Wpis z mikrobloga

Menel i inne żule nigdy chyba nie przestaną mnie zadziwiać. Wracam sobie z centrum do swojego mieszkania. Idę pieszo bo mam kawałek, ale nagle zaczyna zajebiście padać. #!$%@? no ulewa jak w deszczowej piosence albo w bitwie pod helmowym jarem.
Zatem żeby nie zmoknąć staje w portalu jakieś kamienicy na starówce i czekam żeby deszcz stracił na intensywności. Wiem że chwile tam postoje to wyciągam fajkę i zaczynam palić. Po chwili zjawia się obok mnie żul i wywiązuje się następujący dialog:
Żul) Panie ale dziś pada #!$%@? ta pogoda, tak ładnie było
Ja) no faktycznie brzydko dziś
Żul) dasz pan szluga bo bym se zapalił ale nie mam
Ja) proszę, częstuj się
Żul) dzięki królu złoty, słyszałeś Pan co gadali w telewizji o końcu świata?
Ja) nie, a co mówili?
Żul) mówili że pod powłoką ziemską zbiera się para z jądra i ona nas wszystkich w #!$%@? wchłonie, ale mnie nie wchłonie!!
Ja) czemu Cię nie wchłonie?
Żul) bo ja bardzo dużo pije i mnie ten alkohol co we mnie jest mnie on wypiera do góry panie! I panu radzę też pic jak chcesz pan żyć

Menel spalił do końca i sobie poszedł, mówił to w tak przekonujący sposób że wracając do domu kupiłem sobie piwo na wieczór. Ma #!$%@? racje!

#gownowpis #rozkminy #menele #prawiepasta