Wpis z mikrobloga

Jechaliśmy kiedyś wieczorem ze Stomilem do pracy na riksze. Staliśmy na przystanku i czekaliśmy na autobus. Naszą rozmowę w języku polskim wyłapał jakiś przechodzący obok rodak, który był okrutnie porobiony, bo w końcu był piątek - a w ręku niósł siatę browarów, więć pewnie na szybko wyskoczył z domu do sklepu po zaopatrzenie (na co wskazywało też, że był w klapkach xD). Podszedł do nas, przybił pionę, a potem zaczął EJ CHŁOPAKI WEŹCIE MI ZAŁATWCIE JAKĄŚ PIGUŁĘ, CO? Mówimy mu, że nie mamy żadnych piguł, jedziemy do pracy. NO WEŹCIE PORATUJCIE NO, SŁYSZAŁEM JAK GADALIŚCIE, ŻE MACIE PIGUŁY! Co? Nic takiego nie mówiliśmy, coś mu się przesłyszało xD Ale autobus podjechał, a typek wsiada za nami. TO FETY MI CHOCIAŻ ZAŁATWCIE. 20 FUNTÓW DAM I DWA BROWARKI WAM DORZUCĘ. 15 minut w autobusie mu tłumaczymy, że nie handlujemy żadnymi narkotykami, a ten ciągle swoje. W pewnym momencie przesiadaliśmy się z autobusu do metra, a ten dalej za nami idzie JEZUUU CO WAM SZKODZI MI JEDNĄ PIGUŁĘ ODSPRZEDAĆ. MAŁO MACIE? Nie tylko mało, ale nawet w ogóle xD 10 minut w metrze dalej ta sama gadka, wysiadamy już na naszej stacji i idziemy ostatni kawałek do pracy. Ten typ ciągle za nami i jęczy PÓŁ PIGUŁY MI OGARNIJCIE, JUŻ WIĘCEJ NIE CHCĘ. To ja nie wytrzymałem i krzyczę na niego na całą ulicę, że ty debilu, nie mamy ani jednej piguły, ani pół, ani nawet ćwierci! Żadnej piguły nie mamy, kretynie! Gość stanął w szoku, na 5 sekund się zamyślił, po czym z krzyczy na mnie TO PO #!$%@? MNIE TUTAJ PRZEZ PÓŁ MIASTA W KLAPKACH CIĄGNELIŚCIE?!!!
#pasta #heheszki #malcolmxd