Wpis z mikrobloga

Kurcze, mam dylemat. Zmieniam stancję w ciągu najbliższych tygodni i kolega z pracy mnie namawia na zamieszkanie razem z nim i jego kolegami. Problem jednak jest trochę taki, że lokalizacja jest dość daleka i wtedy żebym musiał dostać się gdziekolwiek musiałbym jeździć głównie autem. I do różowego paska miałbym daleko. :/ Druga wada to towarzystwo, tzn. no może nie jest to wada, ale ogólnie trochę niepokoiło by mnie mieszkanie z towarzystwem, które może i jest wyluzowane i spoko, ale obawiałbym się, że mógłbym zbyt często popalać z nimi magiczne papieroski.( ͡° ʖ̯ ͡°) czego nie chcę, bo jednak wiadomo jak to wpływa na mózg. Trzecią wadą jest ogrzewanie, gazowe własne. Teraz póki jest lato to spoczko, ale w zimie bałbym się, że rachunki by mnie zamordowały.
Teraz z zalet, sam domek jest bardzo spoczko, spore jasne ładne pokoje, nieduże podwórze i zieleń, której mi obecnie bardzo brakuje. Okolica (która jak wcześniej pisałem jest również wadą) jest bardzo spokojna, taka na uboczu miasta.
Ogólnie nie wiem czy się na to decydować, z jednej strony wady mnie zniechęcają, ale z drugiej bardzo mi też brakuje zgranej ekipy w mieszkaniu jak za czasów, kiedy jeszcze studiowałem.
Kolega nie daje za wygraną i wciąż mnie namawia. Normalnie bym mu kazał się odp1eprzyć za męczenie mnie, ale ogólnie trochę kusi takie mieszkanie na uboczu. Niby jakby mi się nie spodobało to bym się mógł wyprowadzić, ale teraz jest największy wybór mieszkań, kiedy studenci się wyprowadzają ze stancji. Jednak jest zawsze również ryzyko, że o moich sprawach prywatnych mogliby się dowiedzieć przypadkiem ludzie z pracy, czego bym jednak nie chciał.
Ktoś coś poradzi jak to z Waszej perspektywy wygląda? Czy warto zamieszkać z kimś ze swojej pracy czy za wszelką cenę unikać takiej kombinacji, bo to zwykle nie kończy się dobrze?
#kiciochpyta #mieszkanie #stancja #wspollokatorzy #pytanie #pracbaza
  • 3
@Wu70: Z różową nie da rady, bo to jeszcze świeży związek a poza tym ona studiuje i sama twierdzi, że jej się super mieszka z koleżankami, choć w przyszłości nie wykluczam możliwości zamieszkania razem, jak najbardziej.
Fajne towarzystwo jest spoko, tylko po prostu ja tamtych jego koleżków nie znam, choć z tego co wiem to .papieroski.. ciągle pali jedynie ten mój kolega.
Na kawalerkę mnie nie stać niestety i muszę szukać
@BuryRysiek: jasne, to w takim razie pewnie teraz też z kimś mieszkaszi i co, słabo jest?
W sumie to trudno powiedzieć, dużo niewiadomych a i priorytety znasz tylko ty, czy to jakaś praca na dłużej czy gównopraca, czy to już za daleko czy w sumie bez różnicy itp.
Ale skoro i tak potrzebujesz współlokatorów to możesz spróbować, wynająć z randomami zawsze możesz jak będzie słabo