Wpis z mikrobloga

Kolejny raz nie zdałem prawka. To już chyba z szósty. Po drugim podejściu powinienem był spasować, dokupić jazdy i podejść ponownie, ale chciałem na raz i #!$%@?łem sobie goli xD Byłem na końcówce, wracałem do WORDu (jak za pierwszym razem) ale egzaminator wywalił mnie skrzyżowanie Krakowskich z Lechicką/Bakalarską w Warszawie i #!$%@?łem na torowisku, przy pierwszeństwie. Mam dość, #!$%@?ę to. Nie mam zamiaru dalej się z tym szarpać i męczyć enty raz, przechodząc niepotrzebny oraz sztuczny stres w każdej sekundzie, napięty jak struna, jakbym rozbrajał IED w Afganie lub przeczesywał wietnamską dżungle w poszukiwaniu Vietcongu.
#zalesie #gownowpis #prawojazdy
  • 36
@luk04330: z jazdą nie mam problemów, tylko nienawidzę gdy ktoś kreuje sztuczny stres. Nikt mi nie patrzy na łapy, nie wymierza co do centymetra, bo tak zapisane - takie #!$%@? podejście, by wszystko percypować z poziomu regulaminu i regulamin to świętość, to można #!$%@? w zmechu odtańczyć. Egzamin, a jazda w prawdziwym życiu to dwie różne rzeczy. Dziwne, że przy instruktorze umiem jeździć, choć wytyka moje błędy jak egzaminator. Nie stresowałem
@BajerOp No prawda jest taka, że w 30h kursu nikt się nie nauczy jeździć. Jeśli nie miałeś rodzica który by cię uczył gdzieś po lesie to albo nie zdasz, albo zdasz przez przypadek. Ja po kilku próbach sprawiłem sobie auto, sam się douczyłem i zdałem.
Ale to polecam, jak mówiłem, w przypadku jeśli wiesz że umiesz w miarę jeździć i uwalasz przez głupie błędy.
@Manymouse: nie, mam już dość. Najlepsze jest to, że może i chciałbym być wściekły, #!$%@?ć się na siebie, aby wyszło to ze mnie, ale już nie potrafię. Tak po ludzku mam dość, no i BJJ mi pomaga z filozofią "bez pośpiechu, to ludzkie szachy".
@NukeOps ziomek na spokojnie weź trochę jazd i idź na egzamin z luzem a nawet wyjebką. Ja zdałem 10 minut przed wyjazdem na wczasy rodzinne i dzięki temu nie spinałem się.