Wpis z mikrobloga

@tomazonda: lekarz od szumów? a niby w jaki sposób lekarz może pomóc? polecić słuchanie muzyki? bo mi tylko to pomaga na tą NIEULECZALNĄ chorobę.
  • Odpowiedz
  • 2
@3I_i Szumy nie są chorobą a objawem, przyczyn może być multum, od uszkodzeń aparatu słuchowego po problemy neurologiczne (i pewnie x innych o których nie wiemy). Dlatego szukam dobrego laryngologa który wie jak ugryźć temat i ocenić czy coś da się z tym zrobić.
  • Odpowiedz
@tomazonda: to nie zmienia faktu że nikt ci nie ustali dlaczego masz szumy i jak to "leczyć", sprawdzałem temat, komunikowałem się z ludzmi w tej sprawie, nikt nic nie wie, to może być to albo tamto, nie ma z tym żadnej pomocy, trzeba się pogodzić z tym badziewiem i jedynie walczyć tak aby psychicznie nie wykańczało a z tym bywa różnie, zależnie od osoby i stopnia nasilenia, ja jeszcze nie
  • Odpowiedz
@3I_i: Mimo wszystko podtrzymuje swoje pytanie - Mirki - ma ktoś kogoś godnego polecenia? Być może przyczyna jest trywialna i da się ją łatwo usunąć. Choć mam świadomość, że nigdy się nie pozbędę szumów to głupio by było nie spróbować.
@3l_i: jeśli masz kogoś godnego polecenia - daj znać, jeśli nie, to proszę powstrzymaj się od komentarzy, że się nie da (chyba, że sam jesteś lekarzem) :-)
  • Odpowiedz
@tomazonda: to zawołaj mnie jak się okaże że pierdyliar osób i LEKARZY się myli w temacie i można COKOLWIEK z tym zrobić co nie polega na psychologii, powodzenia człowieku pełny nadziei :D
  • Odpowiedz
@tomazonda: spróbuj u dr Kołodziejczyka, bardzo pomocny lekarz. W razie czego kieruje dalej do innych specjalistów, nie ściemnia jak nie wie. Nie mam doświadczenia z leczeniem szumów ale jako laryngolog jest bardzo dobry.
  • Odpowiedz
  • 0
@GoddamnElectric Hej, sytuacja jest taka, że krótko po tym jak zaczęły się szumy zgłosiłem się do polecanego laryngologa, wykonałem audiogram, który wykazał niewielki ubytek w zakresie słyszalności wysokich częstotliwości. Lekarz przepisał mi steryd stosowany w przypadku uszkodzeń słuchu. Stan na dzisiaj jest taki, że obecnie jeszcze coś tam szumi, piszczy w tle, ale w ogóle na to nie zwracam uwagi (no chyba, że akurat się na tym skupię :-) Czy jest
  • Odpowiedz
@tomazonda: U mnie sytuacja była identyczna, dokładnie ten sam ubytek, ten sam program leczenia i dokładnie taki finał. Ale mi nadal trochę jednak wadzi...co prawda nie jest to intensywne, ale boję się, że kiedyś problem wróci ze zdwojoną siłą
  • Odpowiedz