Wpis z mikrobloga

1. Kreowanie NK przez 9 lat na przekozaka, #!$%@? go w pięć sekund po wygranej przez niego bitwie.

2. Wielka przemiana Jaimiego, która trwała 9 lat przekreślona w jeden odcinek.

3. Kreowanie mistycyzmu Brana, tajemniczości, stopniowe odkrywanie jego super mocy olane kompletnie w ostatnim sezonie, a sama postać została sprowadzona do nieprzydatnego kaleki, który jedyne co robił w serialu to wypowiadał jakieś kwaśne teksty.

4. Kreowanie postaci Danki przez 9 lat aby wszystko bezsensownie zaorać w dwa ostatnie odcinki.

5. Wcześniejsze inteligentne dialogi Tyriona i Varysa sprowadzone do heheszków o #!$%@?.

I takich przykładów zmarnowanych wątków są jeszcze dziesiątki. Littlefinger, Ellaria Sand...

Technicznie sezon 9/10. Wspaniała muzyka, piękne ujęcia. Scenariusz zasługuje na mocne 3/10. Ja tego nie rozumiem. Jeśli scenarzyści mieli już tak kompletnie #!$%@? na ten serial pod koniec to mogli jeden do jednego skopiować kilka fanowskich teorii z reddita i wyszedłby pewnie finał, na który by nikt nie narzekał. Zakończenie jest napisane na siłę. Scenarzyści nie mieli kompletnie kontroli nad wątkami, które powstały przez te lata i chcieli je wszystkie zamknąć. Byle jak zamknąć, ale żeby były zamknięte.

Wstyd, kompromitacja i żenada. Disney powinien teraz DeDekom wypowiedzieć umowę na nakręcenie nowych Star Warsów po tym co właśnie pokazali. Kiedy skończyła im się ściąga pod postacią książek Martina to wyglądali jak dziecko we mgle. Nie potrafili napisać dobrej historii. Zawiedli widzów chyba na każdym kroku. Nie pamietam takiego żenującego końca dużego serialu od czasów Lost albo Dextera. [ #got ]