!

Wizyta w terenie orków okazała się bardzo problematyczna. Otóż z moimi słabymi umiejętnościami machania mieczem dwuręcznym miałem problemy z biciem się z tyloma orkami naraz. Co prawda moja zbroja i poziom odpowiednio wyrównywały szansę, tak moje wczytywanie gry stało się w pewnym momencie nawykiem.
Ale znalazłem sposób na nich. Wywoływanie pojedyncze. Strzał z kuszy, podbiega, machu mach i nie żyje. I tak kolejne. Wyczyszczone w ten sposób tereny pozwoliły mi na ich doszczędne zwiedzanie. Znalazłem się więc w jakichś opuszczonych wieżach, jaskiniach z niedopalonymi ogniskami, jakichś jeziorach, górzystych terenach. Mierzyłem się oczywiście z najróżniejszymi poczwarami jak zębacze i ich pochodne, orkowie, orkowe psy i coś co mnie najbardziej #!$%@?ło „ognisty jaszczur”, który jak ziewnął we mnie ogniem to zginąłem od razu…
Zacząłem więc szukać wieży Xardasa, ale chyba ją zobaczyłem, zaczęła już się „mienić” z daleka. Znalazłem tez jakieś obozowisko orków, ale tam to ani myślę iść, rozwaliłem tylko strażników przy moście.
W tym wszystkim znalazłem ścieżkę prowadzącą do wieży i .. znalazłem golema! Kamiennego, którego szybko rozbiłem młotem. Potem pojawił się lodowy więc rzuciłem w niego jakimś ognistym czarem i zginął ;D No i na samym końcu znalazł się ognisty, na którym lodowe czary okazały się nieskuteczne ;( Więc wczytałem grę i rzuciłem w niego jakimś piorunem, który sprawił, że golem padł! ;D
Z tego wszystkiego wpadły mi 2 poziomy, które razem z dwoma poprzednimi dawały mi 40 punktów!! Już wiedziałem na co je wydam!
U Xardasa był demon, na którego rzuciłem się z mieczem, ale nagle był skrypt rozmowy xD Czyli to strażnik. „gadaliśmy” chwilę po czym dostałem runę teleportacyjną do Xardasa ;D Ale no dole jeszcze #!$%@?łem standardowo skrzynie.

Znalazłem Xardasa! Rozmowa z nim okazała się niezwykle ciekawa (swoją drogą ma zajebistą szatę!). Dowiedziałem się naprawdę dużo zaskakujących rzeczy. Choćby to, że kopiec rudy nic nie da, że bariera jest niezniszczalna, trochę też pocisk na te konflikty między obozami, skoro jest większe niebezpieczeństwo (trochę jak w grze o tron). I że odpowiedź znajduje się pod miastem orków! Odpowiedź na to, co tak naprawdę sprawiło, ze bariera wymknęła się spod kontroli! Już domyślam się, że odpowiedź związana jest ze Śniącym, ale widocznie wszystko jest jak zwykle odrobione bardziej skomplikowane.
No ale więcej nie chciał powiedzieć, bo nie wie czy jestem godny. Dlatego zlecił mi znalezienie wygnanego orka, który ponoć będzie wiedział o tym wszystkim więcej!
Skoro znalazłem Xardasa to wróciłem do obozu, gdzie nie powiedziałem Saturasowi o tym wszystkim ( w sumie jak potem sprawdziłem, żadna opcja dialogowa nie powodowała że Saturas dowiaduje się prawdy). Zamiast tego muszę po kryjomu realizować plan Xardasa.
W obozie kupiłem za 40 punktów walkę mieczem dwuręcznym no i wypróbowałem gdzieś w powietrzu nowe ruchy i mi się podobają. Powinny lepiej się sprawdzać w walce niż mozolne trzepanie mieczem wcześniej.

Opinia:
Wizyta w starym obozie była małym szokiem! Zwrot akcji, którego się nie spodziewałem, w sensie jego skali. Tak samo fajna akcja z Xardasem i tym, że pomaga mi wyrwać się z konfliktów między obozowych by pokonać „wyższe zło”. Bardzo mnie ciekawi o co chodzi o tym podziemnym miejscu w świecie orków.
Walka dwuręcznym mieczem jeszcze nie była przetestowana w praktyce ale ruchy miecza są płynniejsze i w ogóle lepsze.
Próbowałem też zabrać się za tego chromanina, ale za cholerę nie wiem od czego zacząć. Niestety nie wiem co tam należy zrobić. Znaczy wiem, że mam szukać kolejnych książek, a tekst jest zagadką. Tylko że no nie wiem xD

#gothic #gothickroniki
Dziuzeppe - Gothic Kroniki część XI ( Stan postaci – 24 poziom – S̶T̶R̶A̶Ż̶N̶I̶K̶ NAJ...

źródło: comment_Gy2htNlznSa8VjQzHT1mK5xJcJVPJ5Ie.jpg

Pobierz
  • 77
  • Odpowiedz
@Dziuzeppe: w normalny sposób chyba nie da się dostać do starego obozu, trzeba kombinować i wciskać się w szczelinie przy bramie. Łatwiej jest to zrobić przy tej bramie od strony rzeki i mostu
  • Odpowiedz
@Dziuzeppe imię Xardas przewinęło się też w tytule rozdziału w którym jesteś :) jak walczysz z człowiekiem to nie dobijaj mieczem tylko czekaj aż wstanie i ustrzel go z łuku (dziwię się że nikt Ci o tym jeszcze nie powiedział)I do końca fabuły to jeszcze G2 jest bo to ścisła kontynuacja;)
  • Odpowiedz
Chyba zaczynam powoli zbliżać się do końca gry


@Dziuzeppe: Początek to to nie jest, ale do końca jeszcze spory kawałek. ;)

Próbowałem też zabrać się za tego chromanina, ale za cholerę nie wiem od czego zacząć.


@Dziuzeppe: Mimo dziesiątek razy ukończenia gry nie dałem rady sfinalizować tego questa bez poradnika. :(
  • Odpowiedz