Wpis z mikrobloga

@Stormweaver: każda osoba która dała się naciąć wspaniałej robocie którą robi agencja marketingowa, jak ja dałem się naciąć na burger drwala, reklamowany jako super wyczekiwany, a myślałem że nie dojem z obrzydzenia ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 10
@BenzoesanSodu
@Stormweaver
Oj zapiekł, ewidentnie, ale to dlatego że właściciele burgerowni ostatnio lekko pogubili swoje miejsce w gastronomicznym szeregu i zapominają że mimo promocji które mają od influenserow i blogerów kulinarnych, dalej serwują tylko KANAPKĘ
  • Odpowiedz
@BenzoesanSodu: właśnie w małym knajpkach dostaje wióry i gdyby nie jakieś dziwne sosy to bym najczęściej tego nie przełknął.
Te reklamowe burgery, jeśli nikt nie #!$%@? w to powinny być podawane jeszcze różowe w środku.
Ogólnie jak ma się możliwość zjedzenia burgerów z maca na świeżo to są ok. Niestety system który powoduje, że robią burgery na przyszłość psuje ich smak
  • Odpowiedz
@galuf: Nie do końca to działa. W maku się raczej nie robi na zapas. Tylko na zamówienie. Kiedyś się robiło na zapas. Mięso z maka jest różowe w środku? Na 99% nie jest i nie może być.
  • Odpowiedz
@Korbov: źle użyłem skrótu myślowego którego ktoś kto tego nie robi nie zrozumie.
Na QA produkcji tych burgerów, zaraz po wyjęciu (z grilla) są różowe. Są tak nagrzane, że dochodzą do brązowatego koloru już po wyjęciu (jak je przekroisz od razu widzisz jeszcze róż). Niestety nikt w lokalu nie zrobi ci tego burgera jak się robi przy QA
  • Odpowiedz
  • 6
Jadlem Maestro od McD I w "kraftowych" burgerowniach zdarzało mi się jadać gorsze. Rozumiem ból dupy rzemieslnika bo mu w rynek wchodzą, ale dla konsumenta to dobra wiadomość. Brawo McD
  • Odpowiedz