Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Od kilku miesięcy jestem z kobietą w związku. Niestety, ona uważa, że wszystkie wyjścia/spotkania/atrakcje/cokolwiek powinien ogarniać facet.
Niestety zakochałem się w niej i zaczynam się czuć wykorzystywany.
Gdy jest u mnie, to robię jej śniadanie/obiad/kolację, co chwilę proponuję coś do picia itd.(po prostu zwykła grzeczność, skoro ktoś jest gościem).
Ona nigdy nie zaproponowała/nie zrobiła mi sniadania/obiadu/kolacji, ani też nie zaproponowała czegoś do picia(pytanie tylko czy ja tutaj na siłę nie szukam problemu? Temu też piszę ten wpis).
Byłem kilka razy w związkach i za każdym razem, albo ogarnialiśmy jakieś wyjścia wspólnie albo raz ja, raz ona, ewentualnie większość ja.
Wielokrotnie robiły mi jakieś romantyczne kolacje czy śniadania do łóżka itd.

Jestem jej pierwszym chłopakiem, którego naprawdę kocha. Wiem też, że mnie nie zdradza(mam dostęp do jej fb/telefonu itd, bo nie mamy przed sobą tajemnic - więc bolec na boku odpada).
Kolejną kwestią, jest to... że ona uważa, że 1-2 spotkania(od początku tak uważa) w tygodniu to jest max. Zawsze mi się wydawało, że na początku trzeba się nasycić kimś, dobrze poznać, "zaprzyjaźnić" itd. i dlatego spędzać dużo więcej czasu na początku.

Nie wiem co mam robić, jest nam dobrze, ale gdy pomyślę o tym przyszłościowo, że całe życie będę musiał robić wszystko sam/ogarniać to po prostu brakuje mi sił na cokolwiek.
Ja podchodzę pod 30stke i mam jedynie myślenie przyszłościowe, ona ma 25 i wydaje mi się, że nadal chce żyć chwilą.
Co o tym sądzicie?

#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Miałem tak i uciekłem, nie ma co zdrowia tracić. Muszę Cię też rozczarować, ale ona Cię nie kocha. Związek to partnerstwo i równe prawa i obowiązki, a miłość to na pewno nie 1-2 spotkania to max. Co to w ogóle za #!$%@? zasady?
  • Odpowiedz
OP: > czy to jakaś ukrainka/bialorusinka? Bo identyczne myślenie ma laska ode mnie z pracy. Facet ma organizować, płacić, a ja muszę często wychodzić sama z koleżankami :D

@Ogau: Niestety to polka i jest dokładnie tak jak piszesz.

1-2 spotkania w tygodniu? Ty wszystko ogarniasz i za wszystko płacisz?

Dziwka raz w tygodniu wyszłaby
  • Odpowiedz