Wpis z mikrobloga

@dorszcz: kwestia nastroju. jednego dnia można chcieć wyskoczyć z kumplami, innego chillować w ogrodzie teściów. jeśli proporcje są równe, to nie widzę powodu do dramatyzowania. co innego jeśli to faktycznie wymówka, która pada zawsze. jednak odnoszę wrażenie, że wszyscy są wrzucani do jednego wora, nawet ci, którym raz kiedyś tam zdarzyło się odmówić.