Wpis z mikrobloga

Mirki, powiedzcie, czy mi się w głowie #!$%@?, mam oczekiwania z kosmosu, czy to jest typowe zachowanie, bo już się pogubiłam. (,)

Biegam. Dużo biegam. Jestem amatorem, normalnie pracuję i żyję, ale uczyniłam z biegania swoją wielką pasję. Mój niebieski jest osobą kompletnie nieaktywną i "niewychodzącą", woli spać/leżeć/oglądać filmy w domu, więc moje 5 treningów tygodniowo nie koliduje ze wspólnym życiem (którego właściwie nie ma, bo on jest wiecznie zmęczony). Zresztą zawsze jak mam w planach dłuższy trening pytam, czy planujemy robić coś razem, czy chciałby coś robić (wtedy przesuwam trening na inną godzinę/wstaję wcześniej).

Biorę udział w różnych biegach masowych (ale nie jest tego przesadnie dużo), zwykle lokalnie, czasami (2-3 razy?) potrzebuję pojechać kapkę dalej (w promieniu godziny jazdy samochodem). Nie należę do grupy ludzi, którzy robią maraton w 5-6 godzin. Wykręcam znośne czasy, np. dycha to okolice 45 minut.

Niebieski wie, jakie to dla mnie ważne, jak mnie to pochłonęło. A jednak nie czuję w nim żadnego wsparcia. Nigdy nie powiedział, że jest ze mnie dumny (kiedy np. wybiegałam życiówkę). Jak mnie gdzieś wiezie, to zawsze muszę się nasłuchać, jaki to dla niego wielki wysiłek, zmęczenie, że on jest chory, zmęczony, mógłby w tym czasie robić co innego (=spać). Nigdy nie czekał na mnie na mecie. (,) Nigdy nie dopingował na trasie. (,) Jak już doproszę się, żeby poszedł ze mną na start, żeby odebrać bluzę/wodę, to nie chce mu się czekać i szybko idzie do domu, a ostatnio nawet w połowie drogi tak mi marudził, że oddałam mu bluzę i powiedziałam, żeby wrócił sobie do domu. (,)

Smutno mi z tym trochę. Chciałabym, żeby chociaż trochę mnie w tym dopingował. Żeby czasem powiedział, że super, że jest kolejny medal, żeby poczekał na mecie z ciepłą bluzą, zrobił jakieś zdjęcie w czasie biegu. Nie zawsze. Nie za każdym razem, ale czasami chociaż, tak żebym poczuła się dla niego ważna. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Czy naprawdę tak dużo wymagam? (,)

#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #bieganie #zwiazki
  • 24
  • Odpowiedz
@comfortably_numb: Aż mi się smutno zrobiło ( ͡° ʖ̯ ͡°) Przejrzałam Twój profil, żeby sprawdzić, skąd jesteś (chciałam Cię zaprosić na imprezy biegowe do swojego miasta, czekałabym na mecie z medalem ()) i trafiłam na inne posty o niebieskim, jakoś niewesoło to wszystko wygląda.
  • Odpowiedz
@choochoomotherfucker: No to już wiemy, gdzie są te wszystkie inteligentne, wysportowane dziewczyny znające internety, których szukam ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@comfortably_numb: Gość powinien być przeszczęśliwy, bo gdyby planował się z Tobą zestarzeć, to Twoja pasja jest wybawieniem. Miałby zgrabną i sprawną żonę, której nie straszne ciąże i menopauzy, a statystycznie także większość chorób. Coś wspaniałego.
Mam taki przykład z domu. Mój Tato ma 60 lat i dalej biega, Mama czasami trochę marudzi, że wyjeżdżają głównie na biegi i że Ojciec więcej butów od niej (i droższe XD), ale poza tym cieszy się z tego - Tato prawie się nie zestarzał przez ostatnie dwadzieścia lat, zakonserwowało go niesamowicie, także psychicznie, bo to sposób na odreagowanie stresu. Gdyby nie wrócił do biegania w wieku ~35 lat, pewnie byłby teraz zmęczonym tłuściochem z ryzykiem zawałowym.

Żaden ze mnie psycholog, ale znam takie sytuacje z własnego życia i to wygląda tak, jakby on próbował ściągnąć Cię w dół, bo nie chce mu się pracować nad sobą i źle się czuje z tym, że Ty prujesz do przodu. Pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy lub wypiera to z siebie, ale to nie jest żadna okoliczność łagodząca, musisz coś z tym jak najszybciej zrobić. Nie daj się. Skłoń go do zrobienia badań, jak ktoś wyżej zasugerował. Jeśli okaże się, że jest zdrowy jak ryba, to problem leży w psychice i tutaj nic na siłę nie zrobisz. Spróbuj go wyciągnąć z tego, tak, byś nie miała wyrzutów sumienia. Jeśli dasz radę, będzie super. Jeśli będziesz miała dość, to rzuć go i ratuj siebie, zanim zrobi Ci
  • Odpowiedz