[Poliorketes]

Jeśli w przyszłym roku znowu nie wypalą moje plany, a tak prawdopodobnie się stanie, to się zaciągnę do woja. Ucieknę od społeczeństwa w wojskowe kamasze, popęd zniknie dzięki smacznemu bromowi, a gdy sytuacja będzie nie do zniesienia to palnę sobie berylem w łeb.
#przegryw #depresja #zalesie #oswiadczenie

[e.....y]

@Poliorketes: a nie lepiej nabrać kredytów i #!$%@?ć do Boliwii?

[bombajowy]

@Poliorketes: bo ci tylko się lufa na czole odciśnie.

[N.....n]

@Poliorketes: Jeśli sytuacja wygląda tak jak opisał @ukaszeq to takie trochę średnie rozwiązanie

[u.....q]

@Poliorketes: przeczytaj moj post o wojsku z niedzieli

[BooB]

@Poliorketes: niezły plan :)

[Poliorketes]

@Xvenowski: Przynajmniej miałbym dostęp do broni z ostrą amunicją. Headshot to zawsze lepsze rozwiązanie niż zawiśnięcie z osranymi gaciami lub poćwiartowanie przez pociąg

[c.....a]

head shot to 99% szans na smierć...

@Xvenowski: Czemu tylko 99%? Co #!$%@? trzeba zrobić, żeby strzelić se w łeb i przeżyć? xD

[F.....t]

@chlodny__klecha: Strzał w skroń ma nieco mniejsza śmiertelność niż 99%, nie pamiętam ile dokładnie, ale okolice 96%. Jest szansa na uratowanie takiej osoby, chociaż to są już warzywa. Przy takim strzale często nie umiera się natychmiast, tylko przez jakiś czas (minuty, godziny - znów nie pamiętam) się dogorywa. Chyba że mówimy o strzale z shotguna lub czegoś podobnego, to wtedy nie ma co zbierać.