Wpis z mikrobloga

@musztym: Różnie. Z Wiosny niby chcieli, ale w praktyce cięzko było się umówić (a Biedroń w Warszawie zlał nas zupełnie). Najgorzej było z KE (poza Zielonymi i znajomymi kandydatami). Razem się nas chyba bało.

Okazało się przy tym, ze skontaktowanie się z jakąkolwiek partią telefonicznie jest po prostu niemożliwe. Trzeba było z kandydatami szukać kontaktów prywatnych, co samo w sobie zajmowało wieki. (Kontaktu z wyborcami najwyraźniej nie przewidziano, poza rozdawaniem
  • Odpowiedz